-
Witam!!
Ale mialam ciezki dzien wczoraj... Oczywiscie trzymalam sie diety ale trudno bylo.Jak co srode bylam na kreglach ze znajomymi no i tak mnie kusilo,tak korcilo... no i przy wodzie caly wieczor... :roll:
Dzisiaj ladne zaczelam dzien bo zjadlam kanapeczke z ciemneg chlebka z niskoslodzonym dzemikiem.Pycha :)
Przez ten wczorajszy wieczor o malo nie spoznilam sie dzisiaj do pracy...Musze sie opanowac :D
Dzisiaj sie dowiedzialam ze moj luby jednak bedzie na sylwestra w domu (mial wyplynac) wiec musze sie ostrzej wziac za siebie. Postanowilam cwiczyc nie co 2 dzien ale codziennie...Ciekawe ile tak wytrzymam... :lol:
-
Brawa za wytrwalosc na kreglach :!: :!: :!: :!: :D
-
Dziekuje dziekuje... :wink:
Kurcze ale jestem glodna...A do powrotu do domu zostaly jeszcze 2 godziny...
Zapycham sie herbata czerwona...Napewno to lepsze niz batony z automatu... :?
W poniedzialek wkoncu ide na basen bo mialam przerwe ostatnio...Nawet nie myslalam ze tak bede sie cieszyc :D
-
witam slicznie :)
no to masz jeszcze wieksz motywacje skoro Twoj mezczyzna bedzie z Toba :) wielkie gratulacje za kregle i wytrzymalosc na nich :D ja tez uwielbiam basen poprostu moglabym z niego nie wychodzic no i latwiej sie spala na nim kalorie :D
Dobrej nocki :D
-
facet to chyba duza motywacja :)
-
Nie bede klamac jak powiem ze moj facet jest dla mnie najwieksza motywacja...
Wiem ze lubi szczuplaczki bo mi o tym mowil ale nigdy nie prosil zebym schudla.Wlasnie dlatego schudne :wink: Kochany z niego facet.
Na razie nie wie ze sie odchudzam bo wraca dopiero za dwa tygodnie.Mam nadzieje ze zauwazy juz roznice.Chociaz kto go wie...Faceci roznie maja z tym zauwazaniem...
-
no widzę ,że podobnego kalibru jesteśmy , tylko TY dałaś radę rozpocząć i trzymasz się dzielnie :) mam 180 cm wzrostu :).
ja też mam mężczyznę lubiącego szczuplejsze , ale nigdy mi nie powiedział, że mam się odchudzać. kurcze trzeba się brać za siebie :? jak się poznaliśmy miałam prawie 30 kilo mniej :oops: :cry:
-
Napewno zauwazy roznice, :)
-
witam :)
ja sobie tak mysle ze wiekszosc z nas chce schudnac wlasnie dla mezczyny albo dla obecnego albo dla tego korego jeszcze nie ma i nie ma nic zlego w tym ze robi sie to dla ukochanej osoby ja tez sie odchudzam dla mojego Miska on tez lubi szczuplutkie laski i w tym tez nie ma nic zlego tak wiec odchudzajmy sie i badzmy sliczne i dla siebie idla naszych mezczyzn a roznice na pewno zauwazy :wink:
-
No My to już takie jesteśmy, że chcemy się podobać facetom, a i kobietom wjechać na ambicję, że możemy schudnąć i ładnie wyglądać. Przeczytałam twój pamiętnik i widzę, że mimo pokus losu trzymasz się ostro. Ja zawsze mówię, że najważniejsze w odchudzaniu jest mieć jakiś cel i motywację, oczywiście ja to robie dla siebie, ale przedewszystkim dla męża, w ciągu 3 lat przytyłam ponad 15 kg, 10 już zrzuciłam z początku tego roku, ale do pełnego sukcesu jeszcze mi brakuje, a chciałabym wyglądać jak 6 lat temu, gdy się poznaliśmy ALE WALNĘŁAM OFFTOP :oops:
Dobra w każdym bądź razie trzymam za ciebie kciuki i musimy trzymać sztamę zwłaszcza w te święta (niestety ja po drodze mam jeszcze 2 imprezy urodzinowe RATUNECZKU