Kropeczko, jak tam dietka? Widzę, że w szkole Cie solidnie męczą, skoro nawet nie zaglądasz do swojego pamiętniczka.. Buziak wielki :*
Wersja do druku
Kropeczko, jak tam dietka? Widzę, że w szkole Cie solidnie męczą, skoro nawet nie zaglądasz do swojego pamiętniczka.. Buziak wielki :*
siemka dziewczyny!!
Dzięki za wpisy....mimo wszytsko..:):)
Bo ja jakoś ostatnio nie mam czasu i boję się o będzie potem, bo przecież dopiero się zaczyna.... :( :roll: Zawalają Nas nauką totalnie i litości to w nich za grosz!!!
A ja jeśli chodzi o nową szkołę...no to cóż nie jest to mój szczyt marzeń....bo skzoła to ogólnie taka jakąs NORA....no w kazdym razie o wiele gorsza niż było moje gimnazjum...ale za to, poziom wysoki.... :D Klasa powoli jakoś się rozkręca..także moja decyzja o zmianie szkoły się zradykalnie zmieniła..:)
A jesli zaś chodzi o moje dietkowanie to tak:wczorak byłam przed @ więc cóż nawpychałam się to tak delikatnie mówiąc nadprogramowego jedzenia...:/ :evil: całe szczescie, że przynajmniej w kwestii batonów cukierków i ciastek jestem jak narazie konsekwentna.. :roll:
dzisiaj miałam pierwszy dzień....więc było podobnie....
ale od JUTRA HOLA!!!STOP przywołuję się do porzadku!!:):)
A na aerobik jak narazie ładnie chodzę, ćwiczę..takż wszytsko jest okey...gorzej jest z wf-em w szkole...bo niestety warunki na wf-ie są KIEPSKIE i babke mamy też praktycznie nic nie wymagającą...więc wf wyglada następująco:
wszystkie spóźniamy się jakies pół godziny..tłumacząc się, ze w łaznience była dłuuuga kolejka i cieżko się było przebrać..:D:Daaa potem grmy jakies 5 minut w siatkę...bo trzeba się zmieniać jeszze z innymi klasami..i wszytskie się moga już z powrotem przebierać..także wf..to BEZNADZIEJA!!!Ale na szczęscie, od przyszłego tygodnia zapisuję się na tańce towarzyskie, które bedzie prowadzić jedna nauczycielka w naszej skzole..i jakoś to wszytsko będe nadrabiać..:):)
Aerobik jak narazie mi się bardzo podoba..także wszytsko okey..i jakoś leci..::D:
łooo ale się rozpisałam..hehe więc może lepiej już będe kończyć..narazie..:D
A nie mówiłam, ze się klasa okaże nie taka straszna;))
Ja przed @ tez zawsze mam apetyt i boje się co będzie zmoimi ćwiczeniami zwłaszcza z brzuszkami no bo helloł jak ja robie 110 to chyba bym musiała byc masochistką z drugiej strony, szkoda przerwyac no i to nieszczęsne A6W :? Także się naprawde nie przejmuj, kobiety raz w miesiacu musza mieć kilka chwil dla siebie ;)
Nie przejmuj się w-f-em, na aerobicku spalasz potężne kalorie no i jeszcze taniec Ci dojdzie, tylko uważaj, bo jeszcze do tańca z gwiazdami trafisz :mrgreen:
Cieszę się, że zmieniasz zdanie co do szkoły :) Wiedziałam, ze tak będzie, początki nie zawsze są różowe :) Super, że aerobik się podoba. Zawsze marzyłam o tańcach towarzyskich i chodziłam nawet jako dziecko na naukę, ale niestety po roku przerwałam :( Teraz żałuję, szczególnie, że taki szał na taniec hehe :) Buziaki :*
Witam;*
dobrze ze juz sie prawie zaklimatyzowala w szkole:D jawf tez mam niezaciekawy:/ bo za duzo klas na jednej sali i nie ma jak porzadnie pocwiczyc:/
buziaki;*
Hej Kropeczko wpadłam pozyczyć Ci udanej w dietetkowaniu soboty:):)
Witaj Kropko!
