-
macy podobno oprocz popularnych jablka i gruszki sa jeszcze papryki i marchewki ;-)
pije piątnice 0%. kubek ma 400ml po 25 kcal na 100ml wiec caly ma 100 kcal wiec idealnie. a dodatkowo pol lutego bylam na antybiotykach wiec teraz wszytskie fermentowane przetwory mleczne wkazane :-)
ja wiem ze taki rozmiar bede miala, tzn bardzoej 38 bo mam szersze biodra.
tylko.. tak mi markotno ostatnio. co oczywiscie nie zmienia fajtu ze dietuje ;-)
-
Witaj
nadziejka_82 gratuluję Ci kilograma mniej. Masz rację to jest bradzo budujące zobaczyć mniejszą wagę. Tak jak powiedziałaś jedziemy na tym samym wózku. Wzrost ten sam i waga podobna. Ja mam niestety figurę gruszki. Góra szczupła a dół .. :oops: :twisted:
I te nogi :twisted:
Nie martw się tym co mówią koleżanki w pracy. One to robią bezwiednie, cieszą się swoimi sukcesami a zapominają o otoczeniu. Jeszcze troszkę i będziesz mogła mówić tak samo jak one.
Pozdrawiam
Papatki
-
betti, ja tez gruszka. tluszcz zmasowany na biodrach i udach.
ale wiem ze jestem w stanie w 38 wejsc przy wadze 62 kg.
i do tego daze :-)
ja juz dzis wykorzytalam wiekszoc limtu. mam 800 na koncie. okolo
bo:
sniad: kromka ciemna z pol na pol feta light /tunczyk +kawa z mlekiem 0%
2 sniad: jablko + kfir
obiad: :evil: zurek z jajkiem i trochą kiełbasy + dwa nalesniki z jablkami.
a dopiero przed 14
hm....
i wieczorem sie wuyjscie planuje. moze cola light :roll:
-
ja tez mam dzis nalesniczki:D
-
No to mamy tutaj klub gruszek, chociaz nie do konca wiem jakie sa rodzaje i czym sie charakteryzuja. Gruszka to taka, kiedy to tluszczyk lubi sie usadawiac w biodrach, jablko to chyba tendecje tycia w brzuszku, tak?
Nadziejka, dobrze Ci idzie to dietkowanie. Tylko nie zacznij nie jesc. Wiem jak to moze byc kiedy sie chce naprawde mniej widziec na wadze. Wiem to po sobie. W pewnym momencie myslisz sobie, ze jak nie bedziesz jesc to schudniesz. Oczywiscie moze i tak bedzie, ale w momencie kiedy zapomnimy na chwile o diecie i zaczniemy jesc to wroca nam kilogramy szybciej niz bysmy mogly to nawet zauwazyc.
Z tym gadaniem kolezanek w pokoju to sie zupelnie nie przejmuj. To Ciebie nie dotyczy. Ja mam na przyklad taka gadajaca tesciowa. Ona zawsze sie odchudzala, odchudza i bedzie sie odchudzac. Oczywiscie jak jedzie na jakas wycieczke czy do swojej corki to zre jak najeta i pozniej wraca i strasznie sie wtedy odchudza prawie glodujac. Ona potrafila kiedys (kiedys, kiedy oficjalnie bylam na diecie) zamawiajac danie w restauracji stwierdzic "bo ja i moja synowa jestesmy na diecie i... ". A ze kobita gada na cala paszcze to i wszyscy wiedzieli ze jestesmy na diecie. No i w ogole robi ciagle uwagi w stylu odchudzania... Przestalam byc jej partnerem w tym temacie, bo z nia sie nie dalo.
Tak ze trzymaj sie i rob swoje, nie zwazajac na nic z zewnatrz.
-
noo tak weekend mnei zaatakwal.
to tak niebezpiecznie nadla piatek spotkac ;-)
poszalalam i nie zaluje.
wczoraj nie bylam nazadych cwiczeniach. i na dodtek zjadlam sumarycznie 2200 kcal.
czyli mam pik kaloryczny po 2 tygodniach diety.
nie zaluje bo bylo warto. zjadlam to na co mialam ohote i spokoj. a ze w milym towarzystwie to fajntastycznie.
zaraz sie zbietram na cwiczenia, a poznej do domku spowrotem poczytac literature fachowa do pracy magisterskiej, a poznije wyjscie na "dziki bounce'" z innymi znajomymi :-)
wiele wypic nie planuje, ale cokolwiek planuje - dwa drinki albo dwa piwa i szlus. chyba wole drinki ;-D
ANISE - no nie powiem twoja tesciowa to niezle ziolko. szczegolnie z tym oglaszaniem wszem i wobec. taki czlowiek, pewnie nic sie nei poradzi.
kolezankami staram sie nie przejmowac. i wiem ze jedzac normalnie a nie przejadajac sie i dojadajac, schudne ta ze nawet nie zauwaza ze na diecie bylam :-)
no bo cos na to druge sniadane wciagam, kefir i jablko, obiad zamawiam, a ze pol wegetarianskiego i zupe albo surowke to moja sprawa, pozniej do wyjscia juz nic. jak jest tort to go jem tylko innych rzeczy mniej. jak czekoladki to sie czestuje, i albo jem albo wkladam do szuflady. da sie dietowac ze tak powiem niepostrzezenie ;-)
bardzo ale to bardzo chcialabym do 19.IV zobaczyc 6 z przodu. nawet jesli to bedzie wersja 69,5 ;-)
musze sobie to powtarzac, zeby cele mi sie nei rozmyly.
zmykam sprzatac i sie na fitness zbierac.. Buziaki i ufddanej soboty!!
