a ja z kolei ide wieczorem na browarka...
wiem , wiem,ze zapewne tego nie pochwalacie...
ale ja uznalam,ze nie dam sie diecie sterroryzować i że nie chce podporządkować jej całego mojego .zycia i przez nią zmieniac wszystkich swoich przyzwyczajen i rezygnować ze wszystkich przyjemnosci
jem rozsądniej, mniej, itd... wiec chocbym miala na efekty czekać troche dłużej, to i tak bede chodzic na piwko raz na jakiś czas... mi sie nie spieszy
nie mam jakiegoś konkretnego celu- daty DO ktorej hce wglądacv i naczej.. wiec nawet wolniejsze tempo mie usatysfakcjonuje..o ile bede widziala poprawe

wam dziewczeta zycze udanego dnia

i 3maj cie sie!