Widze, że Ty też lubisz upiec słodkości.
Kamilek juz sie upomina kiedy bedziemy ciastka piekli... a ja sie tego bardzo boje... bo nie moge sie pozniej oprzec ani przestac na malej ilości :roll:
Wersja do druku
Widze, że Ty też lubisz upiec słodkości.
Kamilek juz sie upomina kiedy bedziemy ciastka piekli... a ja sie tego bardzo boje... bo nie moge sie pozniej oprzec ani przestac na malej ilości :roll:
Do maja jeszcze troche casu wiec zdazysz sie zastanowic i podjac decyzje razem ze swoja polowka....
Czekam rowniez na zdjecia....
Ty podjadasz czasami,a ja ostatnio za czesto....
Dzis dopadl mnie standardowo tzw. "dol psychiczny". Nie jest do konca tak jak mialo byc w moim zyciu...
Zjadlam dzis m.in. kromke chleba z czekolada ( :!: ), tortellini (tez niedietetycznie), troche orzeszkow ( :!: ). Pozy tym jogurt, kromke chleba z szynka, jablko i kawaleczek kurczaka z rozna. Tysiac napewno przekroczony. Ale poniewaz dzis totalny brak humoru to i nawet nie chcialo mi sie tych kalorii podliczyc...
Milam dzis rano gdzies wyjsc, ale.. zla organizacja i nie wyszlo..
Ogolnie to lubie cos przyrzadzac w kuchni, ale nie wowczas gdy musze, bo wszyscy wyglodzeni, ale wowczas gdy mam na to ochote, czas - wtedy lubie sie "pobawic" :wink: No i slodkosci to wogole moja pieta Achilesowa :wink:Cytat:
Zamieszczone przez Forma
No ja dzis tez nie moge sie niczym dobrym pochwalic (czekolada, tortellini, orzeszki...).Cytat:
Zamieszczone przez TUSSSIACZEK
Mysle, ze do wyjazdu dojdzie tylko wowczas gdy M stanowczo postawi na swoim i powie, ze jedziemy. Mi samej jakos brak dynamizmu do podjecia tej decyzji, jakos nie wiem czy chce.
każdemu się niestety zdarzają...mnie również.....ale wtedy staram się zjeść JEDNEGO, góra dwa i koniec....staram się....bardzo adekwatny czasownik... :?Cytat:
Zamieszczone przez juli29mar
aż zachciało mi się upiec ciastka albo ciasto jakieś.... oj nieee... dopiero wróciłam na dietę i znowu coś zniszczyć? ech. pokusy jedne wstrętne no!
juli jak tam? czasem można się wkurzyć jak coś nie wyjdzie, ja mam niezłą przeprawę z PKP bo jest problem z wykupieniem biletu na wyjazd i dziś przy okienku gdy ta sama całkiem miła pani trzeci raz zmieniała wersję tego czemu nie można zarezerwować/kiedy można zarezerwować i za ile dostawałam białej gorączki i odechciewało mi się jechać gdziekolwiek.
A do mamy może jednak warto byłoby wpaść? założę się że bardzo by się cieszyła :)
całusy :****
Dzisiejsze jedzenie:
-jogurt (280)
-Wasa+dzem (100)
-kromka z czekolada (pewno jakies 200)
-kapusniak (wersja light) (ok.150)
-pol bulki (100)
-jablko (70)
Razem: 900kcal, ale napewno jeszcze cos dzis dojem.
kajmanek, moj problem polega na tym, ze zmarnowalam lacznie juz 2 lata zycia zawodowego, i grozi mi 3-ci rok. To jest moje zmartwienie. No ale nie chce sie o tym rozpisywac, nie chce o tym pisac ani rozmawiac.
Dzis rozmawialam krotko z M o wyjezdzie do mamy. Myslalam, ze postawi na swoim, ale odpuscil i powiedzial, ze skoro ja nie chce jechac to nie jedziemy. Nie satysfakcjonowalo mnie to.. W zasadzie to wolalam aby postawil na swoim, aby to on podjal decyzje, a tu nic. Bo ja sama wlasciwie nie wiem czy chce do konca jechac czy nie... Mam mieszane uczucia..
mustikka, przynajmniej mozesz powiedziec "staram sie".. Ja jakos poprostu wcinam i nawet czasem wyrzutow sumienia nie mam..
rany ale mi narobiłaś smaka tą kromką chleba z czekoladą normalnie zaraz zaślinię klawiaturę....AAAAAAAAAAAAAAAAA ja chcę NUTELLĘ :!: :twisted:
Hej Juli!
Odnosnie wyjazdu,to chyba tez bym optowala za.Rodzice na pewno sie uciesza,jak Cie zobacza.Z drugiej strony rozumiem,ze moze Ci sie nie chciec...z roznych powodow....
Ja ostatnio w ogole nie mam apetytu,ale to przejsciowe,tak reaguje na stres.I wiem,ze ten post bedzie nadrobiony:)
A od kiedy zaczynasz Ausbildung?