-
Właśnie zycia to sztuka wyborów i wczoraj wybralam :oops: Tort czekoladowy,ptasie mleczko,pyszne lody z duzymi kawalkami orzechow i taka lejąca sie czekolada i duzo po drodze :oops: .Wszystko to z miskiem na lozku ogladajac dobre filmy.Wiem,ze powinnam sie wstydzic czy czuc winna ale tak naprawde tyle juz bylo wpadek w zyciu po ktorych sie podnosilam,ze jakos sie nie martwie a bylo mi cudownie i naladowalam akumulatory optymizmem na caly kolejny tydzien.Przez kolejne 3dni bede gubic to co nadrobilam wczoraj a potem znowu zaczne chudnac,wielka sprawa.
Z drugiej strony jest zima,okres niesprzyjajacy ani na spacer ani nic i tak dobrze,ze nie tyje a chociaz moze nie chudne w rekordowym tempie i tak osiagam coraz ta nizsza wage i mimo tego,ze pewnie sporo tysiecy kcal pochlonelam to osiagne ja znowu a potem jeszcze nizsza i jeszcze nizsza.
Wiem,ze ten miesiac nie byl idealny,zaliczylam w nim pewnie z 3wpadki conajmniej ale sie podnioslam,tak czy inaczej do czerwca osiagne 57kg,pewnie i 55kg,52 to jednak za mało,nie chce byc takim chudzielcem.Na nastepny miesiąc mam 1 cel-zaliczyc caly miesiac diety bez wpadki.W ta sobote zrobie podsumowanie-zwaze sie,zmierze a myśle,że nie będzie najgorzej bo kilka dni temu mierzylam sie w pasie z ciekawosci i miałam 69cm :) .
Ok,to ja juz nic wiecej o exiu nie wspomne,bo dostaje od was opieprz za to jak od moich przyjaciolek kiedys jak mialam na jego punkcie obsesje.Ale w gestii wytlumaczenia-dlaczego wracam skoro mi teraz dobrze??Bo byl moja 1wsza miloscia psychicznie i fizycznie,bo z nikim nie bylam tak zywa,nie mialam na punkcie nikogo takiej obsesji,bo nikt mnie tak nie potrafil poruszyc i z wyzyn milosci zepchnac w otchlanie rozpaczy..Bo chcialabym z jednej strony tak jak on ze mna -uwiesc,zawrocic w glowie,stac sie jego obsesja,klatwa,muza i dlatego,ze ta znajomosc nie przynosi mi juz smutku ale przyznaje,ze jest to dla mnie excytujace,jedyna osoba ktorej umyslu nie mgoe zglebic,ktorej nie moge wsadzic w ramki,przewidziec postepowania,ktos kto mnie nieustannie zaskakuje...
Uciekam do Was i prosze miarkujcie te ciegi jakie mnie teraz czekaja za wczoraj i za to co pisze...
-
Sava super spędziłaś dzień. Wpadki wpadkami ale było miło i to się liczy.
Cieszę się że naładowana jesteś dobrą energia.
Pamiętaj ja też kiedyś kochałam, też był kiedyś ten pierwszy.
Też rozpaczałam i robiłam z siebie wariatkę.
Ale to były czasy nawet list do jego mamy wysłałam aby tylko z nim się spotkać.
Porąbana byłam jakaś jak to se przypomnę.
Mój mąż to nie ideał ale nauczyłam się z nim żyć.
Razem szanować i kochać i czuć bezpieczeństwo.
To jest dla mnie najważniejsze bo wiem że on mnie napewno kocha.
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Ech a ja jestem nadal z swoim pierwszym, i myślę że ostatnim :lol: Savciu i zazdroszczę tych 69cm w pasie :!: Ja też chcę :roll:
młiłego dnia:)
-
http://www.teanavigator.com/media/tea-cup-main.jpg
Savciu, ładnie, ładnie :twisted: :roll:
za tą wczorajszą rozpustę, dziś powinnaś odpokutować jakimś wodnikiem albo inną dietką :wink: :lol:
pozdrawiam z białej do obrzydliwości Wawki :wink:
-
Oskubana,to co piszesz jest mi bliskie,bo tak jakos czuje,ze mnie rozumiesz,przezylas to samo.Jestem ciekawa jaka osobą okazesz sie jak sie w koncu poznamy.Wogole ty,Macy,Jado-sciągnelabym kogo by sie dalo na takie spotkanie-im wiecej tym lepiej.
