Witam Was serdecznie. Zaczelam juz zmagania z moja waga kilka dni temu .Nie mam w ogole apetytu od jakiegos czasu i jakos tak naturalnie jem zdecydowanie mniej. I wcale nie czuje sie zle z tego powodu. Po prostu wiecej nie daje rady. Zjem jeden jogurt i na wiecej nie mam autentycznie ochoty. Widocznie zoladek mi sie zmniejszyl. I wykorzystam te sprzyjajace okolicznosc i nie pozwole aby z powrotem sie powiekszyl do gigantycznych rozmiarow. Takich , ktorych nie moglam zapelnic potezna iloscia jedzenia ...
Moj start rozpoczal sie w poniedzialek. Zjadlam rano jogurt, w szkole ciemna bulke z serem i w domu porcje zupy. Okolo 18 wciagnelam jogurcik. Potem nastepne dni byly podobne. Nie mam na nic apetytu i jem tylko wtedy kiedy faktycznie czuje glod a nie po to aby czuc przyjemnosc i zapelnic swoj wolny czas.
Moja dieta bedzie racjonalna a nie ostra . Jem wtedy gdy czuje glod, nie przejadam sie i tyle.
Nie moge na razie patrzec na slodycze i nie wiem co jest tym spowodowane??
Na razie moja waga spadla o 0,5kg. Nie jest to duzo ale zawsze cos.
Waze 66kg , mam wzrost 1,73 i wygladam jak pulpecik.
Chcialabym dotrzec do wagi 55kg.
Dzis juz jestem juz po sniadanku
POzdrawiam i piszcie moje drogie, w koncu nas wszystkie laczy to samo: UTRATA ZBEDNEGO TLUSZCYKU TU I TAM
Buziaki