-
Jest godzina 18.50. Czyli już dziś nie zamierzam nic jeść. Po wspomnianym w wątku powyżej muesli dodałam jeszcze jabłuszko, udko z kurczaka i sałatkę z serem feta (zwłaszcza to ostatnie było wyjątkowo dobre). Teraz ide zrobić sobie małą kawkę z mleczkiem. :P
Ale zanim to zrobię kolejna sprawa która wyniknęła w wciągu ostatniej godziny. Moje Kochanie zapytał się mianowicie czy nie mam nic przeciwko ażeby spędzić Sylwestra z naszymi wspólnymi znajomymi z Anglii i z mnóstwem innych których nie znam. Niby nic takiego - impreza i już. Ale obowiązują stroje balowe. :roll:
Po pierwsze : wcale się nie czuję na strój balowy
po drugie : nie mam takiej kiecy
po trzecie : wyglądam teraz jak słoń
chyba rozwiązanie jest tylko jedno: brać się ostro za siebie. :?
Oj smutno, smutno mi - jest sobota wieczór, a ja sama jak palec - próbuję pracować. Jakoś przeżyję.
Pozdrawiam
Notta
-
Chyba zostałam sama na placu boju- cóż zrobić! :(
Ja wiem , że muszę wiernie trwać. Wczoraj przyjrzałam się swoim udom. Wyglądają okropnie. Cellulitis i w ogóle zgrubienia takie jak ma materac. Zastanawiam się jak mogłam się tak zapuścić. :cry:
Już nigdy, nigdy więcej do tego nie dopuszcze. Będę walczyła o siebie- bo moje "Ja" jest szczupłe :!: Chcę się poczuć piękna, w pełni do wartościowana, podziwiana.
I osiągnę to, oj osiągnę :!: :twisted:
Dziś pochłonęłam: 4 kanapki z pasztetem paprykowym + pół papryki
właśnie kończę muesli z bakusiem waniliowym (mniam :D )
Będzie: jakieś jabłuszko lub grejfrut (mam oba, zobaczymy na co przyjdzie ochota)
Obiad- jeszcze bez pomysłu - ale coś wymyśle.
Nikt już widzę tutaj nie zagląda. Ale ja będę twarda. To jest miejsce dla mnie, pamiętniczek gdzie mogę się wyżalić, wygadać a może i wkrótce pochwalić.
Udanej niedzieli sobie i Wam życzę
muszę się zabierać za esej (wczoraj nic nie zrobiłam)
Notta
-
A więc kończąc dzisiejszy dzień (oczywiście pod względem posiłków, bo siedzenie w książkach mnie czeka do późnych godzin) podsumowuję:
- prócz wspomnianego wyżej 1-wsze i 2-diego śniadania, zjadłam jabłko oraz makaron spagetti z plastrem żółtego sera, ketchupem oraz 2 frankfurterkami (takie kiełbaski :D ) a to wszystko łyżeczką masła (zamiast oliwy).
Pewnie mogło być bardziej dietetycznie :roll: Ale z drugiej strony to mnie nie zabije , a w małych ilościach wszystko dozwolone. (ale przyznam się , że wyszedł tego cały talerz)
Jutro dzień ważenia. Zobaczymy czy coś zeszło. Może ten 1 kg. Na więcej nie liczę bo aktywności fizycznej BRAK :evil:
Wracam do często wymienianych przeze mnie książek
Notta
-
Stało się :!:
Powoli do przodu ruszła maszyna... Moja ciuchcia wskazuje 1kg mniej! Fajniuchno :D Żeby się teraz tylko nie zatrzymywała, nie mówię, że ma przyśpieszać - ale niech utrzyma to tempo 8)
Co dziś pochłonęłam:
:arrow: 4 kanapki z pasztetem + pół pomidora
:arrow: muesli z bakusiem waniliowym (nie mam już bakusi, zostały tylko jogurty :shock: )
:arrow: myślałam , że obiadu nie zjem - bo byłam na uczelni, ale później pomyślałam, że nie wolno mi rezygnować z posiłków bo mi się przemiana materii zwolni. Stąd kupiłam bułkę (jakaś ciemna była, więc może zdrowsza ;) ) i kefir (musze przyznać, że był smaczny)
:arrow: miałam ze sobą jabłko, które tuż przed 6 zjadłam
Tyle na dziś.
