-
Dzień dobry... :D A raczej dobre popołudnie :P
Widzę, ze Pani wczoraj zaszalała :wink: he he he... czujesz sie dobrze, jak Ci krew po żyłach tkanki rowala :wink: :lol: endorfiny więcej do mózgu dociera... i człowiek taki szczęśliwy się czuje :D
Miłego popołudnia edheene :D
-
dzionek za mną
1000kcal, tylko ulokowanych w świństwach (grzesiek, paluszki...), ale limitu nie przekroczyłam, więc nie jest źle, ruchu niestety brak (oprócz biegania po uczelni z laptopem, który wbrew pozorom nie jest taki lekki) i jutro też nie uda mi się na żaden aerobik pójść, bo młodszy brat jest chory i ktoś musi z nim zostać :( chyba umrę bez aerobiku :(
jutro biorę się za pierniczki.... co to będzie.... co to będzie.... :?
-
edheene wierzę, że dasz radę z tymi pierniczkami... :D
a aerobik... :? troszkę szkoda... :? no ale cóż... brat ważniejszy... może w domku poćwiczysz :?:
Miłego wieczorku :D
-
ja? w domu? bez szans :P leń jestem i jak mnie ktoś nie pilnuje, to po 15 minutach daję sobie spokój :P
-
edheene... dobre nawet te 15 minut... lepsze niż nic :D :P
-
leń mnie złapał, dwa dni bez aerobiku i już mi się nie chce :P dzisiaj mogę pójść na 10 na aero, ale mi się nie chce i się waham czy iść... 8) wczoraj pierniczki całkiem całkiem wyszły, nie zjadłam ani jednego, tylko orzechy z cukrem podżerałam :(no ale mam nadzieję, że nie jest bardzo źle, dzisiaj pierniczków część druga przy czym Kacper mnie będzie pilnował, to może pójdzie lepiej troszkę
-
byłam na aerobiku rano, nie dałam się lenistwu :), pierniczki prawie gotowe, jeszcze tylko troszkę zdobienia, prawie się upilnowałam, lukier podżerałam :( ale pierniczka nadal ani jednego, i tak bardzo twarde są, więc nie zachęcają aż tak bardzo :P
poza tym 1050kcal
-
leń mnie złapał dzisiaj... :oops: nie poszłam wieczorem na aerobik, chociaż mogłam bez problemu pojechać :oops: poza tym zjadłam dwa kawałki czekolady, a miał być tylko jeden :oops: w sumie jest 1100kcal, ale mogło być 1040.... :oops:
-
Kochana... nie jest tak bardzo źle... :D Głowa do góry i ruszamy się :!: :D
Powodzenia, jutro jest nowy... lepszy dzień...
No i gratuluję oparcia siępierniczkom... wiesz... tak sobie mysłę, że one chyba są lepsze, jak się je je na ciepło :? Ale to jest tylko moje skromne zdanie :?
Pozdrawiam
-
dieta idzie trochę jak krew z nosa, chudnę jak normalnie, ale coś się zebrać w sobie nie mogę i aerobiki olewam jeden za drugim, powinnam była dzisiaj iść na 20, ale olałam, tak samo w poniedziałek
kalorii dzisiaj 1050, rano byłam na aerobiku, zmęczona jestem trochę uczlenią i ciężko mi się do czegokolwiek pozbierać, liczę na to, że jakoś to będzie
-
Hej, edheene, co siędzieje :?: Aerobik opuszczasz :?: Normalnie nie wierzę :!: Dziewczyno, do roboty :!: 8) chyba nie chcesz powiedizeć, że się nudzisz doetkując :?: :wink:
Weekendowe pozdrowionka na zbliżający się weekend... powowdzenia... wierzę w Ciebie :wink: :D
-
no wstyd się przyznać, ale ostatnio coś przystopowałam z aerobikiem, ale dzisiaj już rano była i mam zamiar jszcze wieczorkiem pójść, więc wracam na słuszną drogę :)
-
Tak jest edheene... wracaj wracaj na słuszną drogę :)
Milego weekendowania... a jak dietka :?: pisz, co zjadasz :wink:
-
ale olewam ostatnio własny wątek :P muszę się trochę za niego wziąć, bo nic się tu nie dzieje...
