Wersja do druku
A więc tak jak obiecałam moim nowym koleżankom odchudzającym się Atce i Julce zakładam ten pamietniczek żebyśmy mogły razem wspolnymi siłami odchudzać się i wspierać w trudnych momentach : :D Będziemy zapisywać tu ile zjadłyśmy i ile spaliłyśmy, jeżeli tylko bedziemy coś spalać ;)
A WIĘC DO BOJU :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
To w takim razie powodzenia :) :) :)
Nio więc ja zacznę dziś zjadłam:
2 kromki pieczywa wasa sezam: 62kcal
50g konfitury materne: 88 kcal
120g piersi pieczonej z grilla:174 kcal
marchekwa tarta ok 150g: 52,50 kcal
buraczki tarte gotowane ok 100g- 27 kcal
troszkę suruwki z majonezem dosłownie 2 widelace wiec koło 80 kcal
jogurt jogobella light truskawkowy opakowanie 150g :90kcal
350 gram świeżego ananasa:143,50kcal
bilans na dziś:ok 800 kcal
czu uda mi się w koncu dobić do 1000?:(
a jak wam idzie?
a ja dziś pochłonęłam:
śniadanie: 150g sera białego 0% do tego Danonek i lyż. cukru( :oops:) :arrow: 248kcal
obiad: pieczona pierś z kurczaka, szklanka barszczu i 3 widelce sałatki ziemniaczanej (nie mam pojęcia ile ona mogła mieć) więc tak na oko ok :arrow: 300kcal
potem lody z dodatkiem jagód :arrow: ok 150kcal
kolacja: jogurt naturalny i Nestle Frutina +jagody :D :arrow: ok 250kcal
w ciągu dnia podjadłam jeszcze troszkę biszkoptu suchego, który mama siostrze upiekła więc stwierdzam, że 1000 był na stówe.
a przed chwilką godinka ćwiczeń 8) stepperek wrócił do użytku, dodatkowo hula hop i inne takie tam ćwiczenia dywanowe :D
Więc dzień zaliczam raczej do udanych 8)
paulaniunia, jutro masz zjeść więcej! 1000 to absolutne minimum!
a i od jutra biegam. Miałam już wcześniej zacząć ale od 3 dni jak wstawałam o 5:45 to padało... :roll: więc jutro choćby była ulewa, ja idę się katować :lol:
No to chyba tyle, buziaki :wink:
witajcie dziewczynki
sniadanie :
:arrow: jogurt naturalny = 130 kcal
obiad:
:arrow: makaron razowy = 146 kcal
:arrow: pierś kurczaka = 243 kcal
:arrow: 2 pomidory= 47 kcal
:arrow: ogórek 15 kcal
(wszystko skrupulatnie policzone niech nam zyje waga elektroniczna 100 i więcej lat 8) )
a teraz uwaga moje drogie możecie zacząc krzyczeć : jeden kawałek pizzy na puszystym cieście mięsnej :oops: ale to wszystko stres bronie licencjata w piątek związek dwuletni mi się rozpieprza...ehh
mysle ze w 1000 sie zmieszcze, od jutra takich grzechów nie będzie
wspomne tylko że ta pizze zjadłam o 21 - niech mnie ktoś zastrzeli :cry:
to jeszcze na chwile ja...a więc stwierdziłam że codzienne ważenie mnie dobija wprowadzam zatem zasadę : ważę się tylko w poniedziałki :lol: jutro pierwsze pomiary
buźka fajterki :wink:
Heyka!!
Julka masz racje musze dobijać do 1000 ale od 2 tyg mi się to nie udaje :? ale dziś sie postaram
Atka takie wpadki czasem sie zdarzają nie ma sie co łamać ale wiesz musisz obiecać ze to statni raz! :) a co do wazenia to jestem jak najbardziej za i tez waże się w poniedziałki :)
widze że jestesmy w podobnej sytuacji bo z moim zwiazkiem tez coś nie halo a jestesmy ze sobą połtoraroku
całuje mocno was dziewczynki trzymajcie się
a ja ide zjesc sniadanko a potem na siłownie!
buziaki!! :mrgreen:
ps. mowcie do mnie Paula bo tak mam na imie :P
to jeszcze raz ja myślicie że dzem mało kaloryczny na pełoziarnistym pieczywie to grzech? bo ja tak jem :P
witam,
A więc tak brzuch dalej boli mnie po tej pizzy - śniadania dziś nie jem. Wiiem że to nierozsądne z mojej strony ale czuje się pełna...zresztą jak to jest że chwila wątpliwej przyjemności skutkuje godzinnymi wyrzutami sumienia??!!
