-
Witam to znowu ja :) niestety nie znalazlam innego obrazka.. ale poszukuje dalej.. zeby nie byl identyczny... Jezu po tej diecie to mam takie smieszne problemy jak np. ten obrazek..
Dietkujemy dalej.. i chudniemy w oczach.. ja juz nie pije zielonej herbaty bo na sama mysl robi mi sie niedobrze bleeeee ilez mozna...
Trzymam za was kciuki.. zeby kazdego dnia znikal 1 cm tego cholernego celulitu.. no i chociaz 100g tluszczu :)
Buziaki ..
-
Aga! sprawdzilam na sobie z tym jedzeniem ..coprawda nie 1400, ale 1200-1300. Wiadomo, ze na poczatku odchudzania chudnie sie najwiecej, a potem coraz wolniej. Wiec w 1 miesiacu schudlam 6 kg, w drugim ponad 3,5, w trzecim 3 z groszem i w czwartym zaczelam jesc wiecej i schudlam.....5 kg :shock: :shock: :shock: :shock: a do konca czwartego miesiaca jeszcze tydzien...... :oops: :oops: :oops: Nie powiem.sama jestem zaskoczona.
Ale masz swieta racje: siedzi w nas to, ze im mniej tym lepiej. Ja mam podobnie z cwiczeniami. Wydaje mi sie, ze jak sie na smierc zamecze, to schudne odrazu 100 kg :wink: :wink: :wink: :wink: A okazuje sie, ze trzeba utrzymywac tetno chyba do 150 najwyzej, wtedy chudnie sie najskuteczniej 8) 8) 8)
no ale my kobity to przeciez takie przekorne musimy zawsze byc :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
-
tagotta to myślisz, że można zaryzykować i zwiększyć kaloryczność posiłków? Nie powiem, boję się trochę ale z drugiej strony potrzebuję 20 dni żeby zrzucić kilogram :!: :!:
-
Taguś ale u ciebie to te szalone gimnastyki nocne takie działanie mają :!:
Mam na myśli te gimnastyki skakane a nie te,, no wiesz........... :wink: :wink: :wink: :wink:
Jak byś tak sobie podliczyła w tym miesiącu te dni w których nie ćwiczyłaś, to pewnie palców jednej ręki by starczyło :!: :shock: :shock: :shock:
-
a mnie brakuje wiecznie czasu na wygibasy :? :? :? może jak zrobi się szybko ciemno , wtedy będzie inaczej 8) oby...
tak Wam zazdroszczę ego zapału ...
-
Kurcze mnie tez nic nie jest w stanie zapedzic do cwiczenia, latem jakos lepiej mi to idzie...
-
ale za to, zapodam sobie znow dzisiaj kalafiora :lol: a co mi tam :wink:
-
A do mnie nie dawno dotarło, że spaliłam wczoraj mnóstwo kalorii samym bieganiem i nerwami, a do tego jeszcze się "zmusiłam" do wieczornej intesywne gimnasytyki. Chłopa w domu nie ma , więc moge szaleć :D mam tyle entuzjazmu, ze jestem w szoku :shock:
A po wczorajszym upiekszajćym wieczorze, zamist odpocząć, to ja siędo pracy wybrałam :lol:
Aga ja też czekam na @ więc witaj w klubie, oj, chyba coś się kroi juz dziś :( :P
-
Gosia-Forma, to ty może ze swoim orbiterkiem się przeproś :wink: Pamiętam, jak cię podziwiałam jak sobie na nim codziennie orbitowałaś :wink: :wink: :wink:
Dorka :lol: Ja przerwę sobie musze zrobić kalafiorową 8) Choć wczoraj dostałam od mamy w prezencie 2 sztuki :roll: :wink: Pewnie jutro kalafiorowa zrobię to dziś będzie marchewka z groszkiem 8) do kurczaka pieczonego (to na powrót mężusia - zapragnęło mu sie na obczyźnie kuraka z fytkami :? :) ).
Doty u mnie @ spodziewane w niedzielę, ale już powoli zaczynam puchnąć :? Teraz w czasie diety to tak ze 2 kg wody gromadzę przed @, wcześniej było nawet w porywach do 4 kg :shock: :shock: :shock:
------------------------------
dorzuciłam jeszcze banana i jedzonko w pracy zamknęłam w ok. 400kcal :lol: :lol: :lol:
W domku kawałek kurzęciny pieczonej, bez skóry oczywiście z machewką i groszkiem i pewnie jakieś winko wpadnie na przywitanie małża :wink:
To i tak zostanie jeszcze zapas na kolacje małą :lol: 8)
-
oj, Aga to Cię czeka smakowite popołudnie :lol: :lol: :lol: :lol:
Tak czytam sobie zawsze co gotujecie i od razu nastawiam sie, że to samo sobie zrobię :lol: przyjdę do domu, zgapię od Was ale jakoś mi nie smakuje :? ( wyjątek ostatnio to kalafiorek)
pewnie dlatego , że gotowanie dla samej siebie to żadna przjemność :lol: :lol: biedne jesteśmy, bo nam nikt nie gotuje 8) 8) 8)