Cześć wszystkim, którzy maja chwilkę czasu, żeby przeczytać moje wypociny i chcą ze mną porozmawiać, bo nie wiem już co robić, nie chce mi sie żyć.
Jestem otyła od niepamiętnych czasów ale dopóki mialam cel w życiu to znaczy studiowalam i chcialam coś osiągnąć bylo wszytsko dobrze. teraz jak mi się nic nie udaje nic nie chce nie mam znajomych i jestem sama z dala od wszystkich i wszystkiego. Nie daje sobie rady ze sobą.
Dobija mnie to i przeraża, że jak nie teraz to prawdopodobnie juz nigdy np. nie kupię sukienki, nie pójdę na spacer nie będę szcęśliwa. Tak jak by to wszystko zależało od wagi przecież to smieszne.
Chciałabym miec kogos do pogadania kto zrozumie mnie a nie jak "normalini", którzy tylko kręcą głową i mówią "nie jedz tyle" to w sumie takie proste co!!
Poradzcie co robić i jak żyć.