I tego trzeba sie trzymac 8) 8) 8) 8) :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Ninti
Buciik!!! ZA USZY!!!! ZOBACZYSZ!!!! :roll: :roll: :roll: :wink:
Wersja do druku
I tego trzeba sie trzymac 8) 8) 8) 8) :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Ninti
Buciik!!! ZA USZY!!!! ZOBACZYSZ!!!! :roll: :roll: :roll: :wink:
Zjadłam dzis 6 pierogów z mięskiem i kapustą xD ... ale na szczęście mimo to mieszczę się w limicie .... ufff :) . Właściwie to dziś byłam bliska napadu, ale dało radę :) także jestem zadowolona. I chyba nawet troche schudłam bo moje spodnie których nie nosiłam od połowy wakacji xD bo nieprzyjemnie opinały mi ciało znowu jakoś w miare dobrze leżą :D i znów moge je założyć, chociaz nie jest to jeszcze ten "stan" co wtedy.
Kurde ... sobota i niedzela sie zbliżają a mnie znów zaczyna brać jakiś strach, no autentycznie się boje tych dni :( ... moze ja dlatego to zawalam bo sie za bardzo skupiam, za bardzo chce ... sama nie wiem. Tak bardzo bym chciała żeby ten weekend był "czysty". W tym tygodniu nie wymiotowałam jeszcze ani razu (czyli jest lepiej niż w ubiegłym). "Czysty" tydzien, to by było cos .... :roll:
Tera musze lecieć na "ruski jazyk" XD ... potem zajrze co u Was moje odchudzaczki ;) ... czyli ok 22.
Buciiiiiikkk :arrow: wracaj tu natychmiast i masz ładnie jeść! No prosze Cię
Mieszczenie się w spodnie to zdecydowanie fajne uczucie. ;)
alez ja nigdzie nie uciekam
to nie jest wyjście
trza sie przyznać do błędów
i ja sie przyznaje
żre jak opętana
i wcale mnie z tym nie jest dobrze
i nie bede "jeśc ładnie" bo nie wiem co to znaczy
a ja dzisiaj mialam ochote na pierogi :)
buciik dobrze ze nie uciekasz, moze sproboj sobie ustalac jakies malutkie ograniczenie takie ktorym sprostasz, np dzisiaj zjem na sniadanie tylko jogurt, albo dzisiaj ze slodkosci tylko jeden batonik proboj sie ograniczac rob ustepstwa ale tak bys byla z tego zadowolna raz sie uda i jakos pojdzie
wiecie co zaczynam sie bac swiat :?
buciik :arrow: czuję nutkę ironii w Twojej wypowiedzi ... , ale wiesz, mi zależy żeby i Tobie się udało - naprawde! Bo wiesz już tyle "razem" przeszłyśmy ;)
*
Oj ja chyba jestem przemęczona ... idu spać
Acha .... dziś 895kcal
Słodkich snów wszystkim!
http://mauvecate.tripod.com/anime_ma...300/pair27.jpg
nie było tam ironi....
:(
dziś się staram, ale nie wierze w siebie
Ninti, pozdrawiam piątkowo i życzę czystego weekendu!!!!
Będę trzymać kciuki!
Gratuluję luzu w spodniach :D
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2004-1851.jpg
No tak weekend nadszedł a ja juz zaczynam szaleć, przez 4 dni ledwo dobijałam tysiąca, nawet czasami 800 nie miałam a dziś 1170 :/ ... jak widać warto było "oszczędzać" na tygodniu bo pewnie bilans wyjdzie na zero ... chyba że jutro już całkiem mi odbije i bede miała napad.. naprawde sie tego boje. Już dzisiaj czuje tą dziwną chęć żeby nażreć się jak świnia... ale jutro dzień ważenia... ciekawe czy będzie choć ciutke mniej.
Kasia Cz :arrow: to nie jest luz xD ... one dopiero teraz nadają się do chodzenia, wcześniej przestałam bo bylo za ciasno i niewygodnie
Buciik :arrow: i jak tam ? :*
pozitiw pozitiw :D :D :D
dziś to jeszcze nie była dieta, ale i nie obżarcie się jak prosie :P :mrgreen:
przemyślałam wszystko, wypisałam sobie cele, odnalazłam motiwejszyn i od jutra ruszam pełną parą - 1200kcal :lol:
a dziś przysięgam, że odstawiam już ten słoik miodu :twisted:
A Ty Ninti nie zakładaj, że przekroczysz limit w weekend, bo na pewno tak będzie, powiedz sobie twardo, że UDA SIĘ :!: i się uda... gwarantuję:*
Dziewczyny!!
Nie chce meczyc ale uwazam ze Ninti jesz za malo!! Jak bedziesz jadła po 800 kcal to potem na pewno w penym momencie organizm zacznie sie domagac wiecej i wiecej i nie zahamujesz tego!! Moim zdaniem nawet 1000 nie jest dobry!! Odchudzalam sie na nim, schudlam 14 kg a teraz 10 wrocilo... :roll: wiec teraz jestem na 1200-1400!! a niektorzy jedza nawet 1500 i chudna!
