babetktko!! trzymaj się !! poszalej w granicac rozsądku i ...znów bedzie okej!!! buziaczki optymistyczne do Ciebie!!!
Wersja do druku
babetktko!! trzymaj się !! poszalej w granicac rozsądku i ...znów bedzie okej!!! buziaczki optymistyczne do Ciebie!!!
Witam drogie koleżanki.
Cześć Marzenko, witam ponownie. Dzięki za wsparcie.
Zjadłam za 1400 kcal.
Spaliłam 865 (rowerek).
Dzienna norma wykonana.
Kalorii trochę więcej, ale stwierdziłam, że będę jadła około 1500. Jak jadłam mniej to wtedy żucałam się na jedzenie jak wściekła. A tak jestem najedzona. Prawdopodobnie schudnę mniej ale może bardziej pewnie.
Dobra to do jutra. Pa i cześć.
Część.
Niedziela się kończy. Jutro do pracy. Jak dziś było:
- zjadłam 1350 kcal (w tym obiad dwu daniowy),
- zajęć dodatkowych nic, tylko zapotrzebowanie codzienne czyli 2400 kcal.
Bilans całkiem w porządku. Tak jak pisałam wczoraj.Jak zjem więcej (1500) to nie napadam na jedzenie jak wygłodniały piesek. Daję radę. Od jutra praca więc będzie spokojniej. Dobra pozdrówki dla wspólniczek w odchudzaniu. Trzymajcie się razem.
witam
jedynym wczorarszym grzeszkiem byla duza paczka paluszkow cebulowych, lampka wina i troche szampana. i to okolo polnocy :oops: a tak dobrze sie trzymalam przez caly dzien. no nic jakos, to bedzie. ale jakas spuchnieta jestem, brzuszek mi wydelo. wypije litry wody, moze wypluka wczorajsze paluszki. ale juz obiecuje, zadnych takich wpadek 8)
caluje
ppaluszki cebuylowe mniam mniam :)
babetko, jak sobie liczysz rowerek? godzinka = 600 kcal? (stacjonarny? i jesęli tak to szybko pedałujesz czy wolniej, ale z większym ociążeniem) 1500!! to moje marzenie! a uważam, że jak na nas to doprawdy nieźle!! buźka!
Marzenko.
Jadę z prędkością około 30 na godzinę z mniejszym obciążeniem, bo nie zależy mi na mięśniach łydek bo i tak mam duże. I oczywiście rowerek stacjonarny. Pot się ze mnie leje litrami, tyłek boli od siedzonka ale jadę.
Co tam dzisiaj. Właśnie wróciłam z pracy. W pracy zaliczyłam 800 kcal. Do zjedzenia mam zupkę kalafiorową więc dzisiaj zjem trochę mniej kalorii. Jak będzie to napiszę wieczorem. Cześć
:) dzięki!
ja w pracy przyzwyczaiłam się co jakiś czas (czasem co godzinka)coś przegryzać, a to kisielek, a to owoc, a to jogurcik...i tak się zbiera. Muszę sobie wyznaczyć godzinki i zdecydowanie te przegryzki ograniczyć. I przetrwać burzę mózgów gdy mam ocotę na słodycze..
Wiesz ja wyznaczam sobie godziny.
O 7 chlebek, pomidor, wędlinka, biały ser Figura.
O 11 jabłko
O 14.30 zjadłam kisiel z musli - ten nowy z ziarnami za 127 kcal.
Ale dziaj przegryzłam Grześkiem i dlatego mi tyle wyszło. Spędzam poza domem bardzo dużo czasu bo wyjeżdzam o 6 a wracam po 16. W domu w zasadzie jem tylko obiad i małe coś (powinnam tylko małe coś) na kolację. Staram się jeść ostatni posiłek o 19. I mimo odchyłek w ilości kalorii udaje się to utrzymać. A wracając do rowera. W 2002 roku uczestniczyłam w takim kursie odchudzania u prof. Zahorskiej. W zajęciach tych brali także udział ludzie z AWF w Katowicach. Dostałam tabelke z ilością spalonych kalorii przy konkretnej czynności. Wiesz ciekawą rzeczą jest, że im więcej ważysz tym więcej spalasz kalorii przy jakimkolwiek wysiłku. I tak przy pedałowaniu na rowerze z prędkością 21 km/h tracisz w ciągu 10 minut:
- przy wadze 60 kg 94 kcal, czyli godzina to 564,
- przy wadze 80 kg 125 kcal - 750,
- przy wadze 110 kg 173 kcal - 1038.