Macy-ja marzylam,ze bedzie tylko jeden jedyny no ale wyszlo inaczej i z jednej strony troche zaluje ze nie jestem juz taka zielona i naiwna jak kiedys.A cm stracisz,to wszystko kwestia czasu,8miesiecy b ylas na dietce wiec to ja cie podziwiam,ze tyle czasu ci sie udalo,ja jestem praktycznie cale zycie ale tak madrze do konca to chyba ani razu-u mnie raz dlugo tylko bylo i to tez od wpadki do wpadki ale i tak schudlam-rok ale z 15kg mniej ostatecznie.
Bike,wiem,ze zgrzeszylam i ze powinnam ale juz czuje efekty wczorajszych exscesow-po tych slodyczach chyba- mam dzis zero energii,czuje sie wymeczona,wypluta i wymemlana i wroce chyba do domu ,cos zjem-dzis na obiad planuje kasze jeczmienna na mleku i chyba do lozka.Moj brat juz dzwonil,ze nie chce mu sie tyleczka ruszyc i mam mu cole kupic po drodze-sobie tez kupie light.Jesli mnie rozrusza to farbuje dzis wlosy-nie wytrzymam dnia dluzej.Ostatnio skrocilam je az 8cm.Moj kolor mnie dobija-one wogole nie maja koloru-sa niby ciemne a w swietle takie szarojasne,bleh.A zniszczone sa i beda i nic im nie pomoze bo jzu wszystkiego probowalam-farbka jest ciemna ,uzyje odzywki od razu po i c hociaz beda miec ladny kolor i sie blyszczec.Musze cos w sobie zmienic.Zaraz skoncze prace i sie zwloke do domciu ale zdechl pies...
-
Savciu azne ze ciagle chudniesz... ze fajnie dzien spedzilas wczoraj, rozpustnie ale fajnie :)
Mnie tez strasznie bolalo to , ze ten czlowiek ktoremu oddalam cala siebie nie zostal tym jedynym moim ... mialam takie fazy ze niczym jakas bogaterka tragiczna juz zawsze chcialam zostac sama po tym wszytkim...
Na szczescie zjawił sie ktos kogo chcialam miec tylko za przyjaciela... a pozniej pomyslalam ze jak nie zaryzykuje po raz drugi to moge stracic najwieksze szczescie swojego zycia... no i gdybym to zrobila to moj maz nie bylby nim.. a ja nie bylabym dzis ta szczesliwa zona ktora jestem dzis... faktycznie sentyment jest do bylego, sympatia jako do kogos z ktorym wszytko bylo pierwsze, do tych wszytich chwil... ale byla czesc zycia ktoa minela.... teraz mam nowe szczescie... ktore jest duzo pełniejsze... moze tez zrob taki zyciowy reset i rusz do prrzodu z noa karta.. czasem naprawde sie oplaca :)
dobrze Savciu nie smece :)
buziaki :*
-
Savciu u mnie w diecie (?) są co róż jakieś wpadki, podziwiam na foeum dziewczyny, które wiedzą, ze mają schudnąć i bez wpadek chudną. Ja mam czasem też takie wieczory filmowe, że nadrabiam zaległości kaloriami :lol: Cóż....mnie to strasznie denerwuje, potem rano znowu postanawiam dietę i tak w kółko. Niestety u rodziców przytyłam i na wadze znowu 60, chciałabym ruszyć tą wagę, ale oczywiście w dół. Wczoraj i przedwczoraj był ładnie, no ale jak się nawpierniczałam u rodziców przez parę dni to i efekty mniejszego jedzenia będą za parę dni...
Co do byłych ....Ja kiedyś byłam z takim, co to od niego byłam strasznie uzależniona, na pewno nie była to miłość, teraz wiem, ale wtedy wydawało mi się to miłością. Był starszy i we wszystkim mi imponował, przy nim zaczęłam się zmieniać, stałam się inna i to go chyba odstraszyło. Teraz jestem z tym, z którym zawsze chciałam być i dlatego teraz a nie wtedy jestem szczęśliwa :P :lol:
-
Savcia ja to na diecie jestem gdzieś od 15 roku życia, tylko, że zawsze stosowałam diete MŻ, ale rozsądnie. A te 8 miechów to była niestety anoreksja. Swoją drogą zastanawiam się jak mogłam wytrzymać jedząc 1 wase dziennie i jogurt naturalny :?: :roll: Teraz to mi tyle na sniadanie nie starcza :roll: A na twoje wymiarki czekam z niecierpliwością :!:
-
2 razy to sami mi się wysłało :roll:
-
jezuuuu i dlugo tak jechalas na takim jedzeniu? o matko, ja to sobie teraz rozsadnie jade z dietka, w sumie bardziej cwicze, niz sie odchudzam :)