Dżem niskosłodzony to nie grzech spokojnie możesz sobie nim bułke posmarować (licz tak że jedna łyżka to 10 g) Ja w chwilach słabośc potrafie jesć dzem łyżeczkami - taki zastępnik czekolady 8) . A co do dobijania do 1000 kcal też mam z tym problemy i żadko mi sie to zdarza, zresztą jak zjem 1000 kcal to czuje że przecholowałam i wtedy to juz hamulce totalnie mi puszczają - pozostałości po niezdrowm odchudzaniu...to też zwalcze
Zmykam zaraz do sklepu - namówiłam mamę żeby mi zupe szpinakową ugotowała i musze isć po składniki 8) A puźniej jade na basen :D :D :D
A jak wróce śniadaniową relacja Julki ma być :D :D :D :!: :!: :!:
lepiej zjedz choc malutki sniadanko
a ja wlasnie wcinam moje:
chleb mastemacher light 1 kromka :arrow: 84kcal
konfitura nisko słodzona materne 25 gram :arrow: 44kcal
serek wiejski piatnica lekki 3 % 50gram :arrow: 40,50kcal
razem 168,50 kcal wiec nie jest zle :)
Masz racje Paulo
Wróciłam ze sklepu i poczułam sie strasznie głodna :lol:
Jestem juz po śniadaniu:
:arrow: jogurt naturalny = 74 kcal
:arrow: twaróg chudy = 80 kcal
:arrow: dżem niskosłodzony = 39 kcal (zainspirowałaś mnie Paulo :wink: )
:arrow: 2 kromki wasy = 46 kcal
Razem: 239 kcal 8)
Ide popływać :twisted:
Heloł!
Kurde, zła jetem bo zaspałam na bieganie :oops: :evil: Ale za to na basenik się wybiorę i tam odpracuję 8)
A śniadanko mnie kosztowało chyba z 300kcal :D więc:
jogurt naturalny Danone- 102kcal
musli Frutina -ok150kcal
i do tego troszkę jagódek :wink:
wszystko to jest 'na oko' bo nie mam wagi, tzn. mam, ale ona ma głupią podziałkę i nigdy nie mogę odczytać ile co waży :lol:
Kobietki, jeśli macie problem z dobijaniem do 1000 to może większe śniadanko...? sama na początku miałam taki problem, ale teraz jest już raczej ok 8) ]
Atka, ja jeszcze Cię za pizze nie opieprzyłam :D Więc robię to teraz! Woodstock coraz bliżej (zazdroszcze, mnie rodzice nie chcą jeszcze puścić :evil: , ale za rok jestem na bank :lol: ) a ty sobie pizze podżerasz. Nieładnie, żeby to ostatni raz było :wink:
Dobra, jak wszystkie to wszystkie, też ważę się w poniedziałki :D I mam nadzieję, że za tydzień zobacze w końcu mniej... :roll:
Jadę na zakupki,w poszukiwaniu japonek. Sasasa :twisted:
nio to ja wrociłam z siłowni po ponad 2 godzinach! a teraz czekam na nisko kaloryczny obiadek :) a o 19 ide na basen jak szalec to szalec szczegolnie jak tak gorąco :)
Atka kup sobie konfiture MATERNE. sa rozna smaki a 100g truskawokowej ma tylko 176 kalorii a to prawie połowe mniej co dzem nisko słodzony ijest naprawde pycha :) ja tam się nią zajadam na chlebku wasa :)
Julka powodzenia w kupowaniu japonek ja mam juz to za sobą :)
a w czwartek was opuszczam na ponad tydzien i jade sobie w góry tylko co ja tam bede jadła :?:
Zauważyłyście dziewczynki że ten zegar coś im szwankuje...o jakieś 2 h sie puźni :x
w każdym razie jest 14:30 i właśnie skończyłam mój obiad:
:arrow: jajecznica z trzech jaj na gotowanym mięsku (65g) i 3 kromki wasy =470 kcal
aha wcześniej wypiłam jeszcze magnez rozpuszczalny i multiwitamine = 20 kcal
Ogólnie na koncie mam juz 727 kcal ..nie wiem czy to dobrze czy źle :?