Jak widzisz w tym wypadku opłaca się więcej ważyć. Ja biorę sobie te 17,3 kcal na minutę przy średniej prędkości powyżej 25 km/h.
Pochwalę się teraz. Stworzyłam sobie w Accesie bazę danych służącą do obliczania kalorii zjedzonych i spalonych, moje wymiary. Mogę dzięki temu kontrolować swoją dietę, wymiary i ilość spalonych kalorii. Mogę wpisywać nową potrawę. Np. gdy gotuję sobie jakąś potrawę to automatycznie wpisując dane moge wyliczyć ilość kalorii w 100 g tej potrawy.
Tyle chwalipięstwa.
A teraz dokończenie:
- zjadłam ogólnie 1200 kcal,
- rowerek przez godzinę i dzienne zapotrzebowanie to razem 3438
- bilans 2238, czyli jakieś 0,3 kg mniej.
Boże żeby tak było rzeczywiście. Nie wszystko idzie zgodnie z wyliczeniami matematycznymi.
Narazie Pa. Do jutra
babetko...a to dzienne zapotrzebowanie to cóż takiego? kojarzę z codzinnymi czynnościami, ale czy trafiłam?
hm...aż mi głupio Cię poprosić o tę bazę danych....
Marzenko bazę mogę Ci udostępnić ale warunkiem jest posiadanie programu Access XP.
Co do zapotrzebowania to jest tak. Masz rację jest to ilość energii jaką potrzebuje twój organizm na wykonanie wszystkich potrzebnych do życia procesów (oddychanie, wydalanie, itp.). Wielkość zapotrzebowania uzależniona jest od wagi, wieku no i przedewszystkim od rodzaju aktywności jaką wykonujesz. Mnie kiedyś wyliczono, że spoczynkowe zapotrzebowanie wynosi 1800 a przy umiarkowanym wysiłku fizycznym prawie 3000. Ja zrobiłam średnią i wyszło mi 2400. I stąd właśnie ta wartość. Ale jak podaję spalanie to podaję to dodatkowe specjalnie wykonywane czyli rowerek, bieganie lub inna gimnastyka. Zresztą dokładnie na ten temat pisze Szane w swoim poście na "dieta oparta o wartości kaloryczne". Polecam.
Jaki bilans miałam dziś:
- zjadłam 1020 kcal,
- rowerek godzinę to 1038
- zapotrzebowanie 2400,
Czyli wyszło 2400 na minus. Zaś 0,3 kg mniej.
Ale to są wyliczenia zobaczę jak będzie na wadze.
Pa. Do jutra.
babetko, super! 2400 to spora liczba :) ale co z tego jak czasem potrafimy zjeść conajmniej dwa razy tyle :(
proszę udostępnij mi tę bazę, będę bardzo bardzo wdzięczna!! :)
Marzenko. Nie wiem czy dostałaś moje wiadomości, więc odpisuję Ci tutaj. Oczywiście, że udostępnie tylko podaj mi swój adres to Ci ją prześlę. Cześć.
wysłałam na priva :) buziaczki
Witaj Babetko :D
Mam pytanko-Ile już schudłaś od czerwca? Pozdrawiam
ja od jutra zaczynam 7-dniową dietkę, podobną do 13! najgorsze, że podczas tej diety nie można pić soków, ani żuć gumy! jezu aż sie boję, błagam trzymajcie kciuki!!
babetko - ile udało Ci się schudnąć??
hejka babetka ja od dziś zaczynam sie odchudzać chcę ważyć mniej o 20 kilogramów trzymam za ciebie kciuki i prosze abyś też za mnie trzymała
Cześć wszystkim.
