Ja akurat sobie dzisiaj nic nie powiedziałam i zeżarłam. Ale to tak od kilku dni i mam nadzieje, że w końcu dam sobie z tym radę :> Któraś z dziewczyn napisała kiedyć coś całkiem fajnego: weź żarełko, które zamierzasz pochłonąć i stań przed lustrem. W wersji bardziej drastycznej chwyc się za sadełko na brzuchu (czy gdziekolwiek) ciągle z tym jedzeniem w drugiej ręce. Podobno efekt gwaranotowany - terapia szokowa :P właśnie sobie o niej przypomniałam i przy najbliższej okazji wypróbuję na sobie. Dzisiaj juz na szczęscie nie bo dzisiaj idę juz spać. Dobranoc :]