-
Cześć Dziewczyny!
Dziś byłam z moim Kochanie na zakupach - w końcu o tej porze w przyszłym tygodniu będę na weselichu.
Udało mi się kupić kieckę- nawet ładna (czarna atłasowa z białymi kwiatami i białą wstożką). Sukienka na prawdę ładna, ja w niej- dopuszczalne. Rezultat całkiem mierny :roll:
Do czego tak na prawdę zmierzam. Przymierzając poszczególne kiecki co chwilę widziałam moje na maksa otłuszczone i obcellulitisowane ciało.
Widok okropny.
Muszę coś z tym zrobić - tym bardziej że zauważyłam nowe rozstęp na tali (a raczej tam gdzie talia powinna być) i jest ich mnóstwo i wyglądają obrzydliwie.
Już niedługo decyzje - obecnie szacowanie "strat".
Pozdrawiam
-
Hej Notuś :)
Cieszę się, że znalazłaś sukienkę. Ja miałam podobny problem rok temu w lipcu szłam na wesele i nie mogłam nic znależć. Dodam, że byłam szczuplejsza niż teraz. Znalazłam w końcu gorset i spódnice ale nie byłam super zadowolona a zdjęci z tego wesela nie za bardzo lubię oglądać. Jeśli pojawiają Ci sie nowe rozstępy to koniecznie kup krem wiem, że to może brutalnie brzmi no ale sa kremy dla kobiet w ciąży i one pomagają wiem coś o tym :? No ale czas zabrać sie za sobie Notuś my w końcu musimy schudnąc ile razy będziemy zacznać i nie kończyć i będziemy załamane z obrzydzeniem patrzały na własne ciała. Ja szczerze mam dość i zrobie wszystko żeby tym razem wytrwać. Myślę, że Ty tez :)
POZDRAWIAM CIEPLUTKO :)
-
Kochana!
Na pewno świetnie się prezentujesz w sukience! Z opisu bardzo mi się podoba. Na żywo pewnie też rewelacja :D
Co do cellulitu... Sama mam sporo i to też moja zmora :roll:
-
Dziś poniedziałek - jak dla mnie nie taki zły bo w UK to Bank Holiday Monday :)
Czas leci nie ubłaganie.
Zaraz wychodze na zakupy - moje Kochanie nie ma jeszcze garnitura, a za 4 dni wesele znajomych.
Jest mi przykro i w tym samym momencie jestem zła na siebie że miałam tyle czasu by "przygotować się" do tego wydarzenia. Jednakże - gruba byłam i gruba zostałam.
Muszę coś z tym zrobić.
Może aerobic, może basen - sprawdziłam już jeden ośrodek sportu niedaleko do którego mogę wpaść w drodze z pracy.
Żebym tylko potrafiła się zmobilizować.
-
Witam!
No to mamy dobry podkład do wyciągania wniosków na przyszłość i do stopniowych zmian.
Powodzenia w kupowaniu!
Mężczyźni są czasem bardziej niezdecydowani niż kobiety!
-
Hejka Diewczyny!
Parę rzeczy postanowionych:
-chcę coś zrobić ze sobą i dla siebie 8)
Jutro postaram się wstać o 6 rano :shock: i pójść pobiegać (no dobra- potruchtać :wink: ).
Udowodnionym przeze mnie faktem jest, że sama dieta dla mnie nie jest rozwiązaniem.
Muszę się ruszać by wyglądać dobrze.
I taką strategię przyjmuję. Jestem nastawiona pozytywnie. :D
-
Dziś wstałam nie o 6 a o 6.30 i potruchtałam 13 minut. Wiem, że to nie dużo ale z czasem będzie lepiej.
Dziś nie miła niespodzianka - na wadze 77.7 kg :(
Muszę coś z tym zrobić.
-
Najważniejsze, że się zmobilizowałaś do pobudki i się poruszałaś na dzień dobry. Nie ma jak pozytywny początek dnia! Trzymam kciuki za ciąg dalszy, nie jedz za dużo, szkoda nerwów przy kolejnym ważeniu!
-
Dla mnie 13 minut truchtania do dużo. Bo ja z biegów to ogólnie cienka jestem :?
Najważniejsze to zacząć!
Ani się nie obejrzysz, a będziesz biegać po pół godziny i więcej!
-
Poza tym się dotleniłaś... nawet 15 minut spaceru dobrze robi, a co dopiero truchtu na świeżym powietrzu! Mnie kusi bieganie, w Niemczech mnóstwo ludzi biega i nikt nie patrzy się jak na ufoludków jak u mnie na wsi ;) Ale jakoś trudno zmobilizować się do tego pierwszego razu... chyba warto skorzystać z jakiegoś planu marszobiegów, żeby nie przesadzić i nie zniechęcić się zbyt szybko... dlatego uważam że Twoje 13 minut jest super jak na dobry początek :)
Tylko nie wcinaj dziś pizzy ani pierogów! Przynajmniej przed snem ;) ;) ;)