-
Nowa Ja!!!
Witam wszystkich i pozdrawiam> Zaczął sie nowy rok, postanowienia, obietnice ile ich było? nie pamietam.....ale na obietnicach sie skończyło. Czas z tym skończyć, koniec.... Czas zacząć nawe życie. To będzie ostatnia walka jaką podejmuję i napewno mi sie uda. Czytajac niektóre pamietniki, nabieram wiary że mi naporawdę tym razem sie uda. Mam realny plan 10 kg w 2 miesiące! 2X 5 . Za miesiąc o tej porze bede ważyć juz tylko 65kg. Dziś oporacuję strategię korzystając z waszych doświadczeń i do dzieła!!!! pozdrawiam wszystkich grubasów i nie tylko
-
3mam za Ciebie kciuki i zycze powiodzenia! :D
-
Plan: * zero słodyczy, bialego pieczywa, ziemniaków * zero kacl po 17:00, dużo wody niegazowanej i herbatek,* 4 posiłki, 900kacl dziennie. no i oczywiscie sport. Nie obejdzie sie bez codziennej spowiedzi na forum. Mam nadzieję, że tym razem uda się. W końcu to ja jem po to żeby żyć, a nie żyje po to aby jeść! wszystkie te postanowienia wypisze na lodówcę!!!O tak jeszcze dołącze moje zdjęcie! Niech domownicy się śmieją, zobaczymy kto się będzie smiał ostatni!!!!
-
Witaj,
Plan dobry, poza (oczywiście moim zdaniem) jedzenieniem do 17 - wydaje mi się że nie wytrzymasz do połozenia się spac, chyba że chodzisz spać o 20 :wink:, oraz poza 900 kcal dziennie - to za mało :!: zwałaszcza jeżeli chcesz uprawiac sport. Jężeli jesteś nastolatką to przynajmniej powinnaś jeść 1200-1500 kcal i z calą pewnością uda ci się schunąć.
Napisz też coś więcej o sobie, ile masz lat i jaki wzrost :)
Pozdrawiam i trzymam kciki za osiągnięcie wymarzonej wagi :)
-
ja tez tak uwazam ze 900kcal dziennie to jest naprawde o duzo za mało! lepiej jesc 1200-1500 i chudnac wolniej ale na stale i bez skutkow ubocznych czyli problemow ze zdrowiem
i moim zdaniem 10 kg w 2 miesiace to jest za szybko ! lepiej rozlozyc to na 3-4 miesiace bo nie sztuka schudnac szybko ale sztuka jest utrzymac wage i nei nabawic sie chorob przy tym odchudzaniu
-
zycze powodzenia :D
kilka dobrych rad dla zachety :D
-nie bierz od razu za duzo na swe barki bo sie szybko zniechecisz
-jedz wiecej niz 1000 kcal, byla tutaj jedna laska co jadla bardzo malo a cwiczyla jak szalona, juz nie odwiedza forum, zatrzymal jej sie okres, wszyscy jej mowia ze wyglada okropnie, nie wiem co z nia sie teraz dzieje :?
-zacznij od malego wysilku bo na drugi dzien zakwasy cie zniecheca
-ciesz sie kazdym mikroskopijnym efektem np dzis cwiczylam 2 min dluzej
-waga nie odrazu spada, czasem po wielu wielu tygodniach, wiec nie zrazaj sie szybko
jeszcze raz powodzonka
i pamietaj, ze im efekt wolniej przychodzi tym jest trwalszy :D
-
hej dzięki za rady! Za każdą podpowiedź jestem bardzo wdzięczna !Może troszeczkę przesadziłam z 900 kacl, postawię na 1000-1200kacl, a o 18:0 ewentualnie owoc,szklanka soku.Zawsze uwielbiałam sport, także nie bedzie z tym problemu. Coś o mnie: mam 25 lat 172cm-70 kg!Niestety praca biurowa, co wiąże się z malą ilością ruch przez 8 godz ,ale po pracy starm sie zawsze wychodzic pobiegać. Niestety przez 4 tyg byłam uziemiona bo miałam nogę w gipsie. Lekarz stwierdził, że już mogę zacząć uprawiać sport, tak więc mam już chęć nawet teraz wyskoczyć na boisko, ale poczekam do rana :D Małymi kroczkami, ale dojdę do celu. :D
-
hej! no i zaczęło sie> dziś pierwszy dzień: wstałam o 7 poszłam na boisko przebiegłam 4 km, w domu parę brzuszków nastepnie szybki prysznic i do kościółka, a teraz śniadańko! Dam radę!14 lutego będę lżejsza o 5 kg :)
-
No no zaciecie nie lada :D
Podoba mi sie takie podejści do sprawy :lol: , dziewczynki maja rację z tymi kaloriami, trzeba sie ustrzec przed tym okropnym jojo :?