Marzenko nic nie dostałam. Jak masz GG lub tlen to akurat jestem w sieci. Mój GG to 2095473.
A wracając do pytania o wagę. Po ostatnim tygodni waga podskoczyła mi w poniedziałek (bo wtedy się dokładnieważę i mierzę) do 122,8. A dziś rano waga wskazywała 120,5. Hip Hip HUURA. Czyli siedem kilo za plecami. I musze się jeszcze czymś pochwalić. Jest środa a ja w tym tygodniu opróczjednego małego Grześka nic nie zgrzeszyłam. I z tego najgardziej jestem zadowolona. Wczoraj pędziłam na rowerze z prędkością 30,5 km/h. Bałam się, że nogi będą mnie boleć ale nie bolą. Jestem mistrzem.
Tyle narcyzmu.
Mój dzisiejszy bilans:
- zjedzone 870 kcal.
- spalone 3438 kcal (rower i zapotrzebowanie)
na minusie 2568 - 0,37 kg mniej.
Tyle ja a co u Was.
babetko wysłałam Ci kilka razy wiadomość na priva i nic nie doszło?? dodałam sobie już Ciebie do listy kontaktów na GG! :)
a moj adresik to: trril@poczta.fm
Cześć dziewczyny.
Marzenko - wysłałam, Mamonka - witam (przepraszam, że dopiero dzisiaj).
Mam trochę mało czasu więc przechodzę do sedna.
Bilans:
- zjedzone 1160 kcal,
- spalone 3265 kcal,
- na minus 2105 kcal.
A dodatkowo waga znów w dół o pół kilo - równo 120 kg - czyli 7,2 kg od 31.05.2004. Byle tak dalej. I mam nadzieję że to nie jakieś tam wachania tylko znów swobodne spadanie.
Tyle na dziś. Do jutra i trzymajcie za mnie kciuki tak jak ja za Was.
Cze
Babetko, bardzo dziękuję! własnie odebrałam i będę studiować :)
Ja dziś zaczęłam dietkę!! coś w stylu "13" (kopenaska) tyle że 7 dniowa, wytrzymam prawda? Cały czas myslę o jedzemiu, to jakieś chore!!
I oczywiście trzymam kciuki Babetko za Ciebie!
Witam.
Czyżby nikogo dziś nie było?.
Ja też tylko na chwilkę.
Bilans:
- zjadłam 1160 kcal,
- spaliłam 2400 kcal (zapotrzebowanie)
- na minus 1240 kcal.
Nie mam siły na rower bo siedziałam wczoraj (a właściwie dzisiaj) do drugiej i muszę poza tym dać odpocząć nogom i pu...
Dobra to tyle i do jutra.
Witam serdzecznie wszystkich.
Dzisiejszy bilans:
- zjedzone 1070 kcal,
- spalone 3265 kcal,,
- na minus 2195 kcal.
Dzień pełen w ruch i odpoczynek jednocześnie - sobota. I tak poza tym nic innego.
Marzenko jak tam program. Daj znać czy działa. A napisz coś więcej o tej diecie. Cześć do napisania.
życzę powodzenia i dalszych sukcesów, papatki:))))
Babetko! 4 kg miej! ale męczę się powornie bez soków i dużej ilości owoców!! coć dziś rano jak weszłam na wagę (ważę się codzinnie od rana) i zobaczyłam 4 kg ubytku szlałam z raości, a to dlatego, że od jakiegoś 1,5 roku wciąż na nowo próbowalam zaczać dietkę i nie dawałam rady!
Programik działa tyle, ze nie zdażyłam się nim nacieszyć i moj kompuś padł. Teraz poki co nie mam XP, ale bede miała i od razu korzystam z programiku, który nota bene jest dziełem!! Babetko bardzo Ci za niego dziękuję. A jeżeli chodzi o dietkę to wyslę Ci ją :)
cmokaski
Cześć i czołem.
wczoraj jakoś nie chciało mi sie pisać.
Bilans:
- zjedzone 1340 kcal,
- spaliłam 2400 kcal,
- na minus 1060.
