-
nie boj sie , nie wliczaj sobie tej krzywej do kalorii. to wyjdzie z Ciebie szybciutko :)
a jak wyszly wyniki? powiedz Nan, na jakiej zasadzie ejstes u tej dietetyczki?jakas stala kontrola? bo pisalas cos kiedys o wczasach odchudzajacych, sanatoriach, to ejst ciag dalszy? ze skierowania i takie tam? wies,z pytam bo mam taka kuzynke, ktora przytyla ogromnie i nie bardzo wiem jak jej pomoc, bo mowi ze bardzo malo je a tyje i przydalby jej sie lekarz. ale na orywatne wizyty ja nie stac i pomyslalam , ze moze mi cos podpowiesz...
Dumna jestem , ze sie nie dalas Nanus! dzielna dziewczyna! tak trzymac!
je potrzebuje kopa n zwiekszenie zapalu, bo coraz czesciej przekraczam tysiac a cwiczenia odpuszczma...niby zle nie jest ale nie ejst etz dobrze...kopniesz mnie troche?
1)za sledzie w smietanie
2)ciasto
3)ryba smazona w panierce
4)brak checi do cwiczen
kopnij, moze to cos da? nie chce sie poddac ale jakos tak coraz bardziej nie mam ochoty :(
-
Moniu- należe do programu odchudzającego, nic za wizytę nie płacę, ale też dietetyczka niewiele ciekawego mi powiedziała: w końcu to nie prywatna wizyta :?
Możesz pójść z kuzynką do lekarza rodzinnego żeby jej dała skierowanie do endokrynologa a potem dietetyka, albo sama nie wiem...:?
Znów nie ćwiczyłam :/, nie chciało mi się, ale dalej tkwie w postanowieniu- zero słodyczy.
Za duże śniadanie :?: owsianka, kromka chleba z szynką, 3 jabłka (małe) i 1 marchewka, czasami mam wrażenie, że "zwykli ludzie" nie na diecie jedzą mniej niż ja na diecie :?
-
o nie nie, zwykli ludzie jedza np: dwie bulki z duza iloscia masla, szynka lub kielbasa, pmidorem, serem zoltym, keczupem a do tego np slodzona herbata. ma to zdecydowanie wiecej kalorii niz Twoje sniadanko, bo tu nei chodzi o ilosc tylko o kalorycznosc :)
a ile Ci wyszlo na tym wazeniu w szpitalu?
mi sie waga waha. odnosze sie etraz znow do tej mojej starej lazienkowej, bo tamta musialam oddac w koncu do zakladu. i waha sie , ale jutro rano dzien oficjalnego wazenia to zobaczymy.
cwiczyc tez mi sie za specjalnie nie cce, ale co tam -musze1 bo chce byc ladna i zgrabna!
Nan, wiesz...jak moj Misiek wrocil z tej podrozy i powitalam Go w spodniczce, w sweterku ladnym to On tak spojrzal...ja za takei spojrzenia to moge chudnac dalej i cwiczyc!! :D wiesz, o co mi chodzi, poczulam sie taka kobeica wtedy i atrakcyjna. i nawet jak mi sie juz odechciewa-jakw czoraj, to mysle sobie -hola hola moja panno!juz 3 dzien tlumaczysz swoje male i wieksze wpadki dietowe okresem, moze czas zaczac dietowac na powaznie bo wpadniesz w jojo i wroci co mialas!! i wted ogladam stare zdjecie i...od razu nie ejtem glodna :D
dzieki za porady co do kuzynki, musze to przemyslec. wiesz, ona ma podejscie ze Bog ja taka stworzyl itd, trudno jej powiedziec-ej, wygladasz jak kula idz do lekarza :( a na parwde ma niezla otylosc :(
-
Jednak poddałam się przed faktem dokonanym- paluszki w szklance przed moim nosem- z sezamem. Dodam, że mogłabym się za nie pociąć, a do tego mama będzie miała w środę urodziny i co? Torcik?? :/
Przepraszam was wszystkie, ale postanowiłam nie pojawiać się tu przez jakiś czas, bo zamiast nabywać motywacji to ją tracę :?, wiem, że mam głupie myślenie, ale jak widze wasze porażki, po których nie tyjecie, to mówie: one mogą się najeść słodyczami a ja nie? O nie...tak nie można :[.
Koniec.
Do kiedyś.
-
a kto Ci powiedzial ze nie tyjemy??po prostu nie wpadamy w panike i staramy sie dalej dietowac. w koncu kawalek ciasta zjedzony nawet nadprogramowo nie powoduje, ze obudze sie o 3 kg grubsza! a tym bardziej paluszki z sezamem! bez przesady...wiadomo ze trzeba uwazac i jak sie przegnie to wiecej pocwiczyc, ale nie ma co sie zadreczac.
-
Nanuś - nie uciekaj od nas!!!!! Wiesz - ja mam teraz sporą załamkę (poczytaj na moim wątku), a dopiero co podniosłam się z poprzedniej. I znowu przytyłam to co schudłam i tak kręce się od 2 miesięcy w kółko, ale wiem - że inne dziewczyny też tak mają i to forum bardzo wspomaga. Pamietaj, ze zawsze mozesz przyjsc do mnie i się wyżalić.
Trzymaj się cieplutko !!!
-
No dobra- jestem netoholik ;P Zbyt was kocham, żeby was opuścić ;).
Dziś była mała załamka- podwieczorkowa :? ale jak wszystko obliczyłam to nie było tak źle- na kolacje zjadłam mniej (dużo mniej ;) ) i w końcu zawzięłam się i rano: 15min. skakania+ 15min. "latania".
Cały dzień się uczyłam :? więc nigdzie nie łaziłam.
W środe jak już pisałam moja mama ma urodziny- postanowiłam upiec jej ciasto (jak najmniej kaloryczne, zaraz poszukam jakiś przepis)
Żabciu- już lece na Twój wątek!!
Moniu- troche jednak wczoraj przegięłam, bo zjadłam 3 kromki białego chleba ze ŚMIETANĄ i miodem, ale potem nic, więc rano waga i 67,5kg 8), po okresie moze będzie mniej??
-
Nan - widzę, ze humorek masz lepszy :lol: I cieszę się, że rozumek podpowiedział Ci, żeby wracac do nas !!!! :lol: Tak trzymaj !!!
No ja dzisiaj też się nie popisałam - mimo wczorajszego obżarstwa dzisiaj też dałam czadu :cry: Nie radzę sobie z nerwami ostatnio :(
-
spoko kochane, trza sie brac w garsc i nie marudzic! co sie bedziemy obzerac? potem znow trzeba to gubic i tak w kolko.... ja tez w weekend zdradzilam nie raz i to slodyczami! waga stoi i nie chce spasc, wiec zapisalam sie do kaczorynki na "30 dni ebz wpadek" moze to doda mi zandarma nad glowa i nie poddam sie pierniczkom!
pozdrawiam dziewczatka kochane
-
Ćwiczenia jednak pomagają...cały dzień (no przynajmniej większość dnia) bezwpadkowa, dziś nie ćwiczyłam, więc wiadomo czym się to skończyło...ale obiecuje: jutro ćwicze, w środe obiecuje, że zjem jeden kawałek ciasta. JEDEN!!
Doszłam do smutnego wniosku. Zachowuje się jak moja siostra bulimiczka. Jem obiad. Ok. cośtam ziemniaków- wiadomo, normalny człowiek dziękuje, ew. myje naczynia i idzie coś tam robić, nienormalny zaś (tj. ja) zagląda do lodówki, łyżką wyjada z gara ziemniaki albo coś innego, potem jeszcze coś i tak wyjść nie może z tej głupiej kuchni :?, musze poprościć mamę, żebyśmy obiad jedli razem wspólnie, przez to, że wszyscy jedzą osobno gdzieś zapodziała się nasza więź :(, musze im powiedzieć żeby ze mną jedli posiłki...
Inaczej nie dam radę...;(