Mimo, że niedawno skończyłam studia, więc w liceum byłam już parę lat temu, nie będę twierdzić, jak niektórzy, że w szkole to był raj, bo w pracy to dopiero jest ciężko. W naszym liceum lekko nie było. Wieczne wojny z nauczycielami. Niektórzy z nich byli naprawdę mściwi i czasem miałam wrażenie, że chcą tylko ucznia pogrążyć. Było żyganie z nerwów przed klasówkami, a stopnie nie zawsze miały jakikolwiek związek z wiedzą. Rozumiem cię więc doskonale i nie będę więc twierdzić, że chętnie bym do liceum wróciła. Fajna klasa to podstawa, żeby jakoś ten czas przetrwać. U na było fajnie, wspólne imprezy wspominamy do tej pory. Pisaliśmy nawet na lekcjach taki wspólny pamiętnik, gdzie głownie znlazły sie bluzgi na nauczycieli i opisy imprez. Zebrało się tego kilka zeszytów i czasem spotykamy się w tym samym gronie, żeby sobie poczytać i powspominać. Zresztą chyba dzięki tej wspólnej niedoli nasze przyjaźnie przetrwały do tej pory. Nawet nie tylko przyjaźnie, bo mój mąż to kolega z licealnej ławki:)
Myślę, że przez pierwszy rok twoja klasa jakoś się zgra i będzie dobrze. Może potem wspólne wakacje?
Głowa do góry!
Cześć Słońce, wpadłam się przywitać i zyczyć udanego weekendu :) Mam nadzieję, że w jego trakcie solidnie odpoczniesz i się zrelaksujesz :) Buziaki!
Zycze udanego weekendu. Mam nadzieje ze sobie odpoczniesz od szkoły troszke. Ciesze sie ze zmienilas juz troche zdanie. Wiedzialam ze tak bedzie :) A podjadanie w czasie @...normalka...burza hormonow i organizm wariuje, ale najwazniejsze ze slodyczom sie nie dałas.
Pozdrawiam.
Halo, co tam u Ciebie Kropeczko? :)
kropeczka!!!gdzie zes Ty??zapodzialas sie a ja tesknie :cry:
zapisalas sie juz na taniec?? podrawiam i przytulam :D
siema dziewczyny....dzięki Wam wszytskim za wpsiy..i od razu z góry przepraszam, że się nie odzywałam..
ale niestety zawalona jestem nauka, zajęciami dodatkowymi i tym całym burdelem, że ledwo wyrabiam....
siedze po nocach z nauką...w szkole jestem od świtu do późnego południa....lekcje mam 7..i oś koło 15 jestem w domu..no MASAKRA poprostu...wpada zmęczona, jem obiad i od razu siadam do lekcji..w międzyczasie mam aerobik..albo angielski prywatny, tudzież niemiecki i ledwo wyrabiam....lekcje kończę odrabiać baaradzo późno..po czym padam jak zabita na łóżko a potem nie mam siły wtać o tej 6-tej a na 7 mam przecież lekcje...:/
CZasu nie mam prawie WCALE...ostatnio kumputer włączałam w piątek..także same rozumiecie...:(
Tępią nas niemiłosiernie Ci nauczyciele....i teraz z całą pewnościa mogę powiedzieć, że klasa o proflu humanistycznym to istne męczarnie....choć lubię historię polski i angileki(mam je rozszerzone)....:/
a jeśli chodzi o dietke, to cóż jakoś leci...ale kilogramy nie spadają..:/Może to ze strasu??
