witaj athshe,
widzę że bardzo ładnie Ci idzie. Wpadki rzadki,a bilans kcal naprawdę ok :!:
Opowiedz koniecznie o tych ćwiczeniach. Jak Ci idzie :?: Ja wciąz poszukuję czegoś dla siebie i tak sie rozglądam :)
Pozdrawiam :)
Wersja do druku
witaj athshe,
widzę że bardzo ładnie Ci idzie. Wpadki rzadki,a bilans kcal naprawdę ok :!:
Opowiedz koniecznie o tych ćwiczeniach. Jak Ci idzie :?: Ja wciąz poszukuję czegoś dla siebie i tak sie rozglądam :)
Pozdrawiam :)
ćwiczenia mi się podobają, ale priorytetem jest magisterka, więc nie sadzę, zebym miala codziennie czas, by ćwiczyć. Zobaczymy, jak to będzie. Mam nadzieję, że uda sie robić conieco
[b]Napewno do świąt będzie 75 a może nawet i mniej :D :D :D
Athshe, trzeba walczyc i byc dobrej mysli. Ja chcialabym w Swieta zobaczyc na wadze 76kg. Mam nadzieje ze sie uda...
Niunka na zdjeciu to moja przyszla chrzesniaczka, ktora ma dopiero 2 m-ce, tak wiec jest sporo mlodsza od Twojej Emilki...Z czego piszesz prace magisterska?.
pozdrawiam.
tusia
Dziś sprawdziłam i jest super... basen 50 metrów od mojego domu jest czynny codziennie i wejścia ostatnie są na 20.30. To oznacza, że zawsze, gdy uda mi się położyć Emilkę spać dość wcześnie będę szła popływać. To wieści z internetu, zobaczymy, jak bedize czynne w rzeczywistośi, le powino być super
i już Emilka do was pisze:
fs dfv.fsgmbj ndfgrdrehgsdvfdfgg
hej athshe
JakTwoja Elilmka Slicznie pisze :D :D widze ze naprawde ładnie sie trzymasz z dietką a tym chwilowym postojem sie nie przejmuj to wkurzające wiem ale powiem ci ze jak mi sie zdarzyl zasuj to potem waga zasuwała jak głupia i jak zazwyczaj chudne 1 kg na tydzien to po postoju zleciałam 2 :shock: wiec głowa do góry trzymaj sie dzielnie:D walcz o swoje upragnione 75
niewiem tylko czemu przy tych 3 kostkach czekolady piszesz ciągle 170 :?: 3 kostki czekolady nie mają az tak dużo kalorii to wychodzi jakies niecałe 70
Fajnie ze wybierasz sie na basen. Zawsze podziwiam dziewczyny które pływają bo ja stara baba a nie umiem :lol: :lol:
P.S. Też jestem ciekawa z czego prace magisterską piszesz :?:
BUŹKA :wink:
Magisterka z matematyki. Może nie będę się wdawać w szczegóły.
A czekolada... czekolada ma 15 kostek, 150g, 565kcal/100g, więc chyba dobrze licze, ze około 170kcal na 3 kostki, prawda?? ;)
a teraz wczoraj:
śniadanie: 2 jajka (pół żółtka dla Emilki ;) ) z ketchupem - 200kcal
II śniadanie: 1 mandarynka - 23
obiad: ryż zapieczony z twarogiem i dżemem jagodowym - 299
podwieczorek - 1 mandarynka -22
kolacja - zapiekanka z makaronu i podgrzybków - 174
RAZEM - 718 - mało, ale nie chciało mi się jeść
a dziś:
śniadanie - ryż zapieczony z twarogiem i dżemem jagodowym - 246
II śniadanie - tosty z polędwicą drobiową i serem - 289
obiad - zapiekanka z makaronu i grzybów - 175
podwieczorek - 1 mandarynka - 23
razem - 733, więc może jeszcze coś zjem później. Mam ochotę na jogurt, ale na razie nie jestem głodna
AAAA i najważniejsze mi się przypomniało - jest 77!!! :) :P :) :P zaraz zmieniam paseczek :twisted:
Ulla la. Pieknie chudniesz. Z dnia na dzien coraz szczuplejsza.
PRzesylam buziaczki dla Ciebie i Emilki.
Milego wieczorka.
Tak przy okazji to jedz wiecej- 1000kcal.
tusia
athshe GRATULACJE :D :D bardzo sie ciesze :!:
A co do czekolady to zapomniałam ze kostki moga byc różnej wielkości :lol: :lol: ja myslałam o tych mniejszych :wink:
Buźka trzymaj tak dalej :!:
wczoraj w ramach jogurtu była lampka wina. Kaloryczność prawie ta sama - 92, a przyjemność też porównywalna :D:D czyli 820kcal jeśli dobrze liczę Był też kawałek takiego czegoś, co nie mam pojęcia jak się nazywa i jest słodyczem z wysp kanaryjskich robionym na bazie jajek. Nie ma podanej kaloryczności, wiec zjadłam mały kawałeczek, ale pewnie z 50kcal było. Znowu za mało, ale dziś już będę grzeczna
No i pełen uśmiech na twarzy, to chyba nie był zastój wagi, a okres. Pojawił się wczoraj - trzeci od porodu, więc jeszcze nadal nie wiem, kiedy sie spodziewać ;), a dziś już na wadze 76,2kg!!! Skaczę z radości po prostu. Boziu jak to mobilizuje do trzymania diety.
Nawet wczoraj mamę namówiłam, żebyśmy nie piekły ciasta. Jest zamrożone i czeka na przyszły tydzień - przyjedzie brat to się ucieszy, a ja mam studia, będę mniej w domu, więc na pewno mniej zjem :D:D Bo na domowe ciasto to ja jestem żarłok. A zwłaszcza na jabłecznik :D:D
Dziewczyny, dzięki za wsparcie. Tusiaczku, wiem, wiem, staram się, ale gdy nie policzę w ciągu dnia to zawsze się okazuje, że zjadłam za mało,a przecież nie będę się dopychać na noc.