-
raz na jakis czas mozena sobie diete odpuscic;p
buziak na mily weekend;*
-
nadziejko!
bardzo trafnie ujęłaś mój problem w swoim komentarzu u mnie
Niby nie jest źle,ale dobrze też nie jest ..
Ani nie jestem strasznie grubiutka,ale nie mogę jeszcze stwierdzić,ze jestem szczupła. Od biedy "mogę tak wygladać" i faktycznie czasem łapię sie na tym,ze przecież skoro najgorzej nie jest, to można jestś to to, to tamto:/
Wiem,że takimi słowami koleżanki w pracy sprawiaja Ci przykrość, ale spróbuj nie brać sobie tego do serca. Bądź silna. Zawsze będzie ktos chudszy od nas,który stwierdzi,ze osoba ważąca 5 kg więcej od nich jest "gruba,spasiona,tłusta i wyglada masakrycznie" -często sobie nawet nie zdaje sprawy taka osoba, ze np my mamy właśnie 5 kg za dużo i jej słowa praktycznie mimowolnie kierujemy właśnie do nas.
Ah, trzeba być cierpliwym na dietce.
Ale wiesz,nie ma co sie martwic, bo jest przynajmniej jedno miejsce, gdzie nikt sie z nikogo nie naśmiewa i nie rani takimi słowami-to forum:)
WIęc zagladaj tu często , a będzie dobrze:)
Ściskam ciepło.
Sycia
-
czesc dziewczyny!
ciekawe jak wam weekend mija? dietkowo?
GRUBASEK- z tym odpusczaniem dietki do tej pory u mnei bylo tak ze tydznien na diecie pozniej - "dzien odpuszczeni" ktory sie zamienial nagle w tydzien obtłuszczenia.
wiem ze o jakis czas mozna jeden dzien odpuscic bo to rozpedza przemiane materii. ale co za duzo.. to sie w biodrach niechybnie odlozy. wiec wczoraj juz zeby w sciane i nie bylo odpuszczen;-)
Widzisz ANISE ty balas sie czy nie zaczne unikac jedzenia aono mnie w weekend zaatakowalo ;-) wczoraj mialam w planie imp z piwkami/drinkami. ale sobie sama plan zmodyfikowalam i nie grzeszylam juz :-) i dzis ten bede sie satrala nie grzeszyc.
oncu dzis 19. dokladnie za miesiac bede ladowac u mojego lubego. chce zeby nie zobaczyl nadmiaru kilogramow. a przy nastepnym spotkaniu chce by zobaczyl mnei szczupla :-) ot takie moje zbozne zyczenia :-)
zaraz zajrze do ciebie to sie dowiem co w twojej trawie piszczy w weeknd :-)
SYCIA - bo to z nami wlasnie tak jest ze od biedy ujdzie, a juz sczegolowo lepiej sie nie przygladac. dlatego wlasnie zamierzam walczyc o kazdy kilogram, o kazde piec kilo, zeby nie musiec ubierac sie tak zeby onieco zamaskowac, tylko tak zeby sie swietnie czuc i ne krepowac.
jakis cas temu, podejrzewam ze nawet pare kilo temu, kolo wrzesnia bylam ze zmajmymi na "dzikim bounce" ;-) ogolnie nocna impreza w klubach. jarze taki moment gdzie poszlismy do klubu nie typowego studenckiego tylko zwyklaego. czekalam w kolejce do toalety. oczywisscie ubrana fajnie i imprezowo <czarny top i dziny>. a w tej nieszczesnej toalecie byly same lustra ze sie mialo przeglad osob stojacych. a bylo ich ze 20. poczulam si ekoszmarnie. zobaczylam te mlode dziewuszki ledwo skora i kosci, odziane skapo. raz ze mlod, dwa ze szczuple. dola takiego zlapalam, ze stwierdzilam ze nastepna impreza jak schudne 20 kilo bo inczej obciach. i teraz juz niestety ale bounce nie sprawiaja takiej frajdy :-|
mysle ze w wakacje juz spokojnie ubiore top i male dzinsy i nie ebde wygladac jak mamut na wypadzie do ludzi ;-)
-
do wakacji to bedziesz laska jak marzenie:D i nie tylko zalozysz top ale bez krepowania bedizesz paradowac w bikini:D
buziak na mila niedziele;*