Kasiu - aktywność fizyczna powoduje przyrost tkanki mięśniowej. A mięśnie ważą. :)
Najbardziej miarodajne będzie, jak zamiast się ważyć - zmierzysz obwody.
Wersja do druku
Kasiu - aktywność fizyczna powoduje przyrost tkanki mięśniowej. A mięśnie ważą. :)
Najbardziej miarodajne będzie, jak zamiast się ważyć - zmierzysz obwody.
chyba masz racje kochana.tak myslalam o tej mojej wadze caly dzien i az mi sie jesc odechcialo :(.ale chyba masz racje.przeciez nawet gdybym zjadala 100 czy 200 kcal wiecej to ruszam sie przez 8 godz.non stop chodze po magazynie wiec napewno nie powinnam przytyc.a nadal trzymam sie limitu kcal.hmmm musze sobie miarke kupic :) ciekawe czy robia takie wielkie :D
nio i zapomnialam napisac co u mnie :). no wiec jestem potwornie zmeczona.to latania po magazynie wykancza mnie.nie jestem przyzwyczajona do takiego chodzenia-biegania.ale napewno wyjdzie mi to na zdrowie :).jeszcze 6 dni pracujacych na magazynie a pozniej sklep :).jakos dam rade :).lepiej sie czuje jak tak sie poruszam w dzien.mam wiecej samodyscypliny i checi do robienia roznych rzeczy.mysle ze praca to swietne rozwiazanie dla leniuchow takich jak ja :)
dietka-mysle ze ok choc waga nieladne numery mi robi :/.moze ania ma racje i to miesni mi przybywa.zyja taka wlasnie nadzieja :).
Na pewno będzie okej! :)
Hej Kasiula!! Nie zaginelam i miewam sie dobrze:) Spojrz na moj suwaczek:):):) Sa efekty i jestem happy! A Ty jak sie trzymasz? u siebie tez zostawialam wiadomosc dla Ciebie:)
hej kochane.sorry ze tyle milczalam ale weekend spedzilam z sebciem poza domem.waga nie wiem jak-troszke zeszla 2-3 dni temu ale nie osiagnelam wagi z suwaczka:/ tzn jest mala roznica bo do kilograma.jednak zapielam sie w spodnie w ktore sie nie zapinalam wiec chyba nie tyje.jutro znow do pray i caly dzien znow mnie tu z wami niestety ni ebedzie :(.brakuje mi forum :(.jednak ciezko z czasem teraz zeby tu zajrzec na dluzej :(.mam nadzieje ze rozumiecie i nadal paietacie o kasiulio :) bo ja o was pamietam :) i trzymam mocno kciuki!!!pozdrawiam papa milej nocki
Kasiulka, ja pamiętam o Tobie :) ale też ostatnio jakoś rzadziej tu bywam, tak jakoś się układa... Widzę, że u Ciebie wszystko w porządku i dalej dajesz radę z dietką :D W pracy masz dużo ruchu, więc napewno będziesz chudnąć nawet jeśli będziesz jeść ciut więcej :) U mnie też dobrze, w weekend miałam "wolne" od diety ;) ale w końcu już mogę, bo cel osiągnięty :)
Buziaczki, trzymaj się Kochana! :D:D:D
witajcie kochane i kochani :*
waga drgnela w dol i jest prawie tyle co na paseczku :) chyba nerwy puscily i ruch zroil swoje.no musze w koncu 2 cyferki zobaczyc :).mam nadzieje ze juz nie dlugo mi sie to uda:). w pracy mam duzo biegania i jestem taka padnieta ze nic mi sie nie chce jak wracam.dzis i wczoraj mimo wszystko zmusilam sie do spacerku z kolezanka:) taka ladna pogoda byla u mnie ze szkoda bylo tego nie wykorzystac :).co u was kochane?mysia ciesze sie ze masz juz za soba te zmagania :).zazdroszcze.kaleidoscope jak u ciebie kochana?
Waga drgneła a to najwazniejsz. moja ostatnio stoi w miejscu ale w końcu przeciez ruszy.
Wiosna nadchodzi wiec bedzie wiecej okazji do chodzenia na spacerki i odreagowania stresującego dnia w pracy.
Miłego dnia :)
aisha witaj kochana :*.nio pewnie w koncu ruszymy obie :) a wtedy nikt nas nie zatrzyma :D.ja wlasnie szykuje sie do pracy.dzis kolejne szkolenie.wrrr zdenerwowana jakas chodze mimo ze wiem ze bedzie tam ok :).nie rozumiem samej siebie.jakas zestresowana jestem :).co u was kobitki kochane?piszcie piszcie po powrocie przeczytam :) czyli wieczorkiem.pozdrawiam i do wieczorka :) :* papa