pozdrawiam
pewnie że dobrze bo zostało Ci juz tylko 3,5 godzinki jedzenia a masz 250 kcal jeszcze :D:D:D::D:D:D
oj obiadek bede miała bardzo sycący ojj tak i to bardzo
200g gotowanego kalafiora :arrow: 58kcal
surówka z ogórka pomidora konserwowej kukurydzy i sałaty:100kcal
200g piersi pieczonej z indyka bez skóry :?: ok360 kcal
razem :arrow: 518kcal :!: :roll:
ale pojechałam :oops: ale na razie sie to gotuje zobaczymy ile zjem ale musze wszytsko bo inaczej nie bede miała siły pływać :P
mam jeszcze do zjedzenia ok 300 kcal ciekawe czy bede miała czas :P
pozdrawiam was dziewczynki!!!
buu...nie kupiłam nic. Sam szajs był :evil:
A mój obiadek to resztki z wczoraj :D czyli szklanka barszczu, pierś z kurczaka smażona i trochę tej sałatki. Czyli znów ok.300kcal
a i zjadłam Big Milka jako przekąskę czyli 97kcal :D
Więc zostało mi jeszcze cos ok. 300kcal, więc tak akurat :wink:
Kurde, ale smaka mi zrobiłyście na ten dżem, chyba się w niego zaopatrzę :D
A ja też wyjeżdżam w góry 10 chyba czy jakoś tak więc mnie też nie będzie. Jedziemy do kumpeli, ma tam domek, tu dopiero moja dieta przejdzie prawdziwy sprawdzian :roll:
Ale zesram się a nie dam się :lol: :!: a co :!:
buziaki;)
nio i nie zjadłam całego obiadku ehhh znow nie dobije do 1000 :(
Moje drogie - KAWA :D :D :D juz samo słowo brzmi cudownie a szczególnie wtedy gdy sie ograniczam do jednej dziennie ( w czasie sesji poszalałam z kawą i czuje ze wypłukała mi cały magnez z organizmu). Dlatego teraz nie pije jej nawet rano - wybrałam sobie godzinke 15 - 16 poniewaz wtedy zawsze mam kryzys i po prostu mam "na coś" ochote (czytaj czekolada) :oops: A kawa doskonale "zamula brzusio" i jeść się nie chce. Zreszta moją kawa to prawie jak kakao pół na pół z mlekiem stąd:
:arrow: dodatkowe 45 kcal.
Jest 771 kcal - widzisz Paulo też mam problemy z dobiciem do 1000 a boje sie przecholować, znam siebie...niestety
Co do basenu to powodzenia :lol: ja pływałam godzine czuje wszystkie mięsnie a jeszcze na areobik chce iść - to dopiero masakra. To nie jest typowy areobik lecz strasznie dużo też ćwiczymy brzuszki jakieś skłony itp instruktorka ma nieograniczoną fantazje i ponadto oczy wokoło głowy - jak się obijasz to z imienia upomina...jaki wstyd :oops:
Pozdrowienia moje drogie :wink:
aha to jeszczer ja na chwilke
odnośnie wyjazdów w góry to mam podobny problem co Ty Julko. Otóż 17 mamy jechać na jakąś 10-dniową praktyke studencką w góry no i tam są zagwarantowane 2 posiłki. Już się tego boje :cry: bez mojej wagi elektronicznej, bez chlebka wasa i jogurtów... przecież ja nawet kotlet bez panierki jem!! jak ja tam kalorie bede liczyła, skąd będe wiedziała co oni wrzucili do zupy i na czym była gotowana. A śniadania - ja na ogół jem same pomidory a tam nam pewnie dadzą na talerzyk po plasterku i jakąś kiełbase. Ehh to bedzie prawdziwa próba dla mojej diety mam nadzieje ze nie przytyje... no i największy ból: do kompa też dostępu nie będe miała :cry:
dobra ja dokonczyłam sobie obiadek którego nie skonczyłam teraz troszkę zawiąze kokardkę brzuszka i poleze a potem na basenik :)
pozdrawiam was dziewczynki bo juz to dziś nie zajrze po basenie ide do lubego mojego ;-)
buuuuźka
aa włąsnie Atka nie przejmuj się na pewno dasz radę w górach ja jade w ten czwartek i tez bede musiała miec silną wolę żeby nie zjeśc jakiegoś loda włsokiego albo batona :/ bedzie dobrze::!::
Dziewczyny nieposzłam na areo - w przypływie paniki zaczęłam uczyć się na obrone :shock:
Aha żeby była jasność dobiłam do 1000 kcal - zjadłam kawałek ciasta karmalowego (ok 200kcal). Nie robie sobie żadnych wyrzutów że utyje bo co tu dużo mówic - uczelnia i ta cała sytuacja działa na mnie jak jedna wielka tabletka przeczyszczająca... :oops:
pozdrowienia
hejo!