Na aerobik jak narazie chodzę przykładnie..tańce będą dopiero od następnego tygodnia, jak plan się trochę unormuje....
a moje dzisiejsze menu to:
I ŚNIADANIE:
2 kromki pełnoziarnistego chleba z masłem i białym serkiem
herbata z cukrem i cytryną
II ŚNIAdANIE:(w szkole):
kanapka z razowego chebka z masłem, szynką i plasterkiem sera żółtego, JABŁKO
obiad:
talerz żurku +1 jajko
2 pulpety z sosem pomidorowym, z kaszą jęczmienną i 2 ogórki kiszone
podwieczorek:
2 garstki płatków FITNESS, jabłko
kolacja:
jogurt"wzmacniający" wiśnia z żeń-szeniem MLEKOVITY+2 romki ryżowego WASA
nom i 1,5 h aerobiku dzisiaj....
eh..kładę się spać...bo padam z nóg..a jutro może wpadnę ok.16..jak mi się uda to na chwilkę wpadnęi troszkę zobaczę co u Was dziewczyny....sorki ale dzisia jest już tak późno, że nie zajrzę...ale postaram się poprawić...choć to bardzo trudne jest w takichokolicznościach... :cry:
Wybaczcie..i pozdrawaiam... :D PAPA:)
Słońce, przecież nie musisz nas za nic przepraszać, masz tyle obowiązków i zajęć, że wszystkie rozumiemy, że rzadziej wpadasz do siebie i do nas. Najważniejsze, żebyś dobrze sobie radziła w szkole, pokazała się na początku z jak najlepszej strony, a po szkole miała też chwilkę dla siebie. O nas myśl na końcu :) Buziaki i udanego dnia :*
dzięki AGULONIK za wyrozumiałość.... :D :*
nom...a teraz moja spowiedź:
I ŚNIADANIE:
mleko 2%+płatki Fitness,
ok.75g serka wiejskiego lekkiego "piątnica"
1 kromka razowca bez masła tym razem :lol:
herbata z cukrem i cytryną
II ŚNIADANIE(w szkole)
kanapka z ciemnego chlebka z szynką i serkiem topionym "light"
jabłko
Obiad:
3 plpety z sosem pomidorowym, kasza jęczmienna i ogórek kiszony
podwieczorek:(moja "zguba"):
szklaneczka mleka z płatkami FITNESS(są pyszniutkie)
kolacaj(będzie)
jogurt "upiększający" hehe :lol: z MLEKOVITY o smaku grejpfruita z zieloną herbatą..:)
2 kromki chlebka ryżowego WASA
ruch:
było dzisiaj bieganie w szkole na 800m +troszkę ćwiczeń przy rozgrzewce
nom i jakas godzina spaceru, bo łaziłam po całym mieście w poszukiwaniu książek...:/
wiezortkiem może się skuszę jeszcze na skakankę, brzuski i hula-hop..ale nie wiem czy dam radę...bo znów mnie zawalili nauką...:/
eh....a moaj waga dalej stoi...bo jem ZA DUŻO..i nie potrafie tego zmienjszyć...i ciągle sobie "tłumaczę", że muszę dużo jeść bo duzo się uczę...heh...zgubne to trochę...nom i chyba nie bede juz wiecej kupowac FITNESSÓW bo są tak dobre, ze NIESTETY podjadam je w ciągu dnia...:/ :oops: ...hehe chyba się na jakieś niesmazne otręby przerzucę... :lol:
menu pozazdroscic :) poczekaj jeszcze chwilke a waga ruszy jak szalona w dol 8) mam pytanie tylko odnosnie tego sosu do pulpetow-czy on jest zabielany badz z zasmazka??jesli tak to moze to Ci aktualnie hamuje spadek wagi?? :?
buziam
nom...chyba z zasmażką....yy zapytam tatusia(bo on robił)...yy nom i okazało, się że z zasmażką...kurcze....nie po0myslalałm o takim drobiazgu....:/
Sosy z zasmażką są pyszne, ale to niestety bomby kaloryczne.. A jak masz problem z podjadaniem fitnessów to kup sobie zwykłe musli, do nich już tak nie ciągnie :) A otręby polecam swoją drogą - odkąd włączyłam je do swojej diety znacznie poprawiła mi się przemiana materii i juz nigdy z nich nie zrezygnuję :) A może Ty też masz problem z metabolizmem i stąd zastój? Dobrej nocy Słońce :*
Kropeczko nie martw sie, moze faktycznie cos sie blokuje? A moze za bardzo o tym myslisz cio?
