[podwójny post]
Wersja do druku
[podwójny post]
hej hej.
czyli tera idziesz do klasy maturalnej jak mniemam?
ja właśnie pisałam maturę w tym roku...
co do sportu to na razie musiałam sobie odpuścić, bo poszłam do pracy i spedzam w niej po 9 godzin dziennie;/ i wieczorem nie mam siły na nic. jak sie troche przyzwyczaje to popracuje nad sportem...
moj kuzyn cwiczył karate, ale przestał bo za drogo mu to wychodziło...
wczoraj bardzo ładny limit miałaś, bo dużo ćwiczeń zrobiłaś:)
ja staram sie mieścić w 1200-1300 na razie. dzisiaj grill. boje sie;/
witam;*
jaktam dzien minal;>?
no właśnie, co tam, jak tam ???? :D
Witam moje kochane dziewczynki :*:*:*
Hihi, jak zwykle trzeba na mnie czekać do późnych godzin nocnych. Dziś dzień minął mi całkiem dobrze. Tylko jeziorko nie wypaliło :cry:, zamiast tego była nieudana wyprawa w poszukiwaniu moich kochanych truskawek. Tak sobie patrze, że mija tydzień jak tutaj jestem... :) zaraz zrobie małe podsumowanie !!! (jak tylko sie z dzisiaj wyspowiadam) Udowodnie wyższość jedzenia + ruchu nad niejedzeniem + bezruchem ! Wiem, co mówie :P Mam nadzieję, że jutro plaża wypali...
julcyk tak, zgadza się teraz, to już przede mną tylko maturka :) A Ty z czego pisałaś?
Ehh karate.. ja zawsze skręce jakoś pieniążki, tylko z czasem gorzej :cry: :cry:
Mam nadzieje, że byłaś grzeczna na grillu, a nawet jeśli nie, to od tego się nie umiera przecież!
Buziaczki kochane, już się WAM spowiadam!!
25 czerwca! "siódmy dzień"
jedzonko:
:arrow: rzodkiewka z kefirem 0%, ogórek, 40g paprykarzu, serek wiejski light, jogurt jogobella, jajko, plast serka topionego, 4 plast polędwicy łososiowej > 547
:arrow: ogórek, kalarepa, bulion grzybowy, serek wiejski light, plast. polędwicy łos. > 302
:arrow: arbuz, jogurt jogobella > 198
:arrow: 200g kurczaka, 450g różnych warzywek, ketchup (spodobało mi się wczoraj :D) > 421
:arrow: rzodkiewka z kefirem 0%, jogurt jogobella (zamrozony :twisted: ) > 123
:arrow: troszke kefiru )% (nie wytrzymałam przed snem, tak mnie skręcało, po takiej ilości ćwiczeń) >33
>> 1624
Gimnastyka (trzeba urozmaicać nomenkaturę ;D:D)
:arrow: I 1000 spięć brzucha + ćw na skośne
:arrow: ćw na łapki
:arrow: A6W 8 dzień
:arrow: II: 1000 spięć brzucha + ćw na skośne (ale się powtarzam :wink: )
:arrow: ćw na pupę ;)
:arrow: ok 40 min pilates
:arrow: 1h 15min jogging (trochę angielszczyzny)
:arrow: ok 25 min stretching (tu tysh)
:arrow: III: 1000 spięć brzucha, ćw na skosne
:arrow: inne ćwiczenia
>> Pięknie. Jestem z siebie w pełni zadowolona :)
maturke pisałam z języka polskiego, angielskiego i WOSu. w sumie chciałam jeszcze wziąć jakiś przedmiot, ale zrezygnowałam.
a lubisz pływać?
na grillu było bardzo sympatycznie i bardzo dużo jedzenia. ja zjadlam dużo. myślę, że waga będzie szczera aż do bólu jutro ale jakoś to przeżyje...;/ do soboty musze trzymac rezim, zeby mi brzuch spadł bo ide na wesele kuzyna;)
Pora na MAŁE PODSUMOWANIE:
Okres: 19.06 - 25.06
Dziennie średnio kcal: ok 1624 - miało być miedzy 1500-1600 :) ale i tak jest dobrze.
(1595 + 1518 + 1666 + 1533 + 1741 + 1688 + 1624)
Ruch:
:arrow: 7 razy A6W
:arrow: 6 razy ćw na ręce
:arrow: 7 razy ćw na pupę
:arrow: 16500 spięć brzucha + 16 razy ćw na skośne
:arrow: 120 min pilates
:arrow: 165 min bieganko
:arrow: 75 min stretching
:arrow: 45 pompek tzw damskich ;D
:arrow: 3 razy inne ćwiczonka
Walka dietowa: 2:1 dla mnie 8)
Waga 61,5 > 59,5 = 2 kg - aż tyle dlatego, że napchałam się do bólu dzień wczesniej :)
WNIOSKI: SZPORT SZPORT SZPORT :wink:
julcyk uwielbiam pływać, to mój żywioł ;))) Czasami miałyśmy z kumpelą takie jazdy, że 16 stopni, pada lekki deszczyk, ratownik w polarze siedzi samotnie na plaży, pilnując wody i mostów, a my... w strojach do wody i długości robimy :lol: Tylko skomentował "mam nadzieje, że nie będe musiał po was skakać. Ciepła woda?" i dopiął polarek pod szyje :D
Ja i moja maturka ... polski, angol, biola i chemia ;)
Nic Ci się nie stanie od takiego jednodniowego szaleństwa. 4 dni i nic nie będzie widać :))
Rozumiem Cie świetnie ;D Przeżyłam dwa wesela, jedno po drugim. Na każdym nie miłosiernie się napchałam;)
Pływać to ja też lubie, ale nie w za zimnej wodzie...a co do wesela to nawet się nie staeaj oszczedzać, będziesz później tego żałowac, naukowcy udowodnili, że jeden skok kaloriowy nie powoduje przybycia masy.