No jasne Notuś, dołącz się do nas :) :) :) W kupie raźniej!
Wersja do druku
No jasne Notuś, dołącz się do nas :) :) :) W kupie raźniej!
oj zawsze moglo byc gorzej
ja tez nie lubie jak dzien mi sie zaczyna od czegos nieprzyjemnego ,pozniej sie to za mna wlecze az do wieczora...:/
Przede mną jeszcze dzisiejsza 'spowiedź' ale nie będzie zbyt pozytywna... :roll:
Dzień 3 z 14:
:arrow: nauka min. 150 minut - nie tknęłam!; do BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO BARDZO poprawy
:arrow: zapisanie się na zajęcia na przyszły semestr - nie zrobiłam..; do poprawy
:arrow: wstać równo z A. albo lepiej przed nim i się pouczyć - wstaiśmy równo ale się nie pouczyłam, czyli średnio na jeża
:arrow: max 1150 karolków - było 1258, przez sztruclę jabłkową której wcale nie musiałam jeść i wcale nie była taka pyszna jak mi się wydawało, że będzie!; do poprawy
:arrow: zjeść mniej węgli a więcej białka - z powodów powyższych nie wyszło, było podobnie do wczoraj; do poprawy
:arrow: orbiterek 35 minut + rozciąganie po - też nie było!!! Andie mnie zwolnił ze względu na harówę w kuchni i samotny spacer po zakupy, ale: do poprawy
:arrow: balsamowanie - mam nadzieję, że przed snem będzie, ale póki co: do poprawy
:arrow: wybrać w końcu fajne zdjęcia z wakacji i nagrać dvd (do trzech razy sztuka...) - po raz trzeci muszę napisać: do poprawy
:arrow: nie układać tyle czasu pasjansów na komputerze! a najlepiej odinstalować grę..... :evil: - ufff, nie tylko odinstalowałam, ale skasowałam też program instalacyjny z kompa i już mi nie grozi; muszę tylko uważać żeby nie wciągnąć się w coś nowego jak to mam w zwyczaju
Ocena dnia: 4/10
A plan na jutro, znaczy się na sobotę (dzień 4 z 14):
:arrow: nauka 60 minut (jutro 'impreza' więc na więcej pewno i tak bym nie znalazła czasu)
:arrow: zapisanie się na zajęcia na przyszły semestr (KONIECZNIE)
:arrow: wstać równo z A. albo lepiej przed nim i się pouczyć
:arrow: max 1300 karolków (sałatka halloumi tak, rote grütze tak, urodzinowy sernik na zimno tak, reszta NIE)
:arrow: zjeść mniej węgli a więcej białka
:arrow: orbiterek 35 minut + rozciąganie po
:arrow: balsamowanie
:arrow: mycie włosów i maseczka
:arrow: wybrać w końcu fajne zdjęcia z wakacji i nagrać dvd (do trzech razy sztuka...)
:arrow: spędzić miło czas z rodzicami Andiego
A teraz już nie zanudzam tylko idę dokończyć pakować prezent... :roll: :roll: :roll: Naharałam się dzisiaj w kuchni jak wół i już padam i sennie mi, ech. Dobranoc laseczki!
Nooo... Rejazzku.... chyba Cię zbic powinnysmy? :roll:
moze za duzo sobie planujesz na poczatek? co jest priotytetem? nauka? cwiczenia? dieta?
moja spowiedz:
Plusy:
kcal w normie, a nawet znacznie ponizej (jakos bardzo malo dzis zjadlam)
brzuszki 210
balsam zaraz zrobie, wiec go wpisze tu
minusy:
make- up a raczej jego brak (jakos kiepsko mi idzie ostatnimi dniami)
nie pojechalam sie zwazyc (na pewno to zrobie do srody!)
pazury nie ruszone (jutro?)
Ale za to, choc bylo nieplanowane na dzis: uporzadkowalam swoje papiery i wyrzucilam czesc. teraz wiem co mam i gdzie mam. przed urlopem zrobie to pewnie jeszcze raz, bo np nie przebralam rzeczy ze szkoly, tylko je tak razem zgarnelam. wyrzuce tez wtedy jeszcze troche wiecej. ale ciesze sie, ze to zrobilam.
Na jutro plan tradycyjny: 1500, sniadanie, make- up, brzuchy, balsam.
Mam do pracy na rano, powinno sie udac. no i po powrocie pomaluje sobie paznokcie. hmmmm... moge przekroczyc jutro kcal, bo pewnie na piwo pojdziemy...
Miłego weekendu, dziewuszki!
Za te porządki w papierach ogromny plus! Trudno się zawsze do tego zabrać a jak się w końcu wyrzuci, to jakby się umysł oczyściło. No bo w sumie się oczyszcza, nie trzeba mieć ich więcej w pamięci, bo ich już nie ma :)
Masz chyba rację, że za dużo planuję... ale nauka to już w sumie przymus jeśli chcę zdać egzaminy.. dieta to dieta, to mnie w sumie nie męczy jak nie ma pokus wokół a wręcz przeciwnie - napawa optymizmem. Poprawię się i będę sensowniej planować... zwłaszcza taki dzień, kiedy wiem ,że 5h spędzę w kuchni przy garach ;) :twisted: :twisted:
ja taz to tak odczuwam: czyszczenie szafy, sprzatanie papierow = oczyszczanie siebie.
A z tym planowaniem, to wiesz:
planujesz 10, zrobisz 5 = poczucie porazki
planujesz 5, zrobisz 5 = sukces.
mnie wypelniony plan bardzo motywuje. czesto robie wtedy jeszcze cos ekstra.
Masz rację z tymi porażkami i sukcesami! A za porządki się wezmę w moim pokoju w Polsce - tam są przecież pełno rzeczy za którymi od roku zupełnie nie tęskniłam... po co mają zagracać pokój? To co mogę to posprzedaję na allegro, resztę oddam siostrze i siostrzenicy a śmieci po prostu wyrzucę :lol: :lol: :lol: Nawet się na to cieszę :-)
Ze wstydu zapisałam się przed chwilą na zajęcia na zimowy semestr. I specjalnie powstrzymałam się przed braniem zbyt wielu na siebie i zbyt trudnych przedmiotów, i tak będę miała jeden do powtarzania :?
No, ale skupiam się już na teraźniejszości 8)
dzień dobry,dziewczynki :)
jeden mój plan na dzisiaj juz zrealizowałam :arrow: wstać wcześnie! :) obudziłam się o 6.00. Dzięki temu ze wszystkim zdążę i nie będę miała wrażenia,ze marnuję czas! :) tylko zostaje więcej czasu na jedzenie ;)
A ja spałam do 12 :roll: :oops: :oops:
Blackcoffee, zazdroszczę.. Ja wstałam po 11 i czuje że dzień mi ucieka i na nic nie mam teraz czasu. :?