A swoją droga bardzo dobre menu:DDDD
A co do musli to się nie zgadzam, ja uwielbiam takie tropikalne i do nich ciagle mnie ciągnie hehe, tylko teraz mojes erce na śniadanie podbiły serki wiejski z miodzikiem;)
Kropeczki życze Ci dobrej nocki, kolorowych!!!
Agulonik no faktycznie te sosy z zasmążką to bomby kaloryczne...sama sprawdzałam dzisiaj ile to ma kalorii...[list=1]eh...a i chyba włanie sobie te musli kupię..ale te takie dietetyczne i te nie dobre...żeby mnie tak bardzo do pojadania jego nie ciągneło..:):):D A nom i o otrębach też pomyślę...:)
LINUNIA serek wiejski z miodzikiem PYCHOTKA!!!:):)aaaa no własnie też sie zaczełam zastanawiać czy ja przypakiem nie mam jakiegoś zastoju związanego z nieprawidłowoą przeminą materii...ale jak tak się z drgiej strony zastanowić to ja ZA DUŻO jem..i w zaden spoób nie moge tego zmniejszyć.. :cry:
przeszłabym na dietke 1000, bo to mchyba najskuteczniej by było...ale ja zupełnie nie mam czasu liczyć tych kalorii i pilnowac tych limitów...czsau mam stanowczo ZA MAŁO...i teraz nie wiem co mam robić..:/
aha zapomniałabym o tej mojej spowiedzi dzisiejszej..:)
Więc dzisiaj było:
I ŚNIADANIE:
2 pierożki pieczone z kaszą...(zabrakło chleba czarnego)...z serkiem białym...
i mleko 1,5% z płatkami FITNESS
II ŚNIADANIE:
malutka kanapka z ciemnego chlebka, z serkiem topionym "light" i odrobina ketchupu(bo bez masła)
Obiad:
szklaneczka barszczu czerwonego
3 paluszki rybne, 1 duży ziemniak i troszkę pomidorka..:)
kolacja(baaardzo byłam głodna..):/ :cry:
duużo kaszy mannej z odrobiną miodu
2 kromki ciemnego pieczywa+ok.50g serka wiejskiego
ruch:
dzisiaj zamiast AEROBIKU była godzinka jazdy konnej+jakieś 40 minut na rowerku(bo musiałam tam jakoś dojechać):P:)
A tak wogóle to dużo się dzisiaj naspacerowałam i poprzebywałam duzo na świezym powietrzu, bo na samej stadninie byłam z 3h..była mała przgoda bo jeden konik uciekł i kilkanaście osób( w tym ja) go szukało i musieliśmy się nieźle nachodzić..:):)Ale wkońcu się znalazł..tylko wodze zgubił, ale tak to wrócił cały i zdrowy..:) :lol:
ZA DUZO?? no wiesz co??!!wystarczy bys zrezygnowala np z panierki,ze smazenia i zmniejszyla troche ilosc zjadanych weglowodanow na kolacje !!!!!!!a tak to uwazam,ze masz super menu i na pewno miescisz sie w 1000-1200 kcal :wink:
buziak :*
aaa no to dzieki MAGness..tylko, ze tu mały problem, bo ja na obiad jem zazwyczaj to co jest w domu....i nawet nie bardzo patrze na to co jem..a mój tato niestety jest dooobrym kucharzem i niestety gotuje nie dla takich co się odchuzdaja niestety...:/nom i tu moja zguba..najgorzej, ze ja nawet nie mam nigdy pomysłów na takie duetetyczne obiadki czy kolacje bezwąglodanowe...MAgness a może ty coś polecisz..:)???