dzisiaj trochę nagrzeszyłam, pierniczka zjadłam i podżerałam polewę czekoladową, którą zdobiłam pierniczki :( przez to nie zjadłam kolacji, bo mi już kalorii nie starczyło :( ale chyba się zmieściłam w limicie :? aerobiku dzisiaj brak, bo klub jest zamknięty na ten weekend, bo jakiś turniej w halówkę jest i się zajęcia inne nie odbywają :? a takie miałam szumne plany na weekend, może się jutro wybiorę pobiegać, albo chociaż pojeżdżę na rowerku, żeby trochę kalorii spalić, bo bym chciała na sylwestra w rozmiar 38 się zmieścić, taki plan jest, żeby jakąś sukienkę sobie kupić na sylwestra ładną no i fajnie by było jakby była rozmiaru 38 :) ale to tylko taka cicha nadzieja
-
co tak tu cich?? gdzie się podziewa właścicielka wątku, oprócz tego, że pewnie chudnie??
ale malutko ci zostało, chyba pobijasz jakieś rekordy najlepszego tempa w odchudzaniu.
edheene, moze już wchodzisz w rozmiar 38, w końcu jestes wysoką dziewczyną??
pozdrawiam i daj znać co u ciebie słychac.
-
miłego weekendu :D
A co się z APnią dzieje :?: :twsted: ładnie tak olewać swój wątczek :?:
-
ale się obijam i olewam własny wątek... ale właściwie nie ma co pisać, dietę trzymam (kilka drobnych przekroczeń limitu, ale na tyle małych, że to bez znaczenia), mniej czasu teraz mam (kolokwia i oddania) więc i mniej ćwiczę, ale co kilka dni się godzinka na aerobik znajdzie.
trochę już zmęczona jestem dietą, zastanawiam się czy nie odpuścić trochę przez kilka dni, ale z drugiej strony, święta idą i wtedy będę musiała trochę odpuścić, więc póki co trzeba dietę trzymać, a po świętach się biorę porządnie za siebie, klub fitness będzie działał od środy po świętach i mam zamiar do sylwestra przez te kilka dni chodzić przynajmniej raz dziennie, żeby jeszcze centymetr albo dla w tyłku stracić, bo ze wszystkiego sadło schodzi, tylko z tyłka nie :? gupi tyłek
ehh... jeszcze 'tylko' 8,5kg...
-
Dasz radę.. to niewiele!!! :)
-
no więc jest tak, nie było mnie tu przez święta, więc muszę co nieco napisać
przez święta obżerałam się niemiłosiernie i moja waga nie chce mi tego wybaczyć, pokazałą zaraz po świętach 74kg :P (waga elektroniczna natomiast pokazała 69kg :P ) w środę zaczęłam więc się oczyszczać na diecie owocowo warzywnej, która ma trwać 3 dni czyli do dzisiaj. jem niewiele, ale czuję się świetnie, właściwie nie chodzę głodna, bo podjadam co jakiś czas jakąś mandarynkę albo kiwi. Dzisiaj moja waga mechaniczna pokazała już 70kg, a waga elektroniczna 67kg, ja nadal w sumie ufam tylko swojej i wierzę jej wynikowi, mam nadzieję, że w tym tempie osiągnę przed sylwestrem swoją wagę sprzed świąt :D
nie wiem czy tu pisałam o tym, zamówiłam sobie jakiś czas temu sukienkę chińską z myślą o sylwestrze, o taką:
http://allegro.pl/item147954434_krot...rozm_36_l.html
wczoraj przyszła :D bałam się, że będzie za wąska w biodrach no i niestety jest, tzn się mieszczę, ale się nieładnie układa, bo jest opięta na tyłku, dlatego przydałoby się jeszcze kilka centymetrów stracić na pupie co by ładnie wyglądać. a w ogóle to sukienka prześliczna, bardzo mi się podoba i Kacprowi też się będzie na pewno podobać, bo jest krótka i opięta :P
-
ufff... udało mi się w końcu osiągnąć wagę sprzed świąt :D jest już znowu piękne 68kg :D czyli już teraz ticker nie kłamie :wink: w biodrach mam ciągle 97cm, a to jeszcze za dużo do mojej chińskiej sukienki, ale dzisiaj jeszcze na aerobik idę i jutro na rowerku pojeżdżę pół godzinki szybko to może centymetr zejdzie... poza tym chciałabym dzisiaj na saunę pójść, jeszcze nie wiem czy to się uda, ale jakby się udało to też może pomóc :)
-
no ładnie, rozchorowałam się właśnie i dieta musi pójść w odstawkę, miałam dzisiaj prawie 38 stopni, co jest dla mnie już wysoką gorączką, bo, po pierwsze, normalną temperaturę ciała w zimie mam około 35,5, a po drugie, bardzo, bardzo rzadko miewam w ogóle podwyższoną temperaturę, więcej aktualnie leżę i się obijam i czekam aż wyzdrowieję...
-
uff... udaje mi się utrzymać wagę, bo nadal niestety nie mogę wrócić na dietę i do ćwiczeń, bo z tego przeziębienia co je miałam zrobiło mi się zapalenie ucha i biorę antybiotyk, a to niestety wyklucza wszelkie przemęczanie i się i ograniczanie jedzenia, poza tym na uczelni mam niewesoło i szkoda mi czasu na myślenie o jedzeniu, liczenie kalorii, tylko na ćwiczenia nie byłoby mi szkoda, ale ćwiczyć nie mogę
-
czas na wielki comeback, od dzisiaj znowu dieta, na tyle na ile oczywiście sesja pozwoli, ale trzeba się wziąć za siebie tzn ja się muszę wziąć za siebie i zrzucić te ostatnio 'kilka' kilogramów...
-
zaczęło się, od dzisiaj 1500kcal
-
hej :)
a ja własnie przez tą sesję przytyłam ... :( siedziałam w domu inic nie robiłam i tylko jadłam.. ale mimo że sie ona jeszcze nie skończyla bo 2 egzaminy zostały to biorę sie w garśc i zaczynam wracać do tego jak jadłam kiedyś ;)
Pozdrawiam i ycze rózniez sukcesu :)
-
-
łojejku, ktoś tu jeszcze zagląda?
ja przepraszam, że nic nie piszę, ale dietę rzuciłam już dawno i w najbliższym czasie do niej nie wrócę, bo jest duże prawdopodobieństwo, że jestem w ciąży, ale powodzenia wam!!!
-
nonoo...jesli tak, to tylko pogratulowac...:)
Odezwij sie jeszcze...ja wlasnie mam postanowienie powrotu na to forum :)
Buziaczek!!!
-
niestety straciłam moje dzieciątko, ale już jest ok, podobno wczesne poronienie jest dość częstym zjawiskiem i nie znaczy, że w przyszłości będę miała problemy z donoszeniem ciąży.