A dzisiaj jak narazie:
- zjedzone 540 kcal,
- spalone 2400 kcal.
Myślę że jeszcze coś zjem i wsiądę na rower. Zgłoszę się później.
Cześć.
Za dużo razy kliknęłam.
Uzupełnienie dzisiejszego bilansu:
- zjadłam w sumie 739 kcal,
- spaliłam 3438,
- na minusie 2699. :lol: :lol: :lol:
I powiem wam że było tego całkiem dużo bo i chleb Graham, wędlina, pomidor, ogórek, jogurt, zupa własnego pysłu, ziemniaki i kalafior. Jak sami widzicie głodna nie chodziłam.
Od pewnego czasu stosuję zasady:
- tłuszcz jem tylko w postaci masełka dodawanego do zup, kalafiora czy kapeczke do kartofli. Jakąś tam małą ilość trzeba jeść. Np do zupy daję go w ilości 20 gram na cały garnek. Nie stosuję żadnych zamienników typu margaryna czy miks. Czasami zamiast masła oliwa z winogron.
- chleb tylko rano i raczej graham, bez smarowania ale za to z wędliną, pomidorem i ogórkiem, czasami jeszcze biały twaróg.
- w południe coś z nabiału,
- na obiad raczej zupy jarzynowe na wywarze z piersi z kurczaka lub rosołku warzywnym,
- kolacje w zależności jak późno jem obiad i czy jestem głodna, czasami sałatkę z pomidora, ogórka, cebulki itp, lub podsmażonych kartofli (na teflonie) czy czegoś takiego.
Staram się jeść dużo owoców.
Jak to napisałam to stwierdziłam że jest to całkiem rozsądna dieta. I nie chwalę się tylko stwierdzam, że po takim czasie odchudzania doszłam do menu, które moge stosować praktycznie przez całe życie. Byle się tego trzymać a w szczególności w sobotę i niedzielę, bo z tym jest gorzej.
Ale efekty są i to mnie cieszy. Może rekordów chudnięcia nie osiągam ale jest to zawsze w dół pół czy jeden kilogram. Dobra bo zaczynam przynudzać i za bardzo się chwalę. Do jutra. Trzymajcie się cieplutko.
Pa
Cześć dziewczyny (i chłopaki).
Widzę, że nikogo nie było, więc ciąg dalszy moich zapisków.
Bilans dzisiejszy:
- zjedzone 915 kcal,
- spalone 2904 kcal,
- na minus 1989 kcal.
Dzisiaj musze zająć się robotą ręczną więc to będzie koniec.
Cześc do jutra.
cze babetko :)
zaczynam z wyzszej wagi niz ty, ale sie postaram!
trzymam za ciebie kcuiki, jestes dzielna kobitka! :wink:
Babetko właśnie o to chodzi w tej całej '"zabawie"
Tak sobie ustawić jadłospis, żeby nie być głodną a kalorii żeby było mało. Dodatkowo my musimy się oswajać z myślą, że to już na zawsze tak będziemy musiały się odżywiać, bo inaczej ......wiadomo co :cry:
Ja stosuję podobny system już drugi rok i wcale nie jest mi z tym źle :D
Trzymaj się dzielnie , niech odchudzanie sprawia ci dużo radości i przynosi wyniki jakich oczekujesz :D
Pozdrawiam cieplutko
Babetko!!
dawno mnie nie było :) ciesze się, że Ci idzie, ja póki co mam 5 kg mniej, czekam teraz na ciąga dalszy...7 dniówka mi sie skonczyła, czas na 1200 kcal :)
całuski
Witam drogie puchatki. Dawno was nie było. Nova - witaj wśród nas. W grupie raźniej.
Rano dziś stanęłam na wadze i dziewczyny hura - waga wskazuje 119,5 kg. Minęła magiczną cyfrę 120. Jeszcze tylko około 50 kg.
Dzisiejszy bilans:
- zjadłam 605 kcal,
- spaliłam 2400 kcal,
- na minusie 1795.
Nie chce mi sie więcej narazie jeść. Zobaczę może później. Dobra tyle na dziś bo gonią mnie terminy. Cześć i trzymajta sie.
