Mój pierwszy dzień...
Miałam juz setki takich "pierwszych dni". "Od dzisiaj zaczynam", "tym razem się uda " itp. itd. I co?
Aż boję się znowu powiedzieć że tym razem schudnę. Więc głośno tego nie powiem ale pozwólcie mi zachować nadzieję. Tak bardzo pragnę żeby się udało. Chciałabym móc spojżeć w lustro bez wstrętu do samej siebie.
Nikt mi w tym nie pomoże. To moja walka. Muszę ją stoczyć sama. Ale na odrobine wsparcia mogę chyba liczyć? Nie prosze was o to lecz BŁAGAM!!!