14 luty- będę szczuplejszą Walentynką
Dziś wlazłam na wagę. Strzałka zdecydowanie ustawiła się na liczbie 75 kg. Więc "nic nie przytyłam". Ale to poniekąd tylko- bo wczoraj prawie nic nie jadłam. Więc gdybym jadła jak zwykle byłoby więcej. No ale cóż... powiedzmy, że waga 75 zostaje i wkrótce będę miała szansę dokonać jej "pozytywnej" korekty.
Dziś poćwiczyłam 30 min- ojjjjj nie było łatwo. Prawie 2 tyg bez ćwiczeń zrobiły swoje. Dziś oszacowałam szkody poświętne :roll: i ponoworoczne :roll:
Opona zdecydowanie większa, brzuszek stracił (i tak nikłą) jedrność. Tłuszcz lata to w jedną to w drugą stronę. Cellulitis jest jak był :evil:
Wnioski: JEST NAD CZYM PRACOWAĆ :oops: :twisted:
Do 14 lutego chciałabym spaść do wagi 72kg. Uważam , że jest to jak najbardziej realne. Z resztą wszystko jest w moich rękach.
Dziś zjedzone:
:arrow: kaszka manna malinowa
:arrow: 3 wafle ryżowe z serkiem białym granii i miodem
:arrow: makaron, jajko, sos chiński
:arrow: podejrzewam, że dojdzie jogurt z muesli
Pozdrawiam Wszystkich i siadam do nauki
Notta