pimpus, pozdrawiam cieplo.
Powiedz mi jak ustawiasz swoj tickerek skoro widac na nim przykladowo wage :76,3. U mnie pokazuje sie 73, albo 74a wiec okragle...
Wersja do druku
pimpus, pozdrawiam cieplo.
Powiedz mi jak ustawiasz swoj tickerek skoro widac na nim przykladowo wage :76,3. U mnie pokazuje sie 73, albo 74a wiec okragle...
Witaj Tusiaczku :)
Musiałabyś mieć takiego ticera co ja mam....tzn z tej samej strony ściągnietego.
Ja gdy miałam ticera z tej stronuy co ty....to również nie mogłam ustawiać w nim wartości dziesiętnych.
Witaj pimpusiu popołudniowo :)
Widzę że dietkę trzymasz wzorowo :) Bardzo się cieszę, ze tak dzielnie dietkujesz, zawsze można do Ciebie wpaść i sie podnieść na duchu :D
Ja mam dzisiaj smaki (bo mam @ ) i nie wiem czy zdołam nie ulec :roll:
Kurcze, ale to życie kobiety cieżkie. Nie dosć że trzeba walczyć z kilogramami to jeszcze z własnymi hormonami :lol:
No ale postaram się, zeby nie musiec w poniedziałek wypisywać tu całej listy grzechów ;)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :D
Witaj Pimpunu!!
Szpinaczek był dziś na obiadek?? I co smakował? Ja miałam dziś rybkę i buraczki, też dobre. A na kolację 1 wafel ryżowy w gorzkiej czekoladzie.
Zyczę miłego weekendu, kochana.
Żeby waga spadała na łeb na szyje......
Buziak
Witajcie w sobotni dzionek :)
Nie mam zbytnio czasu na forum, gdyż odwiedzili nas goście ....będą przez weekend więc nie bede mogła wpadac częściej. Mam nadzieje że z dietką sobie poradzę , bo to różnie bywa w czasie biesiad przy wspólnym stole :shock: :?
narazie z dietą wzorowo, odwzwę się póżniej :)
Pozdrawiam was wszystkie cieplutko :)
Hej Pimpuś!!
Zyczę miłej soboty, żeby twoi goście nie namawiali Cię do grzechów jedzeniowych :!: :twisted: Pomyśl, jak bardzo cieszyłaś się z kiloska zrzuconego ostatnio :lol:
Pozdrawiam sobotnio
marisal
Masz gości tylko staraj się nie popełniać grzeszków.Bo wiadomo jak są goście to różnie z dietką bywa.
Pimpusiu dasz rade ja tez dam musimy :)
dzis no prawie dietkowo u mnie tzn troche kurczaka z sosem zjadłam..i sałatke z majonezem ale nieduzo no coz nic innego nie mialam...
Powodzenia
Pimpusiu moj kochany!Wpadłam powiedziec ci ze znowu mi kolejny kiosek uciekł.Nawet nie wiesz jak sie ciesze.I mam nadzieje ze nie poddam sie.Bo wiesz.Boje sie.Zawsze docieram do 2 tygodni a pozniej mam załamnie i zaczynam jesc.jak przejde 2 tyg,albo 3 bede wiedziała ze osiągnęłam sukces i ze juz pojdzie z górki.tak czy siak przede mna jeszcze 4 dni a ja juz czuje ciągotki do papu :(
Ale walcze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :!: z sobą :!:
Pimpusiu jak minęła sobota?
Rolini świetnie Ci idzie.Gratuluję zgubienia kilograma.