Krakus: no dokładnie przy Twoim wzroscie to pewno po czasie i pierwszych sukcesach dołozysz sobie zapewne 4 etap czyli 75 kg
Wersja do druku
Krakus: no dokładnie przy Twoim wzroscie to pewno po czasie i pierwszych sukcesach dołozysz sobie zapewne 4 etap czyli 75 kg
Aga: pomyślę o suwaczku :-) A tak w ogóle wielkie dzięki za informacje o wodzie. Nie wiedziałem tego, człowiek uczy się całe życie :)
Kardloz: pewnie masz rację. Ale jako że nie pamiętam w ogóle swojej wagi poniżej 90 kilo, postawiłem sobie takie cele, które w ogóle sobie wyobrażam :-) 75 kilo - tego sobie w ogóle nie wyobrażam :-)
Hej,
Powinienem chyba zacząć od bieżącej wagi, ale... nie wiem jaka jest :) Po prostu nie kupiłem wagi, a ważę się tylko przy okazji wizyt w fitness klubie. Prawdopodobnie więc w poniedziałek dopiero się zważę.
Moją dietę widać jednak wyraźnie.. w koszyku na zakupy :-) Miejsce piwka, słonych paluszków, konserw, chińskich zupek i żółtego sera zajęły zupełnie zadziwiające produkty. Woda mineralna (duże ilości!)_ chudy ser biały, pieczywo razowe, mnóstwo warzyw, a jako deserek różnego typu herbatki. Kupiłem z ciekawości czerwoną chińską prasowaną, zobaczymy jak smakuje (tak w ogóle uwielbiam czerwoną herbatę naturalną, piję ją od ponad roku - nie w celu odchudzania).
Nie mam wagi, jak już wspomniałem, ale wydaje mi się że jest mnie mniej coraz :):):) Chwila prawdy nastąpi pewnie w poniedziałek
To tyle na dziś. Trzymajcie kciuki - bo są momenty, kiedy łatwo nie jest
Miłej niedzieli :-)
No i jak chwila prawdy :?: :?: :?:
Pisz szybciutko :!:
Jak w temacie
Dziś po prostu zaspałem :oops: No i nie poszedłem na siłownie (chodzę przed pracą, o 6.30 rano). Czyli dopiero jutro...
A swoją drogą - po siłowni zauważyłem niepokojący objaw: głód trzyma mnie przez cały dzień. Wiem, że większe spalanie = większe łaknienie, ale... czy można temu jakoś zaradzić?
Będę wdzięczny za rady
Dziś odwiedziłem siłownie, no i stanąłem na wadze.
Zgodnie z oczekiwaniami, spadek wagi znacznie wolniejszy - tym razem pół kilo. No ale zawsze to pół kilo mniej do celu :-)
Dziś w siłowni był trener, od którego dowiedziałem się, że najbardziej efektywne są ćwiczenia na pusty żołądek, i śniadanko nie przed, ale po siłowni :-) W sumie ok, i tak miałem zamiar tak właśnie robić - ostatnio zjadłem przed, i głód doskwierał mi przez resztę dnia. Tak jakoś nie mogłem złapać równowagi :-) A dziś proszę - zjadłem śniadanie po i na razie jest super OK
Pozdrowienia dla wszystkich zrzucających 8)
:-)
Dzisiejszy dzień przyniósł niespodziankę - Bardzo Ważny Obiad z Bardzo Ważnym Gościem. Nie wypadało odmówić :-)
Wziąłem to, co uważałem za najlżejsze. Zupka cebulowa (pozostałe towarzystwo: grzybowa z kluskami), na drugie rybka gotowana z warzywami (pozostali: schabik pieczony). Zamiast piwka woda mineralna, zamiast deseru kawa.
I tak sobie myślę - w sumie niezła ta dieta. Być może nawet przekroczyłem dziś kalorie (zupa!), ale co z tego? Mam wrażenie, że po prostu lepiej się odżywiam :-)
PS. Dziś usłyszałem od kogoś w pracy, że "chudnę w oczach". Nic lepiej nie motywuje do walki :-)))
Witajcie
Kolejny, trzeci tydzień "odchudzania z głową", tak więc dziś znów stanąłem na wadze. I kolejny sukces - w ciągu tygodnia waga spadła z 94 do 92,4 kg!!!!
Zabawna ta dieta, naprawdę :-) Po pierwsze, zupełnie nie czuję się głodny. Po drugie, mam wrażenie, że jem więcej niż dotychczas... A chudnę :)
No, tak gwoli sprawiedliwości to zupełnie zmieniłem nawyki żywieniowe. Colę light zastąpiłem mineralną niegazowaną, wieczorne piwko lub drinka mineralną niegazowaną, zrezygnowałem ze słodyczy i przekąsek. Ale za to jem więcej chleba, dużo więcej warzyw, ryb... I czuję się po prostu świetnie :)
Ciekawe, na jakim poziomie zatrzyma się waga... W najbliższych dniach do diety dołożę bardziej intensywne wysiłki na siłowni. W ostatnich trzech tygodniach raczej oszczędzałem się, bo nie chciałem szokować organizmu nagłą zmianą diety połączoną z nadmiernym wysiłkiem :)
Pozdrowienia, trzymajcie kciuki!
kciuki trzymam i życze powodzenia !
Wielkie dzięki za wsparcie, jest naprawdę potrzebne