ja wczoraj poszłam na basenik i wiecie co? baaarzo mi sie podobała
a plan mam takie
poniedziałek sroda i piatek tak jak dotad siłownia
wtorek sobota basen :D:D
ale wczoraj zjadłam 680 kalorii :( kurkaaa
złapałam podłamkę :( od rana biegam po sklepach szukałam materiału na sukienke na wesele kupiłam to co chciałam ale załapałam doła..szłam a tam peło lodów wakacje sa a ja nie moge sobie na niego pozwolić :( nie mogę jesc tego co lubie albo poprostu to na co mam ochotę mam ochotę rzucić to wszytsko w diabli! ehhhh ;(
Paula nie!!! pomyśl tylko jak ślicznie i szczupło bedziesz wyglądała na weselu!!! ja tez mam doły :cry: a jesli juz tak bardzo bardzo masz ochote na loda to go zjedz kosztem kolacji np (wlicz go w sume kalorii - w takim wypadku napewno dobijesz do 1000 :wink: ) i głowa do góry:P
Ja też mam kryzys od rana siedze w bibliotece :evil: dziś bedzie około 1300 kcal dniówki - ale nie załamuje sie zbytnio ostro wezmę się za siebie po piątku ... ja niestety nie potrafie sie uczyć głodna :roll:
buźka
Paula, z tymi lodami to jest różnie. Bo ja np. sobie nie odmawiam i kiedy mam ochotę to idę do sklepu i kupuję Big Milka, ma tylko 97kcal, to tak w ramach przekąski jem.
Atka, biedna jesteś w tej bibliotece, ja bym zwariowała...chwała Bogu, że jestem jeszcze w liceum :twisted:
Kurde nie łapać mi tu żadnych dołów! Życie jest piękne, a jeszcze piękniejsze będzie jak już schudniemy :lol:
Ja dziś rano nie mogłam się oprzeć pokusie i stanęłam na wagę a tam niespodzianka, -1kg :D Ale tickerka nie zmieniam, oficjalne ważenie w poniedziałek :P
a ja dziś też zaszalałam u babci...zjarałam to i zjadłam trochę niepotrzebnych rzeczy, ale odpokutuje to i nie jem obiadu. Za grzechy trzeba płacić :x
Więc jak będziemy chciały zgrzeszyć to pomyślmy sobie: chwila przyjemności w ustach, całe życie w biodrach :lol: :lol:
Trzymajcie się Kochane, razem damy radę, a co!
Buziak
wlasnie właśnie z biodrami to ja mam najwiekszy kłopot. Bilans dnia mam bardzo dobry oto co zjadłam:
mestemacher chleb light kromka 50g :arrow: 84,00
serek wiejski piatnica 70gr :arrow: 56,70
konfitura niskoslodzona MATERNE truskawkowa 25gr :arrow: 44,00
Jogobella light opakowanie 150g :arrow: 90,00
Pomidorowa ze śmietaną talerz :arrow: 174,40
Żołądki kurczaka ok 200g :arrow: ok 230 kcal
w sumie 680kcal
humorek mi się poprawił. Dzięki dziewczynki że ze mną jesteście :* aniołki z was :*
wlasnie właśnie z biodrami to ja mam najwiekszy kłopot. Bilans dnia mam bardzo dobry oto co zjadłam:
mestemacher chleb light kromka 50g :arrow: 84,00
serek wiejski piatnica 70gr :arrow: 56,70
konfitura niskoslodzona MATERNE truskawkowa 25gr :arrow: 44,00
Jogobella light opakowanie 150g :arrow: 90,00
Pomidorowa ze śmietaną talerz :arrow: 174,40
Żołądki kurczaka ok 200g :arrow: ok 230 kcal
w sumie 680kcal
humorek mi się poprawił. Dzięki dziewczynki że ze mną jesteście :* aniołki z was :
sorrka cosik mi sie stało z kompem :D
Paula, gwaramntuję Ci, że do aniołka mi baardzo daleko :twisted: :D i też miałam dziś pomidorową, ale za karę nie jadłam :(
Dziewczynki, mnie już dziś tu nie będzie, nocka u kumpeli się zapowiada :lol: Obym tylko na diecie wytrzymała dziś. Trzymajcie kciuki :wink:
Buziaki i trzymać się :wink:
siema dziewczyneczki ja jestem wlasnie po spacerku z piesekiem i po śniadanku dosc kalorycznym ale chyba od 3 dni jem to samo ja tak mam :P
2xchleb schulstad FITNESS STYLE pelen ziaren :arrow: 114kcal duzo ma ten chlebek :roll: :?