Jutro mam zamiar zapisać się na aerobik. Mam nadzieję, że jak już to zrobię i wykupię karnet - łatwiej będzie mi się mobilizować - w końcu nie mogę wyrzucić pieniędzy w błoto.
Już i tak mój studencki budżet jest mocno nadszarpnięty.
Jutro też chyba poświęcę chwilkę na wymierzanie swojego cielska- a jest co mierzyć :oops: :roll:
Pozdrawiam już chyba tylko siebie, bo nikt tu nie zagląda.
To nic, ja będę walczyć bo postanowiłam, że już więcej nowych wątków nie będę zakładać. Więc to walka finałowa.
Notta
-
jestem jestem :) i będę zaglądała, żeby Ci smutno nie było :) zapraszam też oczywiście do mnie... poczatki są najgorsze, mi przez 2 tygodnie nic waga nie drgneła - byłam załamana :/ ale jak to w życiu wzloty i u padki :) ale powolusiu do przodu :)
też mnie jutro mierzenie czeka :)
z dnia na dzień polubisz swoje Ciało coraz bardziej...
a co studiujesz? kryzys naukowy rozumiem doskonale... mam jutro koło a nic mi się nie chce :/ i idę spać...
o widzę, że w tym samym wieku jesteśmy... ja jednak przedłużyłam sobie studia o 3lata wiec na razie o pracy magisterskiej nie myśle :/
-
HEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ :D :D :D
Gratuluję zgubionego kilosa i życzę następnych!
Nie dajmy się dołkom, bo one nie rozwiązują sprawy jak się je zajada.. zazwyczaj pogarszaja..
BUZIAKI!
Ja mam studniówke w styczniu i też jakoś na suknię balową się nie czuję :/
Dajemy, dajemy!
NIe za dużo jesz kanapek.. bułki..musli..węgli ogólnie?
-
Pozwolę sobie się przyłączyć :D bo widzę,że wiele nas łączy
Primo-ja też się strasznie zapuściłam-teraz jestem w trakcie jojo i usilnie chcę wrócić do wagi max 65 kg :)
Secundo - mój TŻ też jest far away....nie Londyn, ale Kraków (ja Gdynia- cała Polska jak się patrzy :P ). Niemniej w związku z tym,że jest tak już ponad 2 lata, to przyzwyczajam się (no i od czerwca w końcu będziemy razem na stałe ;) ).
Tertio- jego przyjazd (tudzież mój wyjazd) zawsze był dla mnie mobilizacją do odchudzania (chociaż on nie lubi szczupłych dziewczyn i za dużo się odchudzić przy nim nie mogę :P ). No i to,że przy nim zawsze tyję. Raz,że nie chcę się zamartwiać dietami, dwa, że on jest potwornie chudy i zawsze usiłuję go tuczyć, gdy z nim jestem...a wiadomo,czym się kończy pełna lodówka w domu :P
Ale teraz koniec- do świąt muszę mieć 5 kg mniej...
A do 20 stycznia - studniówka :| przynajmniej 7...niestety, podobnie do Was (Notta & Armida) odczuwam ból założenia balowej sukni...co gorsza, moja już spokojnie wisi w szafie (Rozmiar M!!!! :| ).Echhh...
