Gosia, chcesz sie naprawde juz w ten poniedzialek wazyc?????? no, do odwaznych swiat nalezy 8) ja ci mowie, : zwaz sie jak schudniesz :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Gosia, chcesz sie naprawde juz w ten poniedzialek wazyc?????? no, do odwaznych swiat nalezy 8) ja ci mowie, : zwaz sie jak schudniesz :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
smiej sie smiej :lol: :lol: :lol: :lol: w poniedzialek bedzie ciagniecie linikji w NIEWLASCIWA STRONE :wink: :roll: :roll:
A co tam! trza w koncu zrobic cos innego niz zwykle :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Se zaszaleje, nie? :lol:
No ja bym chciala widziec Twoje zdziwienie jak sie okaze ze Ty nic nieprzytylas :lol: :lol: :lol: :lol: a spodnie? ze sie dopiac nie moglas, przeciez Endju pral wszystkie wasze Jeansy :lol: :lol: :lol: mogl je przeciez zagotowac i sie wstapily :lol: :lol: 8) 8) :lol: :lol: :lol:
i ja dzis zaczynam :roll: :lol: :lol:
Gosia, a ja się mogę założyć, że Ci 100 g najwyżej przybyło :lol: :lol: :lol:
Wspomnisz w poniedziałek moje słowa :wink: :)
U mnie start od pierwszego nie wyszedł... siostra przyjechała z gorącą szarlotką i jeszcze mój chrześniak sam ugniatał na nią ciasto.... no nie mogłam odmówić, skończyłam dopiero (HGHM) na siedmiu kawałkach :evil: :evil: :evil: Nie wspominając już o reszcie jedzenia.... nie mogę uprać spodni przed jutrzejszym wyjazdem bo w nie nie wejdę, ważę 3,5 kg więcej niż półtora tygodnia temu...
Jutro już naprawdę STOP skoro moje guru - Tagosia - może to ja też mogę!!!!!!!
Też mi niedobrze z pełnym brzuchem i wyrzutami sumienia :? :? :? :?
Tym mocniej podziwiam za dzisiaj :)
I jak tam minął pierwszy dzien powrotyna diete?
Tagosia, zważ się dzisiaj. Bo mi to się chce śmiać, jak czytam, że Ty musisz się odchudzać, a patrzę na Twój suwak i ostatnie zdjęcia... :wink: :wink: :wink:
TAk, Tagosia zważ sie i zrób zdjęcie tych 50 kilo naszej zazdrości :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Mojej to na stówe
oj nie nie - nie ma LETKO :wink: Daleka jestem od przesady...no i znam swoj organizm :wink: Szacuje, ze mam z 3 kg wiecej. Jeansy nie byly po praniu i na serio nie moglam sie dopiac, nie wspominajac juz o tym, ze cale byly cholernie opiete. Ale to nie w tym szkopul, ze przytylam iles tam i wygladam jak swinia :lol: Osobiscie to moglabym tak zostac, bo wygladam normalnie :) , ale pamietajcie, ze wszystkie moje ciuchy musialam wymienic i pasuja na mnie idealnie jak waze 53 kg. W tej chwili spodnie sa opiete, a w takich sie zle czuje. dlatego to "odchudzanie".Nie bede znowu zmieniala ciuchow przeciez ;-) Poza tym jak wiem, ze te, ktore mam pasuja , to mam mobilizatora by sie trzymac ;-)
Dzis bylo wzorowo 8) :wink:
Sniadanie: kawa-tektura-kawa
Obiad: krupnik
Popoludniu gruszka (250 g) i jogurt naturalny + 15g otrebow sliwkowych
Kolacja: salata z vinegretem, avokado, oliwki, wedzony losos.
Kolacja byla policzona tak, ze na koncu mialo mi wyjsc 1013 kcal. Niestety po ostatnich balangach spozywczych na serio czuje sie jeszcze najedzona :lol: A poza tym @ i boli mnie wszystko jak licho, zjadlam wiec tylko troche
BILANS 852 kcal
No i ZMUSILAM sie, zeby biodrem troche zarzucic i zrobilam pol godziny pumpitupa. Jak juz zaczelam, to bylo spoko, ale zanim do tego doszlo, to mnie Endrju na sile wypychal z kanapy
ufffff
pierwszy dzien wracania na "normalna droge zycia" zaliczony.