-
Nasz znajomy wyjechal do Portugalii i prosil, zeby mu "kwiaty podlewac" i pomieszkac troche. Pojechalismy wiec dzisiaj do niego do sasiedniego miasta, pozwiedzac, polazic, pospacerowac. Zjedlismy obiad u Wlocha...prawdziwa rozpusta: spaghetti Bolognese 8) 8) 8) a wieczorem jeszcze kupilismy bulki (pelnoziarniste) i zjedlismy z powidlami sliwkowymi :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: Mimo to w 1100 sie zmiescilam 8) i absolutnie zadnych wyrzutow sumienia :D
Mielismy zostac na noc (taka spontaniczna decyzja), ale Bubek zostal sam w domu bez zarcia, wiec wrocilismy. Moze jutro lub pojutrze pojedziemy na dluzej.
Tymczasem do domu zjechalismy o polnocy i jak sie nietrudno domyslic, ostatnimi resztkami sil wlaczylam film z aerobikiem i odbebnilam 50 minut Power gimnastyki i 35 minut na brzuch i inne dywanowce 8) ...Nieeee...no nie jest wcale tak, ze sklonna jestem w srodku nocy cwiczyc, ale ostatnie 2 dni mialam tyle latania po miescie (conajmniej 5 godzin dziennie w non stop ruchu), ze nie cwiczylam, wiec dzisiaj juz mialam wyrzuty :wink: :wink: :wink: :wink:
i widze po swoim organizmie, ze taka 2-dniowa przerwa mi bardzo dobrze zrobila, bo ani sie nie zmeczylam, ani nic nie bolalo i powera wiekszego mialam do cwiczen :) :)
No ale teraz juz najwyzszy czas spac, bo jest pietnascie po drugiej :shock: Jutro tez wybywamy na troche, wiec pewnie znowu pozno tu wdepne :wink:
-
-
czesc,
zycze milego dnia
przy śniadaniu :D
-
Hej Gocha no to nie tylko u mnie spagetti było w jadłospisie :D
Jak Kamill sie obudzi (u niego w pokoju jest orbitrek) zabieram sie za ćwiczenie co by te makarony zjedzone spalić :D :D :D
Miłego popołudnia!
-
i ja tez i ja tez zgrzeszylam ze spaghetti :D
-
no to niezle......
umówiłysmy sie wszystkie czy jak???? :shock: :shock:
ja tez pożarłam spagetti 8) :D
pozdrawiam.
-
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Moze klub zalozymy 8) 8) 8) 8)
Ja tam tego jako grzech nie traktuje, zwlaszcza, ze makaronu bylo ze 150 g najwyzej, do tego malutka ilosc miesa mielonego i sos pomidorowy z przyprawami,zadnych smietan, smazenie itd :) :)
co najbardziej mnie smieszy, jak idziemy na obiad do jakiejs knajpy, to fakt, ze ten kto przyjmuje zamowienie, zawsze czeka i liczy na to, ze zamowimy cos do picia - najlepiej wino :wink: :wink: :wink: W stosunku do cen jedzenia, picie jest zawsze cholernie drogie, wiec restauracje na tym bija najlepsza kase :lol: A my prawie nigdy nic nie zamawiamy do picia, bo alkoholu nie pijemy, a poza tym picie w trakcie jedzenia - jak wiadomo nam odchudzaczom - nie jest wskazane :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: Rozrzedza soki zoladkowe itd...no ale przeciez nie bede tego tlumaczyc w restauracji :wink: :wink: :wink:
Niemal wiec zawsze podczas przyjmowania zamowienia wytrzeszcza oczy taki delikwent, ze JAK MOZNA NIC DO PICIA NIE ZAMOWIC :shock: :shock: :wink: :wink: :wink: :wink: Eh to zycie w swoich utartych schematach i stereotypach :wink: :wink:
Ide na kolacje. Robie jakas jajecznice z cienkimi parowkami :D
-
Kuuurka..ten razowy chleb ze slonecznikiem jest taki przepyszyn, ze wyszlo mi dzisiaj w koncu 1200 kcal :lol: :lol: :lol: Ide zaraz spalic jakies 500 8) 8) :lol: :lol:
dzisiaj u nas bylo takie slonce, ze nawet Tufik (Bubek) sie na parapecie wygrzewal :D
http://i79.photobucket.com/albums/j1...DSCF0005-1.jpg
-
-
Ha, a ja nie wyobrażam sobie jedzenia bez popicia. W zasadzie nic za wyjatkiem zupy nie przeszłoby mi przez gardło. Nie dziwię się zdziwieniu, jak nie zamawiasz picia. ;)