Trzymam kciuki i czekam na dalszą relację z placu boju :wink:
-
Jak już wspominałam ze sportem nie ma u mnie problemu, ale ta dieta...kurcze nie umiem zapanować.Ciagnie mnie nan stop do kuchni? Wyjść z domu nie ma jak bo pogoda okrona...Kurcze ja naprawdę chcę schudnąć przede wszystkim dla samej siebie i przy okazji utrzeć komuś nasa.Nie wspominalam, że pracuję w biurze gdzie można spotkać kobitki tylko w rozmiarze S z glowa do góry paradujace po korytarzch firmy. Każdy ranek jest dla mnie koszmarem, gdy otwieram szafe i stwierdzam ,że nie mam w co sie ubrać...Dobra nie będę sie dołować i użalać nad sobą po prostu muszę odnaleźć swoją silną wolę i działać!!!
-
no ładnie zakończyłam ten pierwszy dzień diety: ciastkami w czekoladzie. Ja nie wiem co się ze mną dzieje, za czekoladą nie przepadam , mogłaby wogole dla mnie nie istnieć, no jak rozpocznę dietę to czekoladą pachnie mi w całaym domu. Muszę wziąść się w garść: Gdzie jesteś : " moja silna wolo"? jutro wracam po zwolnieniu do pracy i znów widok szczupłych koleżanek..... Kiedyś ważyłam( jeszcze rok temu) 58kg hmmm życie wydawało sie łatwiejsze i przyjemniejsze.... Dobra Głowa do góry i do dzieła!!! Dziewczyny napiszcie gdzie odnajdujecie siłę do walki bo ja jej jak narazie nie mogę znaleźć:(
-
:( Chyba jestem w dołku..... :(
-
Witam!
Glowka do gory.Nie ma sensu sie tak dolowac. Niepotrzebnie sie tak stresujesz. Zjadlaes ciastka ktore nie powinnas,ale to nic takiego wielkiego. Po prostu kolejnego dnia kontynuuj dietke. Zobaczysz ze w Twojej walce z 10 kg bedzie jeszcze niejedna nadprogramowa rzecz,dlatego nie mozesz sie tak dolowac. Dietkuj dalej i jesli zdarzy Ci sie zjesc cos za duzo,pocwicz wiecej-przeciez lubisz sport.
Buziaki
tusia
-
pauula25 :arrow: A ja myślę że na pewno Ci się uda, 10 kg to dokładnie tyle ile ja schudłam w ciągu 2 miesięcy :) i wcale się nie katowałam- dieta 1500 i intensywne ćwiczenia :)
Pozdrawiam i obiecuję bacznie obserwować Twoje postępy ( wiedzę że jesteśmy z tego samego miasta ;) ) :)
-
Jutro też jest dzień i mam nadzieje że lepszy to znaczy lżejszy:) Ale tym razem mam poważna motywacje i tym razem bedzie ok
1000kacl + intensywne cwiczenia= 20 marca 60kg
To prawie 9 tygodni!!! Czau nie zawiele a z każdym dniem jeszcze mniej. Już nie zmarnuję ani jednego dnia!!!!!