W każdym razie, będę się czuła zaszczycona mogąc do Was dołączyć ;)
Pozdrawiam
-
Witam, znowu ruch, jak fajnie :D
Dziś poszłam na AEROBIK :shock: i właśnie wróciłam niedawno. Przeżyłam jakoś, choć pewnie umierać będę jutro :wink:
Kupiłam karnet na 12 razy, który muszę wykorzystać w ciągu 30 dni- a że kasy nie chcę tracić, więc mam nadzieję, że wykorzystam cały 8)
Aaaa i jeszcze co pochłonęłam :
3 kanapki (no z pasztetem i pomidorem -> jako studentka mam ograniczony wybór)
grejfruta
pierogi ruskie z cebulką na kawałku masła (musiałam je wykończyć, i tak tez się stało :wink: )
no i po aerobiku muesli z jogurtem
:arrow: Elmiach, dziękuję Ci za wsparcie :!: Za oba rodzaje( dietkowy i naukowy), nawet nie wiem, którego teraz bardziej potrzebuje. Smutna sprawa, bo chyba tego drugiego.
Ja jestem na Ekonomii, sytuację mam taką, że musze jak najszybciej się obronić - a mój temat pracy mgr jest bardzo trudny, i najgorsze, ze nie wiem czy dostane dane. W ogóle nie wiem, jak liczyć te badziewne wskaźniki , ehhh poniosło mnie, przepraszam. Ogólnie temat studiów (mgr) wzbudza we mnie jak najgorsze odczucia : strach i stres :?
:arrow: Armida, ale mnie zawstydziłaś z tymi węglami. Bo ja to taka trochę ignorantka jestem - wydaje mi się, że jak nie obeżre się jak świnka (przepraszam, za realistyczne porównanie) to wszystko ok :twisted: . Masz rację, muszę co nie co poczytać , ile czego mi można - bo ja nie kontroluje tego co jem. Niestety teraz za nic nie mam czasu :( , więc będę musiała pozostawić moje badanie tego tematu na później. Dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę :!:
:arrow: LiT, im nas więcej tym lepiej. Czuj się jak u siebie w domu :D Witam i zapraszam do jak najczęstszego odwiedzania. Faktycznie , my to mamy z tymi facetami :wink: Jak jesteśmy z nimi - to tyjemy, jak ich nie ma przy nas - zajadamy smutki, umieramy z tęsknoty- ah my kobiety :lol:
Powiem Tobie , że moim celem do świąt jest również 5 kg. Chcę ważyć 75 kg na sylwestra. 69 w marcu, a moze jak dobrze pójdzie to dociągnę do 65- ale to się okaże. Najpierw muszę osiągnąć wagę do 69 kg. :twisted:
Koncze Laseczki, bo moja praca naukowa na mnie czeka :(
Pozdrawiam serdecznie
Notta od dziś aerobikowa
-
no na ekonomii to się nie znam totalnie :/
jej jutro musze błonnik kupić bo się skonczył i dlatego tyle jem... jak błonnikim brzuszek zpachma to lepiej jest :)
-
Właśnie wróciłam z zajęć. Długi dzień. Należałoby odpocząć,A co teraz?? Na pewno nie odpoczynek, to by było za piękne. Praca nad mgr i tyle :( ale chociaż stoi przy mnie kawka, która mi rekompensuje co nieco :roll:
Zmęczona już jestem, ale dziś mam jakoś bardziej optymistyczne podejście- co mnie cieszy. 8)
Dziwne, tak na prawdę to mi się jeść nie chce- jem tylko dlatego, że jak pomyślę o jo-jo(które właśnie z powodu głodzenia się moim zdaniem pojawia) to od razu coś tam zjem. Staram sie , żeby tych posiłków było tak z 4. Dziś 3 ale bardziej kaloryczne
:arrow: pół puszki groszku i kukurydzy, półtora plastra sera żółtego, 1 jajko, trochę oliwy , 2 kromki chleba
:arrow: muesli z jogurtem
:arrow: koktajl truskawkowo-malinowy (nie miałam czasu na obiad, a z koleżankami wyskoczyłyśmy do kawiarni i tak oto zaliczyłam koktajlik)
Muszę powiedzieć , że bolą mnie po aerobiku mięśnie- chyba zapomniałam, że istnieją nawet :wink:
Dziś bez ćwiczeń, ale idę jutro. Jak dam radę się zmusić to i w piątek.
Pozdrawiam @ll
Notta środowa