Kurde, Słońce, po tym co napisałaś u mnie spodziewałam się jakiejś pizzy zagryzanej BigMakiem, a tu dietka super idzie! Twój błąd dzisiaj tkwił w tym, że dopuściłaś do powstania głodu. Jak się je będąc mega wygłodzonym to tak to potem bywa, że zje się dużo za dużo i niekoniecznie dietetycznie, bo w takich sytuacjach nie patrzy się co się je byleby zaspokoić głód. Pewnie jakbyś zjadła jakiś owoc albo wypiła jogurt w tej stadninie to kolacja byłaby o wiele lżejsza. No ale nic, nie jest źle :) Dużo się ruszasz, a to plus. Wyciągaj wnioski z popełnianych błędów, a waga napewno ruszy w dół! Buziaki, dobranoc :*
no własnie..to był problem...ale ja nie byłam zupełnie na taką ewentualność przygotowana, ze bede tam az tak długo..a tu wynika ta sytuaja z konikiem..i tak wyszło niestety..kurcze nastepnym razem chyba bede cos na zapas brała..:):P
DZieki AGULONK za wsparcie..:)
Myślę, że naprawdę warto mieć zawsze w torbie to jabłko czy jogurcik - waży to tyle co nic, a zawsze głód na jakiś czas zaspokoi. Ja nigdzie się nie ruszam bez butelki wody, ale tu czasem powstaje problem toalety, więc pomysl nie zawsze się sprawdza ;) Lecę już spać, bo padam z nóg. Buzi :*
racja AGULONIK racja..:):)
następny razem bede pamiętac..:):)
aaa nom i dzieki za rade..:):)
Kolorowych snów życzę..:):)DOBRANOC:*
wiesz co ja na kolacyjke staram sie nie wiecej niz jedna kromke zwyklego czarnego chleba(to od jutra bo dzisiaj jeszcze zjadlam rownowartosc tego w postaci 5 chlebkow light) a kaszka manna to zdrowo byle po prostu nie za duzo:) co do obiadow...pogadaj za faderem koniecznie zeby Ci przyrzadzal cos zgodnego z wyznawanymi zasadami chudego zawienia kropeczki !!on sie czegos nauczy a Ty nie bedziesz miala wyrzutow sumienia!!najczesciej na obiad jem kurczaka w roznej formie-grillowany,mielony w zapiekance np warzywnej z mozzarella!!pycha!!jesli nie kurczak to rybka.ewentualnie same warzywa jako leczo plus jakis ziemniaczek lub ryz:)
polecam na podwieczorek zabierany ze soba maslanke owocowa Milko-1,5% tluszczu a daje kopa bo to slodkie jest :P
Ja zawsze jak gdzies wychodze na dłuzej, to zabieram jałbuszko albo oskrobane marcheweczki,żeby nie rzucić się na jedzenie jak wróce do domku i jak an razie skutkuje ta zasada, ewentualnie batonik belvita:
Mam andzieje Słonko,że teraz bedzie juz coraz lepiej,a taka przy obiadku pomysli tez o Twojej diecie:)
buziak na sobote:)
Miłego weekendu Kropeczko :*
Kropeczko dobrze Ci dziewczyny radzą - byłoby o wiele lepiej gdybyś z czterech posiłów zrobiła pięć, lepiej jest jeść częściej i mniejsze porcje, nie czujesz się wtedy głodna a i metabolizm działa bez zarzutu.
Chyba najlepiej właśnie żeby to był podwieczorek, a potem lżejsza kolacja :)
Pierwszy posiłek do godziny po pobudce, a potem jakoś co 3 godzinki i będzie ok.
Całuski i miłego weekendu!
przygarniam Kropke :D ale gdzie ta Kropka jest??milego wieczorku Slonce i prosimy o spowiedz dietowa 8)
Witam;*
jak ci idzie;>??
buziak i milego popoludnia;*
Buziaka wpadłam zostawić :* :) Ja już po poprawce, więc nareszcie troszkę lenistwa jutro zaliczę bez wyrzutów sumienia, że powinnam robić coś innego zamiast bezproduktywnie ślęczeń przed kompem albo na tapczanie ;) Ciekawa jestem co u Ciebie, jak szkoła, dietka..? Czekamy na jakiś znak życia :) Pa Słońce :*