-
Minął kolejny dzień, ale pierwszy jeżeli chodzi o moje postanowienia. Dziś zjadłam ok 850 kacl( wiem ,że za mało), przebiegłam 4 km i poćwiczyłam. Ogólnie nie jest źle , ale muszę postarć się jeszcze bardziej ( jeżli chodzi o jedzenie ). Wiem ,że tym razem mi sie uda , bo uświadomiłam sobie: JA jestem Kowalem Swojego Losu :D
-
W sumie to moim zdaniem najważniejsze są ćwiczenia, w sensie takim iż można sobie wybaczyć drobne potknięcia w diecie pod warunkiem że się stara>ćwiczy> spala :)
Także pauula25 głowa do góry i do przodu!
-
Hejka pauula25
Na sam poczatek gratuluje pierwszego udanego dnia w diecie!. Mam nadzieje ze teraz beda tylko takie dni. Zarowno u mnie,jak i u Ciebie.
Jest juz pozno, wiec zycze spokojnej nocki.
tusia
-
hej!Mam prośbę. Czytając niektóre posty napotykam coś o 8 min filmikach. Czy mógłby ktoś: przesłać mi:pauula25@wp.pl Z góry dzięki
-
Od soboty zaczynam diete kopenhaską. Jutro robię zakupy, a od 20 start!!!!!
-
hejka!!!!
Szczerze, nie chcę sie wymądrzac, ale odradzalabym kopenhadzka. Nie ma potrzeby katowac organizmu, dozna szoku i nadrobi to później z nawiazka. Lepiej pomalutku, ale trwale.
Wiem, że kiedy jest dię na diecie chcialoby sie chudnac kg dziennie, wiem to po sobie, ale niestety, jesli jest to możliwe, to na pewno nie jest zdrowe.
Ja chudnę ok 100-150g dziennie i jest ok, ciesze sie z takich postepów.
Jesli będziesz ćwiczyć, to stanowczo bedzie za malo kalorii, takie jest moje zdanie, ale zrobisz jak zechcesz :wink:
-
Sobota-1
Śniadanie: kubek czarnej kawy (ok. 300 ml) z kostką cukru
Obiad: 2 jajka na twardo, gotowane brokuły, duży pomidor
Kolacja: gotowany kurczak (200 g), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Niedziela-2
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: gotowany kurczak (200 g), 5 liści sałaty i sokiem z cytryny, świeży owoc, np. duże jabłko lub grejpfrut
Kolacja: 5 plastrów chudej szynki (np. drobiowej), 2 szklanki jogurtu naturalnego
Poniedziałek-3
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: gotowane brokuły duży pomidor, świeży owoc, np. kiwi
Kolacja: 2 jajka na twardo, 5 plastrów chudej szynki, 5 liści sałaty i sokiem z cytryny
Wtorek-4
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: 2 szklanki jogurtu naturalnego, pół szklanki kompotu z owoców (ugotowanego bez cukru, owoce zjadamy)
Kolacja 2 jajka na twardo, 1/2 kostki twarogu (100 g), duża marchew
Środa-5
Śniadanie: duża, starta marchew z sokiem z cytryny
Obiad kurczak gotowany (200 g), 5 liści sałaty, 9 różyczek gotowanych brokułów
Kolacja: : duża porcja (300 g) gotowanej chudej ryby (najlepiej dorsz albo pstrąg).
Czwartek-6
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru, grzanka
Obiad: 2 jajka na twardo, duża marchew
Kolacja gotowany, mały kurczak bez skóry (700 g), 5 dużych liści sałaty z sokiem z cytryny
Piątek-7
Śniadanie: kubek czarnej, niesłodzonej kawy
Obiad: kawałek gotowanego, chudego mięsa (100 g), świeży owoc, np. średnia gruszka
Kolacja: nic
Sobota-8
Śniadanie: kubek czarnej kawy (ok. 300 ml) z kostką cukru
Obiad: 2 jajka na twardo, gotowane brokuły, duży pomidor
Kolacja: gotowany kurczak (200 g), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
Niedziela-9
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: gotowany kurczak (200 g), 5 liści sałaty i sokiem z cytryny, świeży owoc, np. duże jabłko lub grejpfrut
Kolacja: 5 plastrów chudej szynki (np. drobiowej), 2 szklanki jogurtu naturalnego
Poniedziałek-10
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: gotowane brokuły duży pomidor, świeży owoc, np. kiwi
Kolacja: 2 jajka na twardo, 5 plastrów chudej szynki, 5 liści sałaty i sokiem z cytryny
Wtorek-11
Śniadanie: kubek czarnej kawy z kostką cukru
Obiad: 2 szklanki jogurtu naturalnego, pół szklanki kompotu z owoców (ugotowanego bez cukru, owoce zjadamy)
Kolacja: 2 jajka na twardo, 1/2 kostki twarogu (100 g), duża marchew
Środa-12
Śniadanie: duża, starta marchew z sokiem z cytryny
Obiad: kurczak gotowany (200 g), 5 liści sałaty, 9 różyczek gotowanych brokułów
Kolacja: duża porcja (300 g) gotowanej chudej ryby (najlepiej dorsz albo pstrąg).
