Kurcze kto to wymyślił, żeby otwierać sklepy 1 i 11 listopada???
Dajcie tym ludziom spokój, ja nawet nie umiałabym iść na zakupy w ten dzień naprawdę !!!!!!!!!
Wersja do druku
Kurcze kto to wymyślił, żeby otwierać sklepy 1 i 11 listopada???
Dajcie tym ludziom spokój, ja nawet nie umiałabym iść na zakupy w ten dzień naprawdę !!!!!!!!!
Tak wiem, sama bym nie jechała, a że moja mamusia wczoraj nie mogła, dziś ma wolne więc...
Całe szczęście nie poszłam na urodziny babci (nawet zaproszenia nie dostałam :P), ale tak na zapas: jak idziecie w gościnę, wiecie że ktoś będzie zły jak nic nie tkniesz to co robisz? Wypytywać o wszystkie składniki troche głupio :?
Hej Dziewczęta,
Dziękuję za życzonka. Urodzinki spędziłam z kimś bliskim na kolacji, trzydzieści róż herbacianych i naszyjnik z perłą. Wszystko super. Refleksji zbytnich nie miałam i dobrze. A dzisiaj wracam do MM, bo wszystko na czym schudłam w Nicei było absolutnie nie MM, jadłam to co mi smakowało, tyle że w mikroskopijnych raczej ilościach. A teraz muszę utrzymać nową wagę. Więc będzie przykładne MM 8)
Tak szybko Was nie opuszczę, mimo że wszyscy wokół mi mówią, że jestem chuda.
Buziaczki
FLEUVE
Zazdroszczę Flu :)
Ja dzisiaj na obiad mam pierogi ruskie, a tego to ja nie umiem sobie odpuścić. Ale mam nadzieję, będzie to jedyne odstepstwo od MM.
Wczoraj przykładne MM i bez słodyczy, nie skusiłam się nawet na domową szrlotkę. Czeka mnie najtrudniejszy etap - utrzymanie nowej wagi :? Na razie jest OK, ale mimo że mogę niby zjeść trochę więcej, nadal czuję się jak na diecie no i panicznie boję się żeby nie przytyć. Bo wiecie jak to jest, tylko jedno ciasteczko, a potem nie wiadomo skąd nagle robi się pięć kilo więcej.
Buziaki
FLEUVE
Witajcie emlaski!!!
Widzę, że u was raz lepiej, raz gorzej... U mnie przez ostatnie trzy dni wcale nie było MM :roll: . Byłam u rodziny męża, widziałam ich drugi raz na oczy, więc nie bardzo wypadało grymasić przy stole. W podróży też nie lepiej. Zjadłam tonę kopiko, żeby nie zasnąć w drodze powrotnej i nie dać zasnąć mężusiowi. W sumie się opłacało. Dziś rano przejeżdżaliśmy obok samochodu zgniecionego jak tekturka (trudno dopatrzeć się co to było) i obok dwóch czarnych, trupio wypełnionych worków. Śmierć nie pasuje do porannego pośpiechu do pracy :twisted: .
Nie weszłam na wagę, żeby nie zepsuć dobrego w(r)ażenia z ubiegłego tygodnia. Dziś znowu jestem przykładną montilaską i zdaje się, że tak mi zostanie, bo naprawdę bardzo źle się czuję, gdy nie pilnuję diety. Zgaga, mdłości, ból żołądka, do dziś jeszcze wspomagam się kroplami żołądkowymi :shock:
Witajcie kochane Kobietki!
Dziękuję za trzymanie kciuków. Swoją drogą, to nie wiedziałam że jesteście takie chętne do trzymania kciuków za cudzych mężów :wink: :lol:
Co do dłuugiego weekendu, to było całkiem nieżle, jeżeli chodzi o dietkowanie. Niestety - a może na szczęście- nie jestem w stanie zmierzyć ewentualnych efektów, bo waga mi się zepsuła. Stoi sobie na 55 i ani w lewo, ani w prawo... Dobrze jej tak , wyrzucę na złom tą wredną zarazę .
Nesztka
Kiedy przejeżdżam koło czarnych worków, to udaję, że ich nie widzę...
Inaczej robię w gacie ze strachu przed losem...
Strasznie Ci zazdroszczę (ale w sposób pozytywny :P ), że tak pięknie chudniesz.
Jakimś sposobem weszłaś na odpowiednie tory. Nie przejmuj się tym objazdem z weekendu, wracaj na trasę i jazda, bo świetnie Ci idzie !
Fleuve
Ty to wogóle nas pobiłaś na głowę. Chudzino Ty jedna 8)
Nantosvelta
mnie też tak przez pierwsze 2 tygodnie ssało. To dlatego, że organizm baaardzo chciałby dostać pożądną porcję cukru, do której był przyzwyczajony. Nie poddawaj się a za jakiś czas te objawy znikną!
Pozdrawiam Was serdecznie!!!
Hejka,
A ja dzisiaj chyba sobie zrobię dzień maślankowy, bo wczoraj poszły trzy nadprogramowe kawałki gorzkeij czekolady pomarańczowej i kajzerka z masłem :roll:
Ja mam wręcz chyba jakąś obsesję, żeby znowu nie przytyć...
FLEUVE
Witajcie Montilaski:)
U mnie MM pełną parą, ale dostałam @ i nie mogę ćwiczyć. jakoś głowa mnie boli i słabo mi. Piję juz 2 kawę zobaczymy jak będzie.
Zjadłam niedawno obiad ryż dziki z jabłkami zapiekany i jestem znowu głodna. Normalnie, jak tasiemiec jakiś.
Ja troszeczke sobie pofolgowałam, ale tylko ilościowo i godzinowo ale Monti 8).
No więc mieszałam tłuszcze z węglami :oops:, owoce po obiedzie :oops: :oops: i w ogóle obżerałam się na maxa :? sama nie wiem czemu, dziś ładnie (na razie :? )
Mojej mamy koleżanka powiedziała, że powinnam jeść mało a częściej- żeby unormować cukier, co o tym sądzicie??