Witam Rolini ;)
NO było się przygotować na telefon, jak pierwszy raz syna wysłałaś na kolonie ;) Ale nie martw się, zawsze tak jest :) Napewno już poznał jakichś kolegów :)
A ja zapraszam na kawkę :)
Wersja do druku
Witam Rolini ;)
NO było się przygotować na telefon, jak pierwszy raz syna wysłałaś na kolonie ;) Ale nie martw się, zawsze tak jest :) Napewno już poznał jakichś kolegów :)
A ja zapraszam na kawkę :)
Oj Aniu ;) nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu :shock: ale moze rzeczywiscie juz jest oki ;) :P
a skwar jest nawet w domu nie idzie usiedziec chyba do piwnicy sie schowam :lol: :lol: :lol:
Piję z wami kawe i staram sie o niczym nie myslec.Własnie koncze ksiażke...straszna.Polecam,,Żniwo''.
Ojejku baby wy moje musze isc sie wreszcie wykapac,spróbuje zmyc z siebie ten samoopalacz........
wpadne pozniej do was:)
Hej :D
Rolini :lol: ty to same przygody masz :lol:
raz palisz dziecku spodnie, innym razem załawiasz sobie nogi :lol:
ciekawie :D
miłego dnia :D
Rolini słyszałam że cytryną schodzi. Spróbuj :)
Na żółtych nogach się nie znam. Na dzieciach... na pewno nie dzwoń do niego sama, bo jesli trafisz na "zły" moment, to bedzie znowu chciał wracać. poczekaj, czy sam zadzwoni, jesli tak, to wypytaj o szczegóły, długo rozmawiaj, powiedzże też tęsknisz, ale że jesteś z niego dumna, ze już jest taki odważny i został sam. Pytaj o wszystko, w co się bawi, z kim, ilu ma kolegów, czy jest dużo dzieci w jego wieku, czy dużo starszych, jacy są, z kim śpi w sali. Z tego bedziesz mogła dużo sama wywnioskować i podjąć decyzję. Ale pamietaj, nie dzwoń do niego, bo możesz osłabić jego wole przetrwania rozłąki.
Agula!Nie dzwonie....noo o co ty mnie podejzewasz......
rozmawiałam z nim i mowił ze wszystko ze spaniem jest oki,ze ogólnie dobrze ale,,zabierz mnie stąd''
jak to powiedziała siostra zakonna ,przez kolonie przeszła fala żalu i rozpaczy pomieszana z tęsknota''.
Mam nadzieje ze mu przejdzie.Tez tak miałam,tęskniłam a pozniej do domu nie chciałam wracac!
Dzieki za słowa otuchy!!!!potrzebne mi były....
Agapinko.....Kitola....moje nogi opdzyskuja powoli swój dawny koloryt.......z pleców schodzi mi skóra.....ja cie kręce....jakas jestem inna czy co???
HEJ SLONECZKO :*
ojjj chyba wiem co Twoj maly przezywa :!:
ja tez bylam na kolonii, mialam 7 lat i strasznie je przezylam. Od poczatku do konca. Wiesz gdzie? w Trzebnicy. To byl dla mnie koszmar i wcale sie nie poprawilo..
pamietam, ze plakalam noc w noc, a jak mnie rodzice w weekendy odwiedzali to wylam cala niedziele, zeby mnie zabrali ze soba.
Nie chce Cie tu straszyc, bo kazdy ma inne doswiadczenia, ale ja chyba pojechalalbym i zabralabym smerfa. Pamietam, ze to bylo moje marzenie i wiedzialam, ze jakby przyjechali i mnie zabrali, bylabym najszczesliwsza na swiecie.
Wiem, ze dzieci powinny cos przezyc, nauczyc sie, poznac nowe srodowisko, ale nigdy nie zapomne zalu jaki mialam, gdy mnie zostawiali w kazda niedziele (bylam 3 tygodnie, to chyba jakies rehabilitacyjne na kregoslup bylo i rodziom zalezalo, bym zostala)..
ale namieszalam :D
ja to się chyba generalnie obrażę ;) wiesz, ile już u mnie nie byłaś??
Witam Rolini i zapraszam na kawkę z mleczkiem :) :)
Co dziś słychać?