Czwartek-13
Śniadanie: kubek czarnej, niesłodzonej kawy
Obiad: kawałek gotowanego, chudego mięsa (100 g), świeży owoc, np. średnia gruszka
Kolacja: nic
To jest mój plan. Troszeczkę pozmieniałam kolejność posiłków gdyż pracuję i nie chcę "pachnać" rybką, ale czytałam że taka zamiana
jest dozwolona. Ach jeszcze zmieniłam całkowicie czerwone mięso kurczakiem.
Oczywiście 2 l wody i codziennie ćwiczenia. To tylko 13 dni, a może aż ale chcę spróbować!!!
-
Dziś startuję z dietką. Już wczoraj byłam pełna zapału i przekonana , że dam radę. Nastawiłam budzik na 7 rano, postanowiłam że będę biegać. Dziś śpię smacznie nagle coś brzęczy mi nad uchem. Budzik. No tak dziś START. Patrzę przez okno ciemno. Na zegarek 7. Myślę: " jeszcze 5 min i napewno sie rozjaśni".Postanawiam że jednak wstaję. Wyglądam drugi raz przez okno jaśniutka, na zegarek 8:22 No nie zasnęłam!!!! ,Szybko ubieram sie w dresik i ruszam na boisko. Przebiegłam 4 km zrobiłam kilka bruszków i wracam do domu. Jak zwykle w sobote wielkie sprzątani!!!! A teraz siedzę i piję kawę z cukrem-brrrrrr( zawsze pije tylko z mlekiem) trudno do wszystkiego można się przyzwyczaić....
c.d.n.
-
No to ja sie dolaczam do trzymajacych za Ciebie kciuki :D bedzie dobrez ja tez wierze ze nam sie uda :D nasze suwaczki beda pedzic :D bedzie dobrze :!:
z takim wsparciem musi byc :D :) :lol: :!: :!: :!:
pozdrawiam
-
Witam!!! dziś drugi dzień. Jestem już po lunchu( Gotowany kurczak bez moich ulubionych przytraw bllllleeee- podziwiam samą siebie). Miałam wstać rano pobiegać ,ale zamienilam to na ćwiczenia przy muzyce, a na boisko pójdę wieczorkiem. Mam nadzieję że nie bedzie padać!!!
Jeszcze 12 dni do mety!!!!! :D
c.d.n
-
haj paula :D
zagladam do Ciebie :D ja chyba tez zaczne sobie zapisywac co jem i wogole policze sobie ile to kalorii bo moze mama z amalo albo troche za duzo.... kupilam sobie pupernikiel dzis i serek z przyprawami"twoj smak". na sniadanie zjadlam dwa jajka na twardo potem poszlam do kosciola a jak wrocilam to poszlam do sklepu (wlasnie po pumpernikiel i serek|) i jeszcze inke kupilam. zrobilam sobie inke z mlekiem i do tego jeden kawalek pumpa z serkiem.i popijam kawka zbozowa:) a dzis na obiad mama zrobila pyszne bitki mmmmmmmmmniammmmmmmmmm. ale zjem z umiarem jak zwykle:) ciekawe ile bitki maja kalorii takie z wolowinki:)
widze PAULAA25 ze biegasz:) fajnie ja tez chyba zaczne wiesz:) tylko ze mi czasem cos w kolanach strzela....stawy czy co mam zjechane nie wiem...ale sprobuje...jutro jak mi sie uda zwlec z lozkja to tez pobiegam rano:) bzuiaki trzymama kciuki
-
Hej Paula :) Moje zdanie na temat kopenhaskiej znasz z mojego wątku :)
Dziś u mnie mija 7 dzień i "odpukać" ale jest bossko :D
Uważaj na siebie i powodzenia :)
-
hej Halamka!!!Ciągle śledze twój wątek i jestem z ciebie dumna. :lol: Ja niestety o czymś nie pomyślałam. Niedługo będę miała egz. sprawnościowe i muszę trenowć, niestety przy tej dieci bym musiała całkowicie zrezygnować z biegania, a nie mogę!! Dlatego muszę troszeczkę ją rozbudować. Mam nadzieje,że jednak dopnę swego i spełnie swe pmarzenie rozciągnie sie ono tylko w czasie!!!
