WITAM, faktycznie pogoda nieprzyjemna :cry: cały tydzień ma tak padać, i będzie baaardzo zimno, mam nadzieje że to się nie sprawdzi, :cry:
Pozdrawiam buziaczki cmok cmok cmok :D
Wersja do druku
WITAM, faktycznie pogoda nieprzyjemna :cry: cały tydzień ma tak padać, i będzie baaardzo zimno, mam nadzieje że to się nie sprawdzi, :cry:
Pozdrawiam buziaczki cmok cmok cmok :D
To na wszelki wypadek fryzury nie będę za bardzo zmieniać ani się farbować, żeby mnie na tym dworcu rozpoznał :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
A wiecie co? Mama sobie dziś kupiła spódnicę, nie przymierzała, wzięła taką jak zawsze... no i zakłada w domu a tam taaaaaki brzuch! Ledwo się dopięła ale nie wygląda to najładniej. Zważyła się (66kg przy 158cm) i postanowiła, że musi te 6 kilo zrzucić do czerwca :lol: Chyba mi pozazdrościła 8) 8) 8)
No to ja jej mówię, żeby mi podyktowała, co zjadła to jej policzę kalorie i te wszystkie inne składniki jedzenia żeby pomóc coś poprawić. No i jak zaczęła mówić to się wydało, że wypija dwie kawy codziennie z czubatą łychą cukru, do tego co najmniej cztery czarne herbatki, też słodzone.. nie wspomnę o pączkach, delicjach, białym chlebku ze... smalcem :shock: :shock: :shock: Kiełbasie, majonezie... Nie pije wody, nie je nabiału, warzyw, z owoców tylko banany od święta... No i już ją tam pouczyłam i obiecała mi że od jutra słodzi tylko słodzikiem i że chociaż jedną z tych czterech herbat wypije owocową albo zieloną :D :D :D A druga zmiana - nie kupi więcej białego pieczywa, wszystkim wyjdzie na zdrowie (a ja będę miała mniej pokus w domu, hihi :P :P :P).
Mam nadzieję, że jej się uda i że to obojgu rodzicom pomoże, bo się o nich martwię. A stopniowo namówię ich na inne zmiany, przede wszystkim każę zamienić kiełbasę na chudą wędlinę :lol: :lol:
Jak zobaczę że mama się stara i że będą efekty to w nagrodę na 60. urodziny (w wakacje) zabiorę ją na kilka dni gdzieś za granicę, bo jeszcze nigdy w życiu nie była :shock: :D :D :D (może Paryż? albo Wenecja? :D) - obym się do tej pory na to dorobiła..
No nic, wyłączam komputer i idę poczytać książkę chrupiąc kalarepę :P
Fajnie, że dbasz o Mamę :)
A co złego w czarnej herbacie? Zresztą 4 szklanki to przecież niedużo. U mnie w domu piło się ją całymi dzbankami, a Rodzice cieszą się świetnym zdrowiem :)
Pozdrówka!
No to widzę, że dzisiaj relaksujesz się bez komputera :)
A co do rodziców to wymyśliłas naprawde fajną rzecz. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mnie stać na taką niespodziankę dla mamusi... Póki co to odkładam to w daleką przyszłość...
Miłego wieczoru :*
Super pomysł z wycieczką i zmianami dla Mamy :) A Tatuś też przy okazji skorzysta , bo nie będzie jadł białego pieczywa i kiełbasy .
Andy będzie w szoku na pewno , zmień fryzurę i rób