Aguś, przyjemnej środy życzę, 'nie zarobionej' :wink: :lol: żebyś znalazła też chwilkę tylko dla siebie :wink: :) :)
Buziaczki, pozdrawiam cieplutko :P :P
Wersja do druku
Aguś, przyjemnej środy życzę, 'nie zarobionej' :wink: :lol: żebyś znalazła też chwilkę tylko dla siebie :wink: :) :)
Buziaczki, pozdrawiam cieplutko :P :P
Aga dziękuję za odwiedzinki.
Bardzo Ci dziękuję.
Pozdrawiam i miłego dnia
Dzień dobry laseczki :D
Kolejny zarobiony dzień :roll: Z pracy biegiem do przedszkola, dom i po ok 30 min wypad na angielski. I powrót do domu po 20.00 :roll: Czyli normalka :wink:
Ale zebrałam się w sobie, pomyślałam, podumałam i postanowiłam znow na poważnie zmierzyć się z kilogramami :roll: Boszzzzz, który to już raz :shock: :wink: :lol:
Utrzymywanie wagi idzie mi doskonale :wink: To teraz trzeba by zejść do poziomu, który chcę utrzymywać i wreszcie móc przestać myśleć" jak schudnę to..."
No i trzeba sobie narzucić rygor, bo takim odchudzaniem-nie odchudzaniem nic nie zdziałam. Tylko matematyka może mnie uratować :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: Czyli skrupulatne liczenie (nie na oko :!: ) no i trzymanie się w ryzach. Gdubym ja tylko znalazła w sobie tyle zapału, co na poczatku odchudzania :roll: no ale jakieś tam resztki zostały, może uda mi się jakoś to rozdmuchać :D
To wszystko wymyśliłam biegnąc sobie po ciemnych ulicach :wink: Biegu buło nie duzo, tylko jakieś 7 km, bo portki ciepłe, takie zimowe wzięłam, a niespotykanie ciepło było i myślałam po prostu, że się roztopie :? Miałam wrażenie, że woda mi spływa po nogach do butów :wink: :wink: :wink: :lol:
to od razu tutaj spowiedź, z żarełka, bo może się potem wolna chwila nie trafić :roll:
W pracy mam:
jogurt light 90
kromka ziarnista 90x2
serek biały toska 120
kromka ziarnista 90x2
kawa 40 (ze 3 trzeba liczyć)
suma 690
Pieczywa sporo, ale to zabieg celowy-jak wegli nie jem, to nijak nie daję rady biegać :roll: Kalorków też sporo, ale to dlatego, że wpracy jakoś tam na jedzenie czas znajdę, bo potem zaczynają sie schody :roll: Juz nie mam czasu siąść i zjeść cos bardziej normalnego, zostaje jedzenie w biegu - dosłownie - często jest tak, że gonię gdzieś i jakąś np drożdżówkę wsuwam :roll: No, bo co innego można tak jeść, no tak - owoc jakiś :roll: :wink:
zobaczymy, jak to dziś wjdzie :wink: :lol:
Aga, to nie woda wyciekała spod spodni,ino tłuszczysko :lol: :lol: :lol: :lol:
Witaj Aga!
Jak tak poczytałam o Twoim zabieganym dniu to tak jakbym mój przed oczami miała.
Wczoraj pożegnałam się z jedzeniem ciasta i ciastek.
Koniec kropka.
Będziemy się na wzajem wspierały i o drożdżówkach zapominały!!!
Miłego dnia Ci życzę
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a propos tego tłuszczyska wyciekającego - znam osobiście chuda osobę, ktora miala mega kompleks na punkcie swoich nóg (bez zarzutu są-powiem nie bez zazdrości :wink: ). No i laska owijała się folią (to jeszcze mogę zrozumieć :roll: ) ale pod ta folią owijała się gałęziami bluszczu :shock: :shock: :shock: :shock: - taki normalny, doniczkowy, aj nie wiem, czy ona hodowlę tego miała, czy co :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: i tak owiniea robiła jedno jedyne cwiczenie - rowerek w powietrzu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Świetnie to wyglądało :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasia - ja tak na dobre to się pożegnać nie potrafię :roll: Taka drożdżówka to czasem życie ratuje :wink: Ale od słodkiego też postaram się odzwyczaić choć trochę.
Postanowienie o diecie skutkuje tym, ze ciągle tu na dieta.pl zaglądam, mimo, ze roboty tyle, że absolutnie nie powinnam robić nic innego, tylko pracować. Nie mrugając przy tym, zeby czasu nie tracić :wink: :wink: :wink: :wink:
Aga ja też powinnam pracować ale stwierdziłam, że Szef wie że na język chodzę.
Wie że jestem zalatana bo tu i tam muszę iść.
To z czystym sumieniem dziś poświęciłam trochę czasu na naukę.
Fakt, że przed chwilą dzwonił do biura i się meldował mi że do15tej zdąży przyjechać.
O takiego dobrego Szefa mam!
A co do drożdżówki to ja wiem że i życie uratuje.
Ale nie lepiej zrobić sobie 1 bułkę zamiast drożdżówki zjeść?
Wiem, że lepiej by bułka była. Najlepiej z wędliną i jakims warzywem... ale, żeby taka mieć, trzeba się poświęcić i wstać te parę min wcześniej rano i sobie przygotować :wink:
A drożdżówka w każdym sklepie prawie :wink: Można niby grahamkę kupić, ale tak na sucho jeść na ulicy :? :wink: Ale teraz drożdżówkom mowię -papapa :wink: :lol:
Aga buły gotowe też sprzedają!
U mnie w tych budkach na kółkach sprzedają i drożdżówki i bułki gotowe.
Tylko że drożdżówka to 1,8 a bułka np z sałatą, serem i pomidorem to 2,5.
Jest różnica.
Ty sama byś w tej cenie 3 bułki miała :wink:
ale dumna z Ciebie jestem że drożdżówkom mówisz papapa
Ja im mówię : a kysz, a kysz!!!!