-
Natalio, bardzo serdecznie gratuluję Ci uzyskanej wagi :-)
Ja też probują schudnąć, jak na razie udało mi się zrzucić ok. 4.5 kg.
Wlaściwie po prostu zaczęlam zdrowiej sie odżywiać... Ale dziś np. zjadłam prawie całą bagietkę w drodze do domu, nie mogłam się opanować...
I przez to trochę mi się humor popsuł... Tak mi teraz ciężko... Zarówno jeśli chodzi o brzuszek, jak i o sumienie...
Czasem po prostu nie mogę sie opanować... Może masz na to jakieś sposoby..?
-
Depresya wypilam nawet dwa ale polowe oddalam facetowi bo bylo niedobre :P
Sabrinna wazylam 70 a dzisiaj na wadze bylo 57 :D. Jeszcze 3 kilo i dojde do celu :)
Inezza uwierz mi, sama sie dziwie ze to tak szybko zlatuje. Nawet sie boje ze to tempo mi zaszkodzi. Niby jem w limicie, nie cwicze a chudne :shock: Tfu, tfu aby nie zapeszac :)
Aggatqa nie stosowalam zadnych specjalnych metod. Przez pierwszy miesiac organizowalam sobie czas przy kompie, czytalam ksiazki albo wczesniej sie kladlam spac. Poza tym zawsze mam cos do zrobienia wiec ochota zanikala a po miesiacu zapomnialam, ze moge sie rzucac na jedzenie i ze kiedys bym sie zabila za 3bita :)
Jutro jedziemy z moim kotkiem na 300 do multikina a potem planuje solarium :D Nie wiem czy zdaze bo z Elblaga wroce o 14 a potem nie wiem...
Tesciowa sie obrazila bo powiedzialam jej ze jej sernik na zimno z kolograma tlustego sera jest strasznie kaloryczny a ona stwierdzila, ze zrobila specjalnie dla mnie. Wydaje mi sie ze jest zazdrosna. Caly czas gada o odchudzaniu a sama wazy 58 kg , a dla mnie to strasznie malo jak na kobiete w jej wieku. Caly czas przezywa ile je i chce sie odchudzac....masakra
-
Witam witam :D
Piwo light to lipa niestety. Fuuu... Dlatego ja wolę dać sobie spokój z piwkiem do czasu kiedy napiję się normalnego. Zaspałam dzisiaj - może to od tych twoich dwóch łyków heheh. Teraz uwaga... Chwalę się.. Przesunęłam tickerka o pół kilo :D Miłej soboty Ci życzę :mrgreen:
-
super że chudniesz :D
z teściową trzeba dobrze żyć :wink:
miłego dnia
-
Dzisiejszy dzien to jedna wielka lipa :( Jesli chodzi o kino i wyjazd to wszytsko bylo ok ale zjadlam ponad 1100- przynajmniej tak mi sie wydaje :(
Sniadanie:2 kromki chelba razowego z serkiem bialym
II sniadanie- duze jablko
Obiad- ziemniaczki+buraczki zasmazane+troszke kapusty zasmazanej
Podwieczorek- batonik fitness i sernik na zimno, ktory w kawalku 150g okazal sie miec 250 kcal(przynajmniej takie otrzymalam dane chociaz sernik ten w polowie skladal sie z galaretki zarowno w samej masie jak i na wierzchu wiec nie wiem sama ....)
kolacja- kajzerka z poledwica
Kupilam ksiazke pt"Niskotluszczowe dania" z serii BBC i teraz mam problem, przepisze wam jeden przepis :
"barszcz ukrainski"
-2 duze buraki -2 duze marchewki-2 lodygi selera-2 zabki czosnku-2 duze pomidory-1 duza cebula-50g masla-1,7 l wywaru-1 opakowanie kwasniej smietany
to jeden z wielu przepisow ale moj problem polega na tym, ze nie wiem czy wartosc kaloryczna tego dania to wartosc porcji czy calego dania. W opisie ksiazki jest napisane, ze do kazdego przepisu podaja wartosc kaloryczna dania. Nie mniej jednak jesli kaza robic makaron z tunczykiem i w przepisie jest 150 g makaronu a wg nich cale danie ma 280 kcal to eliminuje to wartosc calego dania bo sam makaron ma juz 300kcal. Tak wiec czy chodzi im o porcje :?: W przypadku tego barszczu napisane jest ze to dla 8 osob i ze wartosc kaloryczna to 89 kcla...przeciez sama smietana kwasna ma wiecej :(
-
Nie znam się za bardzo ale czy to nie jest tak, że to 89 kcal to wartość kaloryczna jednej porcji? Policz sobie ile ma wszystko i podziel na 8 i się okaże czy moja teoria jest prawdziwa. Sama bym policzyła ale niestety nie mam czasu bo umówiłam się na pogaduchy z koleżankami i muszę wcześniej doprowadzić do ładu moje włosy odgniecione od leżenia na kanapie heheh. Ahhh te moje pasjonujące zajęcia heheheheheh :mrgreen: Miłego wieczorka :wink:
-
to może spróbuj sama policzyć kaloryczność dań licząc poszczególne składniki
-
Ehh ale ja po to kupilam ta kiazke aby ni liczYc :evil: :evil:
Jestem strasznie zla. W UK w zeszlym roku zaplacilam podatek w wysokosci 400F. Od grudnia staram sie o jego zwrot. W marcu powinien byl przyjsc czek. dzisiaj zadzwonil facet z firmy, ktora mi to zalatwia i powiedzial ze w UK uwazaja, ze to nie byl moj pierwszy pobyt :evil: :evil: (a w rezultacie byl 1). Caly moj wyjazd w lipcu zalezy od zwrotu ktory mialam dostac...nie mam skad wziac kasy jak nie dostane tych funciakow. Ale jestem zla :evil: :evil:
-
Powiedzmy, ze sie uspokoilam. Adrian powiedzial ze i tak nic nie zrobie wiec po co sie martiwc...trzeba czekac a noz ta firma wszystko wyprostuje :(
U mnie szaro i smutno ale ja zaraz sie wybieram na solarium troszke sie wygrzac. Obiad mam przepyszny dlatego sobie chyba podaruje 2 sniadanie i podwieczorek, no i planuje dzisiaj na rowerku pojezdzic albo chociaz ABSy porobic b na spacer chyba nie wyjdziemy.
Sniadanko o 30 kcal wiecej...grrrr :twisted: . Musze sie wziasc za swoj brzuch bo mnie denerwuje ale wyczytalam ze jak zrobie weidera to nie bezie widac tych miesni pod tluszczem...a brzuszkow nienawidze robic
Buziaki na niedzele :*
-
Nicol, a na jakiej podstawie oni twierdzą, że to nie był Twój pierwszy pobyt? Trzeba tej firmie pomóc to wyprostowac ;-)