Babetko gonisz mnie :) nie wiem jak Ci idzie "nie myślenie" i "nie chcenie" jedzonka...ja cały czas o tym myślę...to walka z przyzwyczajeniem do obżarstwa cyba....
buxiaczki
witaj nova!!
Cześć.
Jestem właśnie po późnym obiadku a właściwie kolacji - kartofelki i mizzeria. trochę dzisiaj pomaszerowałam. Musiałam dość dużym tempem przejść z jednego końca miasta na drugi więc daruję sobie rower.
Bilans:
- zjedzone 1144 kcal,
- spalone 2796 kcal,
- na minus 1652 kcal.
Jestem okropnie zmęczona więc dzisiaj tylko tyle. Narazie pa pa.
:wink: Gratulacje gratulcje! Widze, ze ostro sie ruszasz. ja na razie wciagam sie w diete i sprzatam chalupe. Odpoczywam, ale nie obzeram sie. No na razie, trzymam kciuki za ciebie i za siebie!
Heloł :) ja dziś pierwszy dzień na tysiączku, ale jeszcze sobie nie policzyłam kalorii...całuski
BABETKOjestem pod wrażeniem. Chylę prze Tobą czoła za tyle samozaparcia i trwania w trzymaniu dietki.
Muszę jeszcze raz przeanalizować to co napisałaś na temat tego zapotrzebowania i spróbować jakoś sobie to obliczać, bo na razie nic z tego nie łapię.
Ja niestety nie dorastam do Tojego mistrzostwa i wygląda na to, że właściwie składam broń, bo kręcę się w miejscu , a właściwie cofam.
Sorry za te smutki, ale 3mam za Ciebie kciuki, pełna uznania - Jado
CZeść.
Dziewczyny dzięki za wspaniałe słowa. Jado poczułam się wspaniale po Twoim poście a wszczególności o tym mistrzostwie. Z drugiej strony niewiem czy zasłużyłam na takie słowa pochwały. Ale i tak to wspaniała uciecha.
Jak wypadł dzisiejszy bilans:
- zjedzone 1008 kcal (w tym lody z maszyny),
- spalone 2700 kcal,
- na minus 1692 kcal.
Waga narazie stoi, ale nie martwię się tym.
Przede mną sobota i niedziela. Boję się mojego podjadania. Musze sobie tak zaplanować dzień aby nie mieć czasu na myszkowanie po lodówce.
Ten tydzień mnie wykończył więc robię sobie wolne. Do naraziatka dziewczyny, trzymam za Was kciuki.
Babetko
Zasłużyłaś sobie na słowa uznania i na gratulacje :!: :!: :!: :D
Odpocznij, pośpij więcej jeśli możesz, ale jak podjadać to tylko ogórki :wink:
Spokojnie , napewno dasz rady, a jak coś bardzo będzie cię kusić to zjedz troszeczkę, nie czekaj aż ochota będzie nie do wytrzymania, bo wtedy wchłania się bez kontroli. Natomiast jeśli szybko zaspokojisz chętkę , wystarczy troszeczkę i już człowiek zadowolony :D
Trzymaj się dzielnie :D
Miłego wypoczynku :D
Cześć.
Szane dzięki za miłe słowa. Trochę zawiodłam bo połakomiłam się na familijne i przekroczyłam 2000 kcal.
A tak wygląda mój dzisiejszy bilans:
- zjedzone 2335 kcal :oops: :oops: :oops:
- spalone 3072 kcal,
- na minus 737 kcal.
I powiem Wam, że zjadłam całą paczkę tych familijnych właściwie ich nie chcąć. PO trzech kawałkach było mi niedobrze, ale jadłam dalej. To jest chyba jakaś choroba. Aż wstyd. Po takich wspaniałych pochwałach taki obciach, gdzie to moje mistrzostwo. Poszło do szafy. Kurka aż wściekła jestem na siebie. Ale trudno jutro też jest dzień i będzie lepiej. Cholerka musi być.
Do jutra i trzymajcie za mnie kciuki.