-
hehe.... nie ma z czego pauula25, oj nie ma z czego :/ ale dzięki :P
własnie dobrnęłam do trudnego momentu... z resztą sama zobaczysz skoro śledzisz wątek :)
Pozdro, i masz rację z nie łączeniem kopenhaskiej z dużym wysiłkiem fizycznym :)
-
hejka :) wpadłam przelotem życzyć powodzenia... troszkę często miałam do czynienia z kopenhaską... i widze że masz troszkę zmodyfikowaną wersję...
to jest przekład z orginału... niby trzeba się dokładnie trzymać... zero alko i gum do żucia ^^ w sumie nie polecam bo osłabia organizm i sport jest zabroniony... :) dlatego stosowali ją w szpitalach...
Dieta Kopenhaska(opr. przez Szpital Rządowy w Kopenhadze)
Lunch i obiad można zmieniać nawzajem, jeśli będzie to miało miejsce tego samego dnia. Dieta zmierza do zmiany przemiany materii, co prowadzi do tego, że po 13 dniu możesz jeść normalnie bez obaw tycia przez pierwsze dwa lata. Jeżeli dietę przeprowadzisz rygorystycznie, zgubisz nadmiar tłuszczu (7-20 kg). Kurację przeprowadza się 13 dni i ani jeden dzień więcej ani mniej.
Jeżeli podczas kuracji wypijesz lampkę wina, piwo, zjesz słodycze albo żujesz gumę do zucia, jesz dodatkowe jedzenie, to przerywasz kurację od razu i w związku z tym ginie efekt. Jeżeli kurację przerwiesz przed upływem 6 dni, możesz ją powtórzyć od nowa po 3 miesiącach. Jeżeli kurację przeprowadziło się punkt po punkcie we wszystkim, nie można jej absolutnie powtórzyć szybciej niż po roku. Zaleca się jednak, aby kurację powtórzyć po 2 latach (jeśli to potrzebne). Ze względu na długość kuracji jest ją trudno zaplanować, należy się upewnić czy w tym czasie nie jesteśmy zaproszeni do znajomych na urodziny czy inne przyjęcie.
Jeśli jesteś głodny – wypij szklankę wody. Pij przynajmniej 2 litry wody dziennie!!!
DZIEŃ 1, 8
Śniadanie:1 kubek kawy, 1 kostka cukru
Lunch:2 jajka na twardo, gotowany szpinak , 1 pomidor
Obiad:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną
DZIEŃ 2, 9
Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru
Lunch:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną
Obiad:1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego
DZIEŃ 3, 10
Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, 1 grzanka
Lunch:gotowany szpinak,1 świeży owoc, 1 pomidor
Obiad:1 plaster szynki, 2gotowane jajka, sałata z olejem i cytryną
DZIEŃ 4, 11
Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru,
Lunch:tarta marchewka, jajko na twardo, twarożek naturalny
Obiad:sałatka owocowa,2-3 szklanki jogurtu naturalnego
DZIEŃ 5, 12
Śniadanie:duża tarta marchew z cytryną
Lunch:duża chuda ryba
Obiad:1 befsztyk, sałata i brokuły
DZIEŃ 6, 13
Śniadanie:kubek czarnej kawy, kostka cukru
Lunch:kurczak, sałata z olejem i cytryną
Obiad:2 jajka na twardo, duża marchewka
DZIEŃ 7
Śniadanie:kubek herbaty bez cukru
Lunch:kawałek chudego grilowanego mięsa
Obiad:NIC
oczywiście befsztyk można zamienić dowolnym chudym mięsem... kawa też dowolna byle bez cukru :) szpinaku radzę się trzymać... naprawdę działa...
tylko licz się z tym że nawet po niej przy stosowaniu tysiączka część kg może wrócić
ale tu nabazgrałam miejsca ;)
Pozdrawiam
-
-
Witajcie Wojowniczki!!