Bucik dobra decyzja z 1200!! ;) :mrgreen:
Ninti mam nadzieje, ze jutro nie bedzie napadu, ale mam nadzieje ze zaczniesz dobijac do 1000!! ;)
Dacie rade, i ja też!! :D :mrgreen:
Buciik madrze prawi 8) 8) 8) 8) Jak sobie Ninti tak wmawiasz i wmawiasz, ze napad bedzie, to sobie w koncu wmowisz :wink: :wink: TFU TFU TFU!!!! Wyplulam :wink:
To sobie inaczej powiedz: ze sie "nazresz w poniedzialek"!!!! Na bank w poniedzialek...tylko nie w weekend :wink: :wink: :wink: :wink: A w poniedzialek moze juz nie bedziesz miala kiedy :wink: :wink: :wink: :wink:
TRZYMAJCIE SIE !!!!
pełna optymizmu .... idę na śniadanie :lol:
od dziś dieta start :D
teraz chyba wszystkie mamy skłonności do przesadzania w dietowaniu. ta presja nocy sylwestrowej... 8)
Tagotta, i wogóle wszystkie macie racje, nie omge zakładac ze ten napad będzie. Dziś mówię sobie że nie będzie i nie będzie! HIGH POWER!! dam rade :twisted: :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez tagotta
Bucik, noo nareszcie optymizm.! O! My teraz ważymy tyle samo xD. ... Tylko że ja mam 15 cm mniej wzrostu hehehe...xD
Jak widać po tickerze dziś rano spotkała mnie miła niespodzianka ... moze aż za miła :shock:
nie tyle samo:P
wchodze przed chwilą do łazienki... patrze... waga, myślę sobie: "raz kozie śmierć, zobacze ile przytyłam po tych napadach" (bo to 64 to było tylko moje przypuszczenie)
patrze a na wadze 62kg
"nie możliwe! przecież po tygodniu napadów nie mogłaś nie przytyć, z tą wagą coś nie tak"
no to biorę wagę, wyma****ę nia, trzepię, bo może się jakaś sprężynka za bardzo nagieła albo coś, kłade w innym miejscu i jak było 62 tak jest....
pierwszy świąteczny cód :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ale na tikerze dam 63 żeby nie zapeszyc :twisted:
to fantastycznie :D więcej tych cudów, więcej :!: :)
no dziewczyny wielkie moje gratulacje i usciski mam nadzieje ze to co wam wagi pokazaly dalo pozytywnego kopa co :?:
Też chcę takie cuda. ;>
Ja tez chce zobaczyc mniej na wadze jutro ;):)
Jak tam Ninti mija sobota? Mam nadzieje ze dobrze!!
Miłego weekendu!
no to ja też sobie stanę w kolejce po takie cuda :P
buziaki! :)
Nie ma napaduu!!! :D:D:D
Przez pół dnai sprzątałam, potem byłam w kinie i ogólnie bardzo fajny dzionek, ale teraz jestem troche zmęczona i spać mi się chce, także chyba dziś (wybaczcie) daruję sobie buszowanie po forum i pójdę spać.
Jutro was wszystkie poodwiedzam siostry-odchudzaczki ;)
Dobranoc
cieszę się i oby dzisiaj było podobnie :D
rewelacja, bardzo się cieszę:*
najważniejsze jest pozytywne podejście:*
u mnie 2 dzień... :lol:
No .. chyba już wszystkim poodpisywałam. Bucik, dobrze że chociaż Ty jestes tu ze mną - jeden temat mniej do odwiedzania :twisted: . Nie to żeby był to dla mnie jakiś przykry obowiązek tylko ze chyba zaraz ... spóźnie sie do kościoła :shock:
W sumie to jutro zacznie się mój 3 tydzien odchudzania, chociaż nie wiem czy ten pierwszy moge uznać bo weekend był ostro zwalony :/. Teraz muszę siędo czegoś przyznać ... miałam w tym tyg jeden napad :oops: . Ale do jasnej anielki to był tylko 1 napad - to jest lepiej niż kiedykolwiek było. Troche boje się swiąt, ale jakoś czuje że dam radę :) - wiem że po prostu muszę sobie dobrze rozplanować czas. Wczoraj nie miałam napadu właśnie dlatego że w ciągu dnia nie było takiego czasu żebym kręcila się bezczynnie z kąta w kąt. Najpierw sprzątałam w dużym pokoju, jak mamcia z pracy wróciła to aż się zdziwiła że cały regał i wszystkie kryształy, kieliszki itp powymywałam :D. Obiad to zjadłam bo juz mi zaczeło w brzuchu burczeć :p. No a potem poszłam do tego kina.
