-
Cześć - jestem, ale tylko w przleocie. Dużo pracy na mnie czeka - takiej na już.
Dietowo tak średnio, ale nie najgorzej. Na francę nie wchodzę do piątku. Chociaż jak teraz spojrzałam w kalendarz to w piątek powinna przyjśc @ , więc zobaczymy co się na wadze wyświetli.
Dorka - do tej cysterny na zdjęciu to Ci jeszcze moja droga dużo brakowało :D
A jak chodzi o 6 Weidera to jak to bym chciała, żeby mi to ktoś pokazał osobiście , tak chociaż raz - bo jak mam taki suchy opis to jakoś nie moge się zabrać za wykonanie. Trzeba by iśc na basen, ale na razie nie ma casu ,bo chodze z małą krakowianką sypać kwiatki :D
U nas upały - SUPER - w końcu mamy lato!
NIestety nie wzięłam sobie wody mineralnej do pracy - a barek w pobliżu jest zamknięty! Jka ja wytrzymam do trzeciej :roll:
Lecę na chwilke do siebie.
Miłego dnia
-
a pieczenia ciasta to horror, bo potem niewiadomo jak ale nagle to paskudztwo znajduje się w ustach :? :? :?
-
Gosia, w linku , który podałam jest szóstka dość obrazowo i wyraźne opisane :lol: wydruk tego noszę od poniedziałku w torebce i ... dziwne , ale... torebce zginęło sadełko, a zaczął pojawiać sie kaloryferek :lol: :lol: chyba zaczęła ćwiczyć 8) 8) 8)
-
Też się swego czasu przymierzałam do 6 Weidera, ale to nie dla mnie.
Nie lubię takich ćwiczeń, wolę jazdę na rowerze albo na rolkach.
Słyszałam, że te ćwiczonka ładnie wyrabiają mięśnie brzucha, ale przeraża mnie wizja wykonywania ich przez 42 dni bez żadnej przerwy :shock: :shock: :lol:
Co do pieczenia ciast, to jak wiecie, piekę ich codziennie całę mnóstwo :lol: :lol: :lol: dla Was :lol: :lol: :lol:
A tak na poważnie, to naprawdę też piekę, ale Dorcia masz rację, nigdy nie wiem, jak to ciasto trafia do moich ust :wink: :lol:
W końcu jak upiekłam, to i spróbować muszę, czy dobre wyszło, prawda??? :lol: więc staram się jednak nie ulegać prośbom chłopaków i nie piec albo piec, ale rzadko, o!! :D
-
Co do 6weidera - faktycznie obrazowe obrazki - nawet pojmuje o co chodzi :D
ale tak wogóle to am kiepski nastrój dziś - przez mojego chłopa. Pewnie mu przejdzie - ale on taki raczej francowacie pamiętliwy jest. Mnie to szkodza czasu i życia na obrażanie się o bzdury.
-
Na, na , na Goska, czy ja dobrze widze??????????????????? :D :D :D :D czyzby Ci sie suwak przesunal?????????????????? :D :D :D I NIC sie nie chwalisz???????? oj, skromna dziewczynka :wink: :wink: :wink: O ile faktycznie sie nie myle to naleza Ci sie GRATULACJE!!!!!!!!!!!!
-
Musze zniknac na jakies 2 godzinki :? :? :?
Nara!!!!!! :wink: :wink:
-
Gosia - ja równiez gratuluję, może podrzucisz mi swojej werwy?
A co ty swojemu chłopu zrobiłaś, ze się obraził???
a co do pieczenia - to faktycznie zawsze muszę skosztować, sprawdzić czy da sie zjeść i czy sie nie otrują. Mam nadzieję, że synuś sobie zapomni o serniku, bo przecież ja mam się odchudzać.
-
Oj - Niusia - zrobiłam coś STRASZNEGO :wink: :roll: powiedziałam mu jak kładliśmy się spać - " chyba sie nie obrazisz jak powiemy sobie już dobranoc, jestem strasznie śpiąca" No nie miałam ochoty i już! On oczywiście obrócil sie szybk odo ściany i dziś rano tez nie miał ochoty ze mną rozmawiać. Oj męczące to jest!
-
Nio tak, straszna krzywda mu się stała, biedaczek :lol: :lol:
Chłopy już takie są, jeśli chodzi o te sprawy :wink:
A w ogóle to przepraszam, że się wtrącam w rozmowę między Tobą Gosiu a Nusią, ale musiałam się wypowiedzieć :lol: :wink: