-
Tusiu, Augus i ewentualnie pozostali czytelnicy..
Dzisiaj pochloniety okragly tysiak.
Waga pokazala 54,2 kg co uspokoilo mnie nieco… Musze sie przyznac ze czasami mam ochote na zrzucenie jeszcze dwoch kilo..
Nie pisalam ostatnio poniewaz nie czuje sie na silach. Jestem jakas oslabiona (pomimo tego ze biore codziennie zestaw witaminowych pigulek); moje dni skupiaja sie raczej na nauce niemieckiego – dzis ogladalam telewizje przez 4 H, nauczylam sie tez 180 slowek. I tak codziennie. W slowniku jestem juz na literze „Z”. Jeszcze jakies 50 stron i skoncze przerabiac te madra ksiazke jaka jest „Wielki Slownik niemiecko-polski polsko-niemiecki”.
Od wrzesnia lub od pazdziernika zaczne najprawdopodobniej kurs jezykowy. Dlatego tez wazne dla mnie jest aby do tego czasu nauczyc sie jak najwiecej i byc w grupie nie dla poczatkujacych...
Szukam tez pracy – internet & gazeta. Gdyz mam chyba za duzo wolnego czasu i poprostu dostaje na glowe.
A tymczasem wracam ponownie do nauki..
-
Szczerze powiedziwszy siedzac w domku bez pracy,zwariowalabym. Jednak z drugiej strony chcialabym pracowac od rana do 16. Moje godziny pracy,(10-18),uniemozliwiaja mi zalatwienie czegokolwiek. Wsumie pracuje u siebie ale nie cche byc odbierana przez innych ze sobie lekcewaze.Niech zyje moja ambicja. :D :D :D :D .
Swietnie sobie radzisz z nauka jezyka niemieckiego. Z pewnoscia beda imponujace efekty.
-
Tusia, ja tez nieraz dostaje na glowe.. Czasem czuje sie jakby bezuzyteczna, niespelniona zawodowo... poprostu nie naleze do kobiet ktore moga caly dzien gapic sie w telewizor i malowac paznokcie.. Heh dobrze, ze sluzby w domu nie mam bo bym juz wogole zwariowala z nierobstwa!
Podtrzymywanie wagi idzie pozytywnie. Dzis weszlam na wage to przez chwile pokazywala 53,9, ale pozniej sie ustabilizowala i wybilo 54,1 kg.
Jadlam dzis:
- lod (170)
- pieczywo + dodatki (215)
- krakersy (45)
- pomidorowa z makaronem (160)
- jogurt (160)
- salatka - pomidor, salata, kukurydzy, groszek, marchew (100)
- arbuz (200)
Razem: 1050kcal
-
Ciesze sie ze waga sie trzyma!!!!.
Dietkuj dalej dzielnei na tysiaczku!!.
-
Banner flashowy
czy mógłby ktoś pomóc? :wink:
-
Zawsze z niepokojem staję na wagę i ile pokaże, bo chociaż się chce aby nie więcej, a jak człowiek rezygnuje z pewnych rzeczy to się chce, aby szybciej się chudło.
-
Tusia, aktualnie dietkuje sobie tak "Pi razy drzwi" na tysiaczku, bowiem mamy weekend pt. "Tylko my dwoje" takze rozpieszczamy sie pod kazdym wzgledem... Wczoraj np. jadlam truskawki z bita smietana i troche kebaba (ale mniej niz polowe).
Augus, ja tez zawsze z niepokojem staje na wage. Najbardziej trzesa mi sie portki jak nie obcuje z waga przez okolo miesiac. Wowczas staje na nia i czekam jak na wyrok..
-
Dzis:
- marchew (60)
- lod (160)
- lasagne (? 600 ?)
- kanapka (110)
- melon (?)
Czyli troche powyzej tysiaka. Powiedzmy nawet ze 1100Musze przyznac ze mialam dzis spory apetyt.. szczegolnie jesli chodzi o lasagne, ktora pochlonelam w zawrotnym tempie..
Plakalam dzis nad swoja beznadziejnoscia.. Dobija mnie moja nieprzydatnosc w spoleczenstwie.. Do tego nowe, pesymistyczne pytania narodzily mi sie w glowie... Musze znalezc na nie jak najszybciej odpowiedz, bo nie lubie tkwic w niepewnosci.. Chodzi bowiem o moje zawodowe ksztalcenie.
Robilam testy "Zertifikat Deutsch für den Beruf" - wynik 78%.
Pozniej szukalam tez jakis odpowiednich dla mnie ksiazek do niemieckiego...
Jutro poza testami bede siedziec nad slownictwem..
Jestem b. zmeczona.. najbardziej tym plakaniem.. oczy mi sie doslownie zamykaja.
-
Do godz. 17:00:
- duzo kanapek (450 kcal lacznie z dodatkami)
- wasa (50 kcal)
- kielbasa z grilla (300 kcal)
- mandarynki (70 kcal)
Razem: 870 kcal. Najprawdopodobniej zaokragli sie jeszcze do tysiaca.
Wczoraj przez przypadek natknelam sie na wykaz pewnych szkol jezykowych... Dzis zrobilam ich porownanie i chyba znalazlam cos dla siebie :D Tzn. mam dwie faworytki :D
Dzis mam juz za soba 90 minut testow z niemieckiego. Wyznaczylam sobie na dzis jeszcze min. 45 min. Sprawdzam bowiem czy nadaje sie do grupy dla sredniozaawansowanych :lol: Poza tym o 20:00 leci program ktory b. lubie wiec bede ogladac - w koncu to tez pewna nauka :)
Na wadze 54,1 kg.
-
Dzisiejsze jedzenie:
pieczywo+dodatki (420kcal)
mandarynki (70kcal)
pomidor (30kcal)
kisel (100kcal)
kapusniak (200kcal)
wasa(50kcal)
Razem: 870kcal + ok. 6-10 paluszkow... +plaska lyzka dzemu... :roll: