ja dawno nei bylam na rowerku;P chyba pora to zminic;P
milego dnia;*
Wersja do druku
ja dawno nei bylam na rowerku;P chyba pora to zminic;P
milego dnia;*
truth oczywiście, że możesz :wink: razem będzie raźniej :D ja dopiero 2 dzień, więc zdążysz nadrobic :D :D :D
grubasku no a ja sie nie mogę przemóc z tym rowerem, no za chiny.... :(
ja tam lubie jezdzic na rowerku a szczegolnie z kumpelami:D nie ma sie co wstydzic :D mowie ci :D
O rany, to ja zazdroszczę, bo ja też mam straszne opory zeby wejść na rower :? Jak jadę, to mam wrażenie, że wszyscy mnie obgadują, jaką to ja mam wielką dupę... I że się śmieją ze mnie. A nie daj Boże, jak się na jakichś znajomych natknę! To wtedy od razu do domu zwiewam :( Normalnie jedna wielka schiza :shock: :shock: :shock: Ale może jak juz trochę schudnę, to wtedy uda mi się wejśc na ten rower bez oporów. Zobaczymy.
A tym czasem pozdrawiam Cię Buciku i życze powodzenia :)
ojj dziewczyny przestańcie.
To żaden wstyd przecież jeździć na rowerze.
Zapewniam Was, że nikt nie patrzy czy macie wieelki tyłek i tłuste nogi - djcie spokoj.
No ale jeżeli nie potraficie sie przemoc to trudno.
Jeżeli już ma być sport to tylko taki, któy sprawia Wam przyjemnośc, tak jak Tobie Bucik rozciaganie ;)
buźka ! ;*
45 minut joggingu?? Wow. :]
Ja staram się biegać codziennie po 20 minut, tylko jakoś od dwóch dni nie mogę się zebrać :P
Podziwiam Twój zapał do ćwiczeń!!
Pozdrawiam :)
małe sprostowanko :wink: olcieek nie rozciąganie (choc to też bardzo lubie) ale bieganie i w ogóle cwiczenia
czymś muszę nadrabiac bo z dietą u mnie do dupy.... :(
przesadziłam dziś....
od jutra 1000kcal i pisze Wam codziennie co zjadłam :wink:
jak bedziesz sie nam spowiadac to moze bedzie ci latwiej:D
milego weiczorku;*
Hey
eee no dziewczyny nie przesadzajcie ja właśnie wróciłam z przejażdzki :P myślę, że koło 50 kilosków się zrobiło :D:D:D byłam z kumpelą i siorką.
Ja oczywiście, że gruba jestem i mi się przyda jazda itp itp a koleżanka za jakiś czas mówi: "co ty mówiłaś, że gruba jesteś? ty chyba schudłaś z 6kg! a ja szok :shock: mówię, że nie schudłam no gdzie, a ona na to jakie ty masz szczupłe nogi naprawdę schudłaś"
szok :shock:
no fakt nie ważyłam się ostatnio, trochę jeździłam rowerem, biegałam z lekka.
Może jakaś zmiana jest, ale na pewno niewielka :wink:
Bynajmniej te słowa leciutko mnie zmotywowały :D
[padam] kąpiel i spać
Bucik dobrze, że ćwiczysz. No i spowiadaj się co zjadłaś, będzie łatwiej :wink:
buziaki
ja się spowiadam od poczatku i wyszło mi to na dobre 8)
Można się kontrolować jakoś.
Trzyamm kciuki żeby jutro wyszło tak jak nalezy ;)
Spowiadania naprawde pomaga:D
Milego iudnaego dnia;*
viola to wskakuj na wage i już meldowac :!: :!: :!: :twisted:
chcecie spowiedź: ech
bułka z serem i szynką
150g ciasteczek
jogurt naturalny 175g
w sumie 955kcal -> godzina 9:00 rano, koniec jedzenia na dziś
nienawidze sie
Ojeju bucik :(
Nosz opanuj się!
Mi się cos wydaje ze jakos za mało wierzysz w siebie.
Please ... jutro juz bez takich wyskoków i normalna dieta
Trzymaj się ciepło :*:*:*
doszło jeszcze pół czekolady łyżka bigosu i kanapka
w sumie 1495kcal
potworny dół i zero cwiczeń, tak mi smutno... chce zniknąc, jak przechodze koło lustra to mi sie niedobrze robi
W sobotę się zważę :twisted:
Bucik już lepiej zjeść nadmiar kalorii ale w postaci warzywek, owoców...
Musisz uwierzyć w siebie. No to jak będzie z tą dietą co? :twisted: we wrześniu miałyśmy ją kończyć, nie pamiętasz?
NIE DAM SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
zwłaszcza, że przed chwilą zrobiłam sobie zdjęcia w bieliźnie... to przechodzi ludzki pojęcie, jestem obrzydliwa... stanęłam na wadze... 70kg... mam się śmiac czy płakac? to niemożliwe... może się zepsuła? jeszcze przed wczoraj pokazywała 65kg... no przecież to było tylko pół czekolady... porycze się zaraz, nie dam sie, nie moge, musze uwierzyc w siebie... musze... musze... musze...
plan diety:
do końca tygodnia -> 800kcal
do 6 sierpnia -> 1000kcal
potem obóz i
od 16 sierpnia -> 1200kcal
Oj Buciiku nasz Kochany damy radę!! Wierzymy w Ciebie! Mam nadzieję, że już juztro wszystko wróci do normy! I żadnych wpadek! Wiem, że łatwo mówić... Ale trzeba się starać! Odmawiać sobie z całych sił tych przeklętych pokus... Tylko kilka miesiący wyrzeczeń... A potem już będzie cudnie. Nowa Ty, piekna, szczupła :) I w dodatku będzie można już jeść więcej :wink:
Ja myślałam, że się wczoraj załamię. Już słyszałam głos w głowie "ee dzisiaj niedziela, jeszcze ten ostatni raz się napcham i zacznę od jutra" I już wstawałam, żeby pójść do kuchni. Ale nagle zaczęłam myśleć o wrześniu, kiedy będę musiała wyjść na plażę... Spojrzałam w lustro... i powiedziałam NIE. I się udało. Nie poszłam do lodówki...
Pozdrawiam :*
czesc Buciik pamietaj kazdy jest tylko czlowiekiem zdarzaja sie wpadki, nie ma sie co zalamywac a jak cos wiecej zjadlas to poprostu musisz wiecej pocwiczyc tyle noooo :D violka88 ma racje zawsze musisz miec w poblizu jakies warzywa. Zawsze jak mam ochote sie najesc i w ogole mam dosyc tej glupiej diety to zawsze biore ogorek i kroje go na plasterki na talerz i widelcem po jednym plasterku, i zanim zjem tego ogorka to juz mi mija smak na jakies wysoko kaloryczne dania :wink:
Buciik zdarza się, nic się nie przejmuj, tylko jutro zapomnij o dzisiaj i wracaj grzecznie do diety. :)
Pozdrawiam, tylko poćwicz dziś jakoś więcej, no. :]
buuRobaczek czy ktoś Ci już mówił, że jesteś genialna???
ogórek to jedyne co zawsze jest w domu :) i zalega, aż przygnije w lodówce bo nikt tam nie je za bardzo ogórków
dzięki wielkie :wink:
no już zapominam o dziś i od jutra się biorę za realizacje mojego planu :D
no to bierz się bierz, bo czas ucieka.
No i ile razy mozna sie brać do roboty ? ;)
Ostatni raz i ostetczny kuumasz ? xD
Pora sie podnieść, mieć w doopie to co było kiedyś i się zmniejszyć do odpowiedniego dla Ciebie rozmiaru !
Bedize dobrze, tylko myśl pozytywnie ;)
No od jutra juz nie ma pomiluj:D bierzemy sie ostro :twisted:
kiedys w koncu trza zaczasc:D potem bedzie juz tylko z gorki;P
milego weiczorku;*
No! Jutro ja bez wpadek - Ty be zwpadek i bedzie super :)
Myślmy pozytywnie 8)
http://i20.photobucket.com/albums/b2...n/4503e574.jpg
Witam;*
jaktam dzis dzien sie rozpoczal bucik;>? mam nadzieje ze juz wszystko pieknie:D i pieknei bedzie do samego weiczora:D
dzień rozpoczął się beznadzijenie... ale pod względem osobistym
martwie sie o tate, u którego wykryto gronkowca i grozi mu amputacja palca
dupa z dietą, jak moge byc taka prózna...
O rany, mam nadzieję, że z Twoim tatą będzie wszytsko w porządku :( . Masz rację, że powinnaś skupić się teraz na nim niż na diecie, ale to nie znaczy, że musisz ją przerwać :wink: Mam nadzieję, że będzie dobrze. 3maj się i pozdrawiam :*
do tego mama akurat dziś postanowiła wykorzystac ogórki i zrobic mizerie na obiad...
mam wrażenie że znowu się wszystko przeciwko mnie zmawia, nigdy nie może byc dobrze bo jak juz jest dobrze to zaraz coś sie psuje i wszystko diabli biorą... nienawidze tego zycia :evil:
oj no to rzeczywiscie nie za ciekawie:/ pozdrow tatusia od nas wszystkich;*
Qrna Bucik nie waż sie mysleć ze wszystko obraca się przeciwko Tobie.
WIdać po Twoich postach że potrafisz być strasznym ponurakie.
zmień nastawienie do zycia, do jedzenia, diety. Bierz wszystko na pozytywnie !
No i Trzymamy kciuki za tatę żeby wyzdrowiał! ;*
Noo buciku kochany nie łam się. Tatuś wyzdrowieje na pewno i tylko to jest ważne, a mój kolega tydzień temu stracił do połowy dwa palce i już nie zdołali ich przyszyć więc wiem jak się teraz czujesz bo ja go znam od malutkiego i jak brata traktuje.
Wiesz mi, że nie będzie tak żle i najgorsze co możecie zrobić to sie użalać nad tatusiem. Nie pozwólcie żeby myślał, że jest żle :!: :!: :!: Musi uwierzyć, że życie jest piękne bez względu jak się wygląda - to w sumie tyczy się też nas grubasków - musicie go wspierać, ale nie użalć się nad nim :!: :!: :!:
Widzisz ja nie mam tatusia bo zginął kilka lat temu, a wszyscy żyjemy dalej. w końcu zdrowie jest ważniejsze niż paluszek :!: :!: :!:
A z tymi ogóreczkami to teżsię nie łam bo mizeria w końcu pyszna jest. Może poproś mamę żeby zrobiła ją nie ze śmietaną a z kefirem, albo jogurtem naturalnym i będzie luzik :!: :!: :!:
A do tego przecież ona jest taka zimna - idealna na upalny dzień :!: i zdrowa i mało kaloryczna więc bedziesz sie mogła nią zajadać, że hej :!:
No mam nadzieję, że ci się humorek poprawi niedługo i wszystko będzie w porządku już tylko musisz w to uwierzyć
Trzymam mocno kciuki za Ciebie, tatusia i całą rodzinkę :!: :!:
oj bejbe bejbe nie umiem pisac takich poematoe jak Justynia :wink: ale ona ma racje najwazniejesze ze tato zyje i bedzie razem z wami fakt to musi byc dla ciebie szok ale ty jestes przeciez twrada :!: Musimy byc mocne, bo jak nie my to kto??
Widze ze zmienilas avatarka hihi fajniusi lubie motylki, namalowalam sobie nawet jednego na scianie hihi 8) na pocieszenie wysylam buziaka :* trzymaj sie laska pamietaj ze na nas mozesz zawsze liczyc :P :D
dzięki dziewczyny
a nad tatą sie nikt nie użala... on już zresztą nie takie rzeczy przechodził
a ja całe życie , olciuś, jestem "ponurakiem" :wink: , trudno mi życ z samą sobą i tyle, nie akceptuje w sobie ani jednego cm kwadratowego. i nie umiem tego zmienic
jesli moge Wam to napsac to przygnębienie dzis znowu wzięło góre i z dietą sie żegnam, teraz rycze, ze znowu sie poddałam, nie wiem co teraz zrobie
Buciik :arrow: obawiam się ze dopuki nie pomyślisz chociaz troszke pozytywnie na swój temat to dietę będziesz ciągle zawalac albo pogrązysz się w jakiejs chorobie. Ja tez siebie nie akceptuje ale miewam dni, sytuacje kiedy ubiore sie, umaluje i popatrze w lustro i nawte sobie pomyśle "o, nawet wcale nie jestem takim brzydactwem" . Chociaz troszeczke spróbuj polubic siebie :)
Wiesz, ja sobie na 2 tygodnie przed początkiem diety wyznaczyłam datę - początek (czyli 24 czerwca, ale to nie ma tu znaczenia ;) ). Te 2 tygodnie jadłam sobie co chciałam i jak chciałam, po 00 i bardzo kaloryczne rzeczy, ale miałam świadomość, że "jeszcze tylko kilka dni możesz jeść". W każdym razie takie miałam pożegnanie z fast foodami i słodyczami etc. :]
Nie przejmuj się, tylko idź biegać, albo na rowerek czy coś. I nie dołuj się, bo nie ma sensu. Grubsi ludzie są z natury weselsi niż chudzi. :D
Pozdrawiam i nie poddawaj się!!
o kurna, to mnie pocieszyłaś....Cytat:
Grubsi ludzie są z natury weselsi niż chudzi
teraz to w ogóle, no ale nie bede wam pisac o moim użeraniu się sama sobą, mam duzo problemów, ale kto ich nie ma... tyle ze ja juz nie daje sobie z nimi rady.
A ja przyznam ze się troche zmienilam. Kiedys byłam fajniejsza mimo ze duuzo grubsza. Szkoda mi tamtej Ewy ....
kieydś sie soba nie przejmowałam
teraz? krótkich spodenek nie miałam na sobie od 2 lat... nawet po domu sie wstydze tak chodzic... wstydze sie siebie i swojego ciała, nianawidze go
pomijam wychodzenie na basen czy nad jezioro... nawet z koleżankami nie wychodze, zresztą.... malo ich zostało... jedzenie niszczy mi życie, sama je sobie zniszczyłam...
Buciik nie łam się dziewczyno, bo nas jeszcze masz :!: :!: :!: Jak w siebie uwierzysz i w to, że nie wygląd świadczy o człowieku :!: :!:
Tutaj Cię przecież wszyscy lubią :!: więc myślę sobie, że to tylkow Twojej biednej główce siedzi i tak się z tym męczysz. Musisz się otworzyć.
Ja np. zawsze byłam uważana za atrakcyjną dziewczynę i nie miałam problemu ze zdobyciem chłopaka itp, ale i tak do tej pory mam problem z nawiązywaniem kontaktów. Zawsze się taaak bardzo wstydzę wogóle się odezwać :!: ale staram się przełamywać i... pomaga. Mam coraz więcej znajomych itd. To chodzi tylko o psychikę
Buciiku kochany jak sie raz przełamiesz i z kimś pogadasz to następne będą już szły łatwiej. Pomyśl sobie w takim momencie, że przecież nie masz nic do stracenia.
Ja np jestem z moich wszystkich znajomych najgrubsza, a wszyscy mnie lubią i na to uwagi nie z wracają :!:
A poza tym znam niektóre dziewczyny, które ważą naprawdę dużo np pk 90 kg, a są duszami towarzystwa :!: :!:
Postaraj się przełamać :!: Zacznij np od chłopaka swojej koleżanki, albo od jakiejś znajomej którą przypadkowo spotkasz i postaraj się z nimi pogadać. W ten sposób nauczysz się po prostu rozmawiać z innymi.
My jesteśmy z Tobą i ja wogóle nie pomyślałam, że mozesz mieć taki problem :!: :!: No ale od czego masz nas :!: OD WSPARCIA :!: :!: :!: Więc Cię wspieramy wszystkie razem i każda z osobna. Na nas zawsze możesz liczyć :!:
No wlasnie, ja kiedys byłam duszą towarzystwa a teraz jakos niewiele mam do powiedzenia. Nie mam pojęcia co się ze mną stało, czasami az sama sie sobie dziwie :?