No tak nie zdąrzyłam wszedzie ryknąc ....i spadywać musze co za czasy :? :roll: :roll: 8) 8) 8) trzymta się dziołszki dietkowo i miłego łikenda wam zyczę :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
No tak nie zdąrzyłam wszedzie ryknąc ....i spadywać musze co za czasy :? :roll: :roll: 8) 8) 8) trzymta się dziołszki dietkowo i miłego łikenda wam zyczę :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja już będę miała chyba ciut więcej czau dla forum, bo ostatnio było cieniutko 8) Zostało mi gdzieś jeszcze 10% pracy do napisania :lol: :lol: :lol: i luzik :lol: :lol: :lol:
melduje sie :D o 12 , punkt poludnie byl kielich :D
kielich na oko, bo mi sie nei chcialo leciec po kielicha :D po kryjomu pilam z gwinta :oops:
:lol: dobrze , ze nikt nie widzial :D
odwisłam komputerowo ale za to muszę lecieć. pewnie wieczorkiem zajrzę.
Pa, dziewczynki
Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swój "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony. Lekarz się pyta:
- Jezus Maria, kto Pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? i jak?
- Bo jestem masochista. normalnie, kładę interes na kowadle i wale ile sił młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- Jak nie trafię.
Się uśmiałam :D:D
Pacjent radzi się lekarza co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
- Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać je mlekiem. Po tygodniu pacjent wraca.
- Panie doktorze, nie pomogło.
- Niech pan pije samo mleko! Chory zrobił, jak mu radził lekarz, a tu na drugi dzień tasiemiec wychodzi i pyta:
- A ciacho gdzie?
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, sikam alkoholem.
- Dziwne
- mówi lekarz biorąc do ręki szklaneczkę.
- Proszę tu nasikać. Po chwili lekarz wącha napełnioną szklaneczkę i stwierdziwszy, ze pachnie alkoholem wypija jej zawartość.
- Nieprawdopodobne! Prawdziwy alkohol! Spróbujmy jeszcze raz! Po raz drugi szklaneczka napełnia się, a lekarz wypija jej zawartość.
- Wie pan co? No to na trzecia nóżkę! Facet:
- O, nie! Tym razem, to już z gwinta!
Przychodzi starszy gościo do lekarza i mówi:
- Panie doktorze. Jestem wprawdzie trochę podstarzały, ale chciałbym jeszcze mieć dziecko. Lekarz na to:
- To nic dziwnego, zdarzały się już takie przypadki, ale żeby być pewnym musimy zbadać Pana nasienie. Proszę tu jest słoiczek (podaje mu małego Twist
-off'a), pójdzie Pan za ten parawan i zrobi co trzeba. Dziadek wybrał się za parawan. Po chwili słychać ciche pojękiwania, z czasem zmieniające się w jakieś niesamowite odgłosy wysiłku, parawan zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Nagle wszystko cichnie. Gościo wychodzi z za parawanu. Wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Mówi:
- Panie doktorze. Próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą ręką i za cholerę nie mogę odkręcić tego słoika.
Czułam ,ze jak tu luknę to mi się humor poprawi :wink: :lol: :lol: :lol: