NIe rzuci, nie rzuci. Dzielny z niego chłop. I całkiem grzecznie słucha żonyNo nie?
NIe rzuci, nie rzuci. Dzielny z niego chłop. I całkiem grzecznie słucha żonyNo nie?
O, nie! Teraz to juz nie ma odwrotu!
Przez ten weekend nie liczylam mu kalorii,bo bylam w szkole,ale chyba nawet mniej jadl niz w tygodniu![]()
Malenki spadek wagi wczoraj zanotowalismy: minus 100 gr![]()
Gratuluję, waga w końcu żyć zaczyna![]()
No nareszcie, cos tu sie powolutku dziac zaczyna![]()
Maz znow wpadl w obsesje codziennego wazenia sie, a nwet potrafi i wieczorem sie wazyc![]()
Zauwazylam,ze jak mu w weekend troszke pozwalam, to w tygodniu tak nie marudzi![]()
Dzis panga na obiad, wlasnie usmazylam i taka pyszna mi wyszla,ze sama juz 2 kawalki opedzlowalam![]()
Smacznego obiadku!
Aż mi narobiąłś smaku na pangę, jakmi nie przejdzie do powrotu do siebie, to pewnie sobie też takową zrobię![]()
Jak waga ruszyła, to teraz aż chce się ją codziennie sprawdzać, wcale się nie dziwię Twojemu mężowi. A skoro w weekendy "odżywa" na tych kilku(set) kaloriach więcej, może powiniem mieć takie? Zawsze możecie sprawdzić, jak na to zareaguje organizm, byle nie przedobrzyć, ale przy takiej "nagrodzie" weekendowej powinno mu być łatwiej wytrzymać rygor całego tygodnia...
No, wlasnie. Zwlaszcza,ze wcale w w weekend az tak duzo wiecej nie je, jakies 200 kalorii wiecej, wiec nie martwimy sie o to,ze pojdzie mu to w "boczki"![]()
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
nie pójdzie w boczki, facetom to raczej sie na brzucholu odkłada. ale 200kcal to luzik.
pozdrawiam i życzę kolejnych ubytków...wagi oczywiście.
Hej! A co tam u Was? Mam nadzieje,ze maz sie nadal odchudza![]()
Zakładki