Dzisiaj jak na razie wszystko ok, tylko nie bardzo mam co do jedzenia, jak bede wracała z koscioła to chyba kupie sobie cosik.
Miłego dnia wszystkim :*
Ninti, super!!! Bardzo się cieszę, że tak świetnie Ci idzie!!!! Brawo!!!
Udanej, spokojnej, miłej i beznapadowej niedzieli Ci życzę!!!! :P
http://www.bozenarodzenie.com.pl/images/pic04.gif
i to jest świetne pomysł
zająć się czymś, nie dość, że nie myśli sięo jedzeniu, to jeszcze się kalorie spala :lol:
no a jeden napad to na potkręcenie metabolizmu :mrgreen:
tylko słodyczy nie kupuj :P :twisted:
Buciik :arrow: oj kupiłam ... chupa-chupsa xD ... i pół oddałam psu hehe, a on oblizał raz i juz nie chciał, no co za bebok, a ostatnio jak mu dałam to tak sie zajadal :roll: . Wogóle to ja chciałabym mieć apetyt mojego psa ... on jje tak przeciętnie raz na dwa dni, chociaż daje mu się, czasem to to mięcho w jego misce to stoi cały dzien zanim on cokolwiek ruszy. A jak mu mówe "Jeść o tu masz!" to ucieka z kuchni perfidnie omijajac swoją miske szerokim łukiem oO.
No jasne, ja sobie kupiłam mleko 0% do zrobienia budyniu, a ona chupa-chupsa. Co za świat... ;D
Postanowiłam że do Sylwestra moja studniówkowa sukienka ma na mnie leżec tak jakby ta studniówka była 1 stycznia xD
haven, a cio... smutno Ci że budyń jesz :wink:
hehehe - mój pies to żre teraz za 10ciu!!! :D moze to dlatego, ze zima idzie?! ;) ;) ;)
rynek krakowski pięknie udekorowany - faktycznie, tylko śniegu brakuje!!!
pozdrowienia dziewczynki!! :*
Wiecie co, chyba sobie troche "popsułam brzuch" przez te pól roku wymiotowania :(
Jak zjem troche więcej (szczególnie pokarmów płynnych) to czuje jakby mi to wszystko stało w połowie przełyku :/
Pozatym to dziś mam 1218kcal na koncie, ale nie bede tragizować :P. Ponieważ robie skrupulatne notatki w excelu to po podliczeniu średniej z tygodnia wyszło 816kcal/dzień :shock:
Ninti, musiałam go uzupełnić o muesli, bo inaczej byłby... niezjadliwy. Nie lubię, ale to jedyna słodkość, prócz belvity, na jaką sobie pozwalam. ;)
no kas :lol:
ja pożeram cukiereczki, ciasteczka czasami też, akurat mogę sobie pozwolić bo mam niski cukier:P
ale te czupa-czupsy co są bez tłuszczu to chyba mozesz? no i te cukierki chyba kampina też wyszła seria bez tłuszczu.... poza tym pyszny i mało kaloryczny jest kisiel (szczególnie te prostu do kubka) czy np. galaretka z owocami :lol: jest dużo niskokalorycznych słodkich rzeczy:P
2 dzień udany i bez napadku, oby nie zapeszyć :roll:
a ja do swojego psiaka mowie ciasteczko - to slowo moze go obudzic z glebokiego snu :lol:
i smieje sie ze razem z nim sie musimy odchudzic
a chupa chupsy dobre sa bo dlugo sie je ssie a kalori jeden ma tylko 35
Ninti kochana bardzo dobrze poszlo Ci w tym tygodniu, oby teraz bylo jeszcze lepiej, silna kobitka z Ciebie :D
Czesc dziewczyny!!
Super ze weekend udany! ;)
Nintii a ta srednia to nie za niska? :roll:
Postanowiłam od jutra a6w - w koncu trzeba coś zacząć cwiczyć. To już będzie moje 4 starcie :D ... niestety jeszcze nigdy nie wygrałam hihi. Ostatnim razem to wogóle zarzekałam się że już nigdy więcej a6w :P ... ale jak to sie mówi "nigdy nie mów nigdy" ;)
A... i jeszcze conajmniej 15-20 minut hula-hopem.
Dobranoc wszystkim :*
Ninti ja tez chce zaczac od dzisiaj A6W :P jeszcze nigdy nie dobilam do konca :twisted:
ale to ciezko wytrwac :?
i widze ze ladnie ci idzie :P oby tak dalej :wink:
hula jest super tylko ze mi sie ostatnio jakos nie chce
udanego dzionka zycze 8)
buciik, oby tak dalej. mam nadzieję, że ja też jakoś się pozbieram z wczorajszego "upadku". ciężko się wstaje, zwłaszcza jak człowiek sobie naobiecuje, że będzie szedł prosto do celu. ale cóż, mamy zimę, więc o "wywrotkę" nie trudno, mimo że śniegu jak na lekarstwo.