-
Ajj dziewczyny, wy mnie tak tu chwalicie, a teraz mi wstyd :x :oops: Mialam nie ulegac, mialam byc silna, a tu co? Kolejne obzarstwo :( grrrr :evil: zaczęlo sie niewinnie, bo od porcji lodow. Zjadlam na podwieczorek, doliczylam do limitu i bylo ok.Tylko potem sobie pomyslalam ze co sie stanie gdy zjem jeszcze troche, w koncu spale na rowerku. no a potem to ja juz nic nie myslalam, tylko jadłam,jadłam i jadłam... i teraz nie moge sie nawet ruszyc, zeby wsiąśc na rowerek. Zresztą,zjadlam tyle kalorii ze nawet godz pedałowania mi nie pomoze. Poprosze o kopniaka, o nakrzyczenie na mnie, cokolwiek, bo zasluzylam. Eh jedyne pocieszenie to to,ze juz dawno mialam ostatni napad.
Ale jesli ktokolwiek mysli ze sie załamie i poddam, to jest w bledzie 8) Jestem tylko czlowiekiem, po upadku trzeba sie podniesc :D Teraz musze sobie zrobic jakisplan cwiczen, rowerek, brzuszki i aerobik, tylko nie wiem jeszcze jak to sobie rozplanowac, ale cos wymysle :wink: Codzienne cwiczenia muszą stac sie moim NALOGIEM! I koniec kropka :D
Buziaki:*
-
No kochana tyle dobrze że się nie załamałaś. Zgrzeszyłaś? Napraw. Może zmuś się do tego rowerku, zawsze ileś kcal do przodu. Jutro ładnie sobie poćwicz i trzymaj dietę, za 2-3 dni będzie po lodach. I nigdy więcej nie mów "a co mi szkodzi". Tylko pomyśl, że na rowerku spalisz ale nie to co zjesz tylko to co zjadłaś i będzie mniej.
Aerobik bardzo polecam!
-
Ehh gdyby to byly tylko lody :roll: A niestety jadlam wszytsko to co mi wpadlo w reke :?
No coz, na rowerek jednak dzis nie wskakuje, ale bede jezdzic codziennie godzinke rano (bo wieczor jest tak gorąco u mnie w pokoju ze sie nie da).I wlasnie takie mowienie "a co mi szkodzi" jest bardzo zdradzieckie, wtedy wiem ze polegnę.
Dzieki za odwiedzinki, do jutra!
-
Witam;*
u mnie tez goroaco w pokoju:/ ehh moglo bysie juz ochlodzic;(
milego wieczzorku;*
-
Hej :D
Yvonne20 pewnie lepiej ćwiczyc rano ,zawsze to jest pewniejsze ,ze nie bedziesz miala wymowek...a wieczor bedziesz miala juz spokojny i wolny od wszelakiego rodzaju cwiczen
Powodzonka i trzymaj sie grzecznie :!: :wink:
Pozdrawiam serdecznie
-
Witam was wszystkich :D
No to zaczne od raportu:
:arrow: ŚNIADANIE: kilka sucharkow z konfiturą
:arrow: II SNIADANIE: nie bylo :oops: zamiast tego 40 min jazdy na rowerku w spokojnym tempie, spalone ok 290 kcal :wink:
:arrow: OBIAD: szparagówka, jajko sadzone i sałatka
:arrow: PODWIECZOREK: nie bylo, bo obiad byl dosc pozno
:arrow: KOLACJA: i tu moglam wymyslac, bo zostalo mi 480 kcal do 1000, nie mowiąc juz o 1200 8) ;zjadlam kilak sucharkow z konfiturą, 2 wafle ryzowe i 1 mace z makiem :wink:
Łącznie dzis wyszlo ok 1000 :wink:
Ale mnie nogi bolą :? Popoludniu duzo sie nachodzilam w kuchni, przygotowywalam obiad dla mamy( chcialam jej zrobic niespodzianke gdy wroci z pracy :D ), dla siebie,no normalnie zalowalam wtedy ze nie mam 4 rąk :lol: Pilnowalam kotletów zeby sie nie przypalily, gotowalam szparagówke, kasze gryczaną, robilam 2 sałatki, jeszcze musialam pieski nakarmic, pojsc na ogrod po ogorki :lol: A potem pod wieczor zrobilo sie duszno zamiast chlodno, krecilo mi sie w glowie, w ogole jakies takie niskie cisnienie mialam :? no ale juz lepiej :wink:
Zycze milej nocki :wink:
-
Dzień na piąteczkę, nic dodać nic ująć :) pozdrawiam Ciebie, mamę i pieski :D
-
Hej Iwonko!!!
Jak dzisiejszy dzionek Ci minął?? Bo z tego co czytam to przedwczoraj nie miałaś za ciekawie... Tak myślałam.. Tzn nie to że wątpie w Ciebie, ale masz do tego złe podejście- za bardzo chcesz. Taaaak znowu podziękujesz za dobre rady i za troskę :evil: A może zastanów sie nad moimi slowami...dla samej siebie :) Cieszę się że się nie poddajesh.
Wczoraj bardzo ładnie :D
Milego wieczorka
-
Witam!
Hmm no ja juz Aniu sama nie wiem, czy za bardzo chce, czy nie. Wydaje mi sie ze mam do tego calego "odchudzania" zdrowe podejscie :? Nie chce jesc wiecej, bo boje sie ze znow sobie powiem "a co mi tam" i zjem wszytsko co pod ręką. Narazie zostane przy tych 1000-1200.
Dzisiaj jak narazie extra :wink: Do 1000 zostalo mi 450 kcal :wink: Rano sąsiadka dała mi caly talerzyk swiezutkich racuszków :shock: Ale nie zjadlam ani jednego, trzymalam dla mamy :D Gdybym choc sprobowala, wiadomo czym by to sie skonczylo.Jezdzilam dzis tez na rowerku, spalilam ok 330 kcal.
Aniu jak i tak dziekuje za rady i troske 8) :twisted: hehe :wink: I wam wszytskim za odwiedziny :wink:
Bede pozniej, buziaki:*
-
ehhh gratuluje silnej woli:D