ewusia86 slicznie zjadlas, tym spagetti to sie nie przejmuj mysle ze i tak nie przekroczylas 1000 :D ja tez mam problem "samochodowy" tak sie do tego przyzwyczailam ze o chodzeniu so sklepu to juz mowy nie ma :?
Wersja do druku
ewusia86 slicznie zjadlas, tym spagetti to sie nie przejmuj mysle ze i tak nie przekroczylas 1000 :D ja tez mam problem "samochodowy" tak sie do tego przyzwyczailam ze o chodzeniu so sklepu to juz mowy nie ma :?
Hmm... było ładnie 1100 kcal jak na niedziele to bardzo dobrze ale oczywiście musiało się coś stać, czyli mrożona kawa z lodami :( Pomysły mojego chłopaka na wieczorne wypady do restauracji mnie dobijają, ciężko jest powiedzieć że napije sie tylko wody :/ dobrze że nie zglodziłam się na jakąś pizze czy coś takiego...
JUtro będzie lepiej postanowiłam :)
Hej Ewusia. Mam podobny problem z moim chlopakiem :wink: Jak tylko zaczynam się odchudzac jemu akurat przychodzi ochota na pyszną pizzę (którą uwielbiam), albo zimne piwko z sokiem. Ehhh, ale będziemy silne :lol: Kibicuje ci z całych sił, bo jesteśmy prawie tego samego wzrostu i tez zaczynam od 66 kg. Mam nadzieję, że waga szybko się zmieni :]
Velli napewno twoja i moja waga szybką się zmieni :) nie może być inaczej ;) Ach ci faceci :P mój mi powtarza że nie mam się po co odchudzać i żebym jadła ale później pyta się czy napewno zrobiłam brzuszki :)
Ja dzisiaj zmieściłam się w limicie czyli było 970 kcal :) Jak zwykle mało ruchu ale ide na mój domowy rowerek na 30 min i robie A6W kolejny raz zaczynam :P
A zjedzone dzisiaj:
-2 parówki drobiowe
-6 was
-100 g piersi z kurczaczka gotowanej
-suróweczka własnej roboty :)
-kaszka manna z truskawkami
- 20 g konfitury porzeczkowej
- 2 plasterki polęwicy
- troszke pomidorka i papryki czerwonej :)
http://www.3fatchicks.net/img/bar070.../66/55/62/.png
Mam pytanie: czy nie nudzi Cię jazda na rowerku stacjonarnym? Mnie okropnie: czytam, słucham muzyki, oglądam telewizję, a i tak cały czas zerkam na licznik, żeby sprawdzic ile czasu jeszcze mam jeździc :wink:
Oj nudzi nudzi i to strasznie :) ale trzeba ;)
Niestety zjadłam dzisiaj naleśniki co prawda zrobiłam je sama z mleka 0,5 % i wody i na minimalnej ilości tłuszczu i jeszcze je odciskałam w papierowym ręczniku ;)
No ale wyszło w sumie na cały dzień coś koło 1200 kcal więc nie jest źle :) biorąc pod uwage to że dostałam okres i wyglądam jak balon tak się czuje i chce mi się jeśc coś słodkiego :evil:
faceci :shock:
wiem coś o tym
mój tez mi powtarza, że on nie chce zebym sie odchudzała, a jak schudne to mi mówi " o jaki ty brzuszek masz malutki " i głupi cieszy :shock: :shock: :shock:
i tez mnie ciąga na pizzę i kebab, ale o dziwo to on słodyczy nie lubi - dziwoląg jakis wypaczony z niego - no ale więcej jest la mnie :twisted: :twisted: :twisted:
niestety :D :D :D
bużka :D :D :D
Tyle dni było dobrze bez napadów a dzisiaj to chyba wyszło coś koło 1300 kcal :( jestem załamana :( a oto co zjadłam :evil: :
Śniadanie: 2 parówki, ketchup, 2 wasy
II śniadanie: 2 wasy, troszke margaryny, marmolada z porzeczek nisko słodzona 2 łyżeczki
Obiad: Smażona ryba(odsączałam tłuszcz), troszke ziemniaków i sałatka z buraczka gotowanego pomidorka i cebuli
Kolacja: 2 talerze kompotu wiśniowego z makaronem
Oby jutro było lepiej :)
http://www.3fatchicks.net/img/bar070.../66/55/62/.png
a widzisz ile nas łączy :!: bo ja też biuścik mam sporawy - nawet więcej niż sporawy :? -i tez chce schudnąć do podobnej wagi tzn 56 kg - tylko że ja zaczynam nieco z większym bagażem sadełka :shock: - i też tańczymy :D :D :D :D :!: :!: :!: :!:
na pewno pójde na ten film, bo i tak miałam iść, tylko czas musze wyskrobać i się szynchronizować z moim boyem :D :D :D
a gdzie Ty tańczysz co :?: :?: :?: :D :D :D
Wczoraj było 830 kcal :) musiałam wyrównać po tym obżarstwie w środe :)
a zjadłam:
- brak śniadania, jakoś byłam przepełniona :roll:
- kawka z mlekiem
- 3 naleśniki takie z wody mleka 0,5% i odsączone z niskosłodzoną konfiturą
- 2 wasy z wędliną i pomidorem, ogórkiem i papryką
i oczywiście jeżdziłam na rowerku stacjonalnym 20 min i robiłam A6W
Dzisiaj chyba będzie gorzej :(