Sinoope :arrow: Widziałam orginaląa wersję tej diety, ale musiałam ją troszeczkę zmienić bo nii lubię czerwonego mięsą,a o szpinaku to już nie wspomnę. Dziwne mam odruchy jak nawet poczuję ten zapach. Jednak mawetak zmieniana dieta nie dostarczała odpowiiedni kacl do mojego trybu życia( własnie wychodzeęna boisko i mam zamiar przebiec dziś 6 km to 15 kółek, mam nadzieje że kostaka nie będzie boleć(niedawno zdjęłam gips).
julix :arrow: Słyszałam rózne opinie o tej diecie, min. to że kilogramy powracają. ale myslę, że gdyby po zakończeniu tej diety dokładać co 3 tygodnie 200 kacl , aż do 1500 kacl jojo być może nie wystąpiło by!!
No to ruszam na boisko :D
-
No i wróciłam. Przebiegłam 6 km, zrobiłam 200 brzuszków. Nieźle!!! Może w koncu wrócę do formy!!!
-
wiosna to jestem w stanie beigac, ale teraz... brr nie ma mowy, musialbym biegac o 5 a ciemno ejszce wuec rowerkim w domku jezdze
-
6 km 200 grzuszków,1000kacl - nic dodać nic ująć.
julix ja mam o tyle dobrze ,ze pogoda nie gra roli nawet w mały deszczyk luibię biegać, aby nie wiało:)
Udało mi sie zjeść 1000 kacl dzięki mamie , która jest na urlopie i lubi się o mnie " troszczyć. Gdy wróciłam z pracy obiad był gotowy: ryż + brokuły+surówka. Kocham ja za to!!!!!
-
kurcze wczoraj troszeczke przesadzilam z jedzonkiem i dzisiaj źle się czuję! ( pomimo tego że nic nie jadłam juz po 17). Już chyba nigdy tego nie zrobię. Jak juz wcześniej pisałam zrezygnowałam z kopenhaskiej. Teraz jem 1000kacl, nic po 17:00, piatek wyznaczyłam sobie dzień ,ze piję same soki warzywne, ewentualnie jeden owoc!ok to ja lece juz do pracy. Kurcze za oknem biało- jak ja nie lubię zimy!!!!!
-
Ale ja dyrna!!!Zastanawiałam sie dlaczego nie moge schudnać , przecież biegam codziennie, jem 1000 kacl, co jest nie tak? i co? podliczyłam sobie w dzienniczku ile dziś zjadłam i co? wcale nie wyszło 1000 kacl a 1700!!!!!!!!! i szczerze powedziawszy to ja dziś sie oszczedzałam, a myslałam że kacl poszczególnych produktów mam w paluszku. . No ładnie!!!! Koniec z ty teraz codziennie będę korzystała z dzienniczka !!!
A więc od jutra prawdziwa diet
-
etam na 1200 z beigankiem by Ci starczylo wydaje mi sie ;]
-
no z tymi kcal'ami można ładnie się przejechać... ;)
a propo tamtej kopenhaskiej... ona nie jest oparta na kcalach tylko kombinacji uzupełniających się elementów :)
ładnie Ci idzie
-
witam!
Po dłuższej przerwie- wracam. Myślałm, że poradzę sobie sama. Jednak zrozumiałam ,że wasze wsparcie jest bardzo ważne bez którego cięzko przezyć każdy kolejny dzień na diecie:(
już bylam na dobrej drodze i znowu zbłądziłam!!! Chcę wrócić i mam nadzieję, że tym razem mi sie uda!!
Plan jest ten sam- 1000kacl+ sport=60 kg-19.IV