serek wiejski piatnica 70g :arrow: 56kcal
konfitura truskawkowa 20g :arrow: 35kcal
takze sniadanko ponad 200 kcal ale moze takto dobije do 1000 bo wczoraj miałam 700 :?
pozdawiam was cieplutko trzymajcie sie :* i dzieki za wsparcie
a ja o 11.00 smigam na siłkę :D
bużka :*
witajcie,
pozbierałam się po wczorajszej porażce i jak narazie jest git 8)
śniadanie:
jogurt naturalny = 130 kcal
pomidory = 50 kcal
2 kromki wasy = 46 kcal
Jade na uczelnie, buźka panienki :wink:
nie wiem czy wy też tak macie ale ja trace siły no dosłownie juz nie mogę :( byłam na siłowni to nie mogłam podnieść takiego ciazarku co 2 tyg temu podniosłabym jedna ręką a nie dwoma :( boje się nie dam rady tym bardziej że jade jutro w góry i boje się że tam zaszaleję i to bedzie mega kicha :( mam dośc :cry:
Heloł :wink:
Paula, jak Ty tak często na tą siłownie chodzisz, to powinnaś jeść 1200 minimum...za mało kalorii a za dużo ćwiczeń, dlatego nie masz siły :wink: a wyjazdem się nie martw. Jak będzie Cię do czegoś kusić, to pomyśl sobie o NAS i o tym, że będziesz musiała się spowiadać jak wrócisz i o tym jak Ci będzie miło jak okażesz się tak silna i się nie dasz 8)
Kobietki wczoraj chyba trzymałyście kciuki mocno, bo się nie dałam :D jedyne do czego kumnpela mnie zmusiła to jogurt i zielone jabłko, a więc w normie wszystko :P Ale za to rano śniadanko było bardzo kaloryczne, ale starczyło mi do teraz, więc raczej w limicie planuję się zmieścić :wink:
A ja jednak przesunę już tickerek, bo jak byłam u kumpeli to sprawdziłam wiarygodność mojej wagi i znów było 67, a nawet troszkę mniej :lol: ależ się cieszę, że w końcu ruszyło :twisted: żebym tylko nie zapeszyła... :roll:
Piszcie, piszcie wrócę wieczorem :wink:
Buziaki;*
nio to super ze masz taka silną wolę! jestem z Ciebie dumna i atka pewnie tez bedzie jak wróci i przeczyta. Ja dziś nadrabiam za wszytskie czasy dopiero 16 a ja juz na swoim koncie mam 880 kalorii:O ale co tam. heh najśmieszniejsze jest to że ja rowniez nie mogłam się powstrzymać i zwazyłam się na siłowni zgubiłam tylko poł kilo od poniedziałku ale to zawsze coś ;-) a tym czasem nie bded zmieniać swojej wagi bo pewnie po wyjezdzie wróce do wagi 79 :(
Ogłaszam żałobę! Portugalia przegrała :cry:
Paula,dziekuje, to mnie jeszcze bardziej motywuje chyba :wink: A nawet tak nie gadaj że będzie 79! będziesz silna i się nie dasz. szkoda zmarnować tych efektów, które już osiągnęłaś :wink: a pół kilo od poniedziałku to tak w sam raz :wink: Do następnego poniedziałku jeszcze daleko więc na pewno będzie mniej :P
Tymczasem do mnie chyba @ się zbliża więc będą pokusy będą :roll: ale niech już przyjdzie i szybko minie :roll:
Atka żyjesz :wink: ?
Buziaki na noc;*
Dzieńdoberek :wink:
Ja już po śniadanku 8)
czyli: grahamka 125kcal+ 2 plasterki sera żółtego light 90kcal +3plasterki pomidora 18kcal +1/2 łyżeczki masła 40kcal =273 i prawidłowo :wink:
A u Was jak :wink: ?
buźka
Dziewczynki żyje 8)
Wielkiiiiiiiii stres, strach i panika mnie dobijają
nie mysle nawet o jedzeniu dziś rano kawa i takt is all
Z rozsądnym odchudzaniem powróce jutro jak juz bedzie po
Buźka moje drogie