ale to znaczy coś innego, to znaczy, że czas najwyższy wrócić na dietę, niestety troszkę mi przybyło od końca poprzedniej diety, ale nie jest źle, bo jednak ważę 71kg a nie 84 tak jak kiedyś
a teraz powrót na dobrą drogę tzn chcę zobaczyć 5 z przodu i to do czerwca, bo 23 czerwcajest ślub mojej siostry i ja będę świadkową, no i nie mogę być grubą świadkową, mam być drugą najzajebistrzą laską na weselu (drugą, bo oczywiście siostra będzie najpierwsza)
a w ogóle to chyba przenoszę się na bloga
:arrow: http://edheene.blog.dieta.pl/ zapraszam tam
-
edheene bardzo mi przykro z powodu Twojego dziecka. ale nie poddawaj się i walcz teraz z dietką :) jestem pewna że uda Ci się osiągnąć swój sukces :)
Pozdrawiam :)
-
jejku, ktoś jeszcze pamięta o istnieniu tego topicu? niemożliwe :shock:
ale dzięki za odwiedziny :D
-
Hihihi :) tak jeszcze ktoś pamięta ;) jak tylko będe mogła to będę tutaj zaglądać ;) Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)
-
właściwie ja tu teraz nie piszę (oczywiście zaglądam jak ktoś inny pisze), natomiast przebieg mojej aktualnej diety można sprawdzić tu :arrow: http://edheene.blog.dieta.pl/
-
Zdrowych radosnych i nietuczacych świat Wielkiej Nocy życzy Paulaniunia!! :wink:
http://images21.fotosik.pl/150/63d129c2f46f1e35.jpg
-
paulaniunia jestem pod ogromnym wrażeniem po obejrzeniu Twoich fotek, Dziewczyno Ty naprawdę bardzo dużo schudłaś :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :) Tylko pozazdrościć ;)
-
dziękuję Paulaniunia i Tobie również wesołych i mokrego :D
-
skacze zając po lesie życzenia Wam niesie,
przez pisanki przeskakuje Alleluja wykrzykuje , po czym znika w długich susach cały mokry od Dyngusa ,
Wesołych Swiat życzy sunshine
-
sesja prawie zakończona (tn sesja dopiero się zacznie we wtorek, ale w praktyce mi został tylko jeden egzamin i jeden projekt) i co to oznacza?
oczywiście to, ze wracam na dietę i mam całe wakacje na schudnięcie. do końca wakacji mam zamiar ważyć 60kg!!! wiem, ze to dużo, ale mam nadzieję, ze się uda.
moja waga mi pokazuje bardzo dużo (nie powiem ile, bo ważyłam sie przed chwilą czyli wieczorem, czyli wynik jest zawyżony), pasek zaktualizuję jak tylko się jutro rano zważę, ale pewnie teraz ważę około 75-76 czyli do schudnięcia 16kg.
16kg - 3,5 miesiąca czyli tempo powinno być takie:
4,57kg / miesiąc
0,98kg / tydzień
0,14kg / dzień
oczywiscie nie spodziewam się równego spadku wagi, bo to niemozliwe, ale jeżeli tak mniej więcej się bedzie zgadzać to będę szczęśliwa :)
plan taki:
ponieważ mimo wszystko semestr się jeszcze nie skończył a na dodatek wyjeżdżam na tydzień w pierwszym tygodniu lipca to póki co rozgrzewka. jeszcze nie będę miała dość czasu, żeby codziennie ćwiczyć itd, ale na dietę (1000-1200kcal) już przejdę, a od drugiego tygodnia lipca juz pełną parą :)
możecie zaglądać co tam u mnie tu na forum i na bloga
-
pierwszy dzień za mną i żyję :) w ramach automotywacji schudłam już pół kilo, tzn moja waga mi pokazała pół kilo mniej :) teraz trzeba zacząć walczyć z brzucholem, bo za tydzień się w sukienkę nie wcisnę ;) a to wstyd będzie, więc dzisiaj godzina hula-hopa koniecznie.
wczoraj w ramach ćwiczeń tylko 'spotkałam się' z Kacprem ;) a to od razu jak siłownia połączona z sauną :P także myślę, ze dużo kalorii spaliłam :)
a teraz idę poszukać sobie czegoś do jedzenia
-
nie-wiadomo-które podejście do diety, to już drugi dzień, wczoraj wszystko fajnie i na aerobiku rano byłam. kupiłam sobie odtwarzacz mp3, który ma mi pomóc, tzn będę z nim biegać i jeździć na rowerze, bo jak nie mam muzyki to się strasznie nudzę, więc potrzebuję jakiejś rozrywki, a odtwarzacz z radiem będzie w sam raz :D
plna na dzis: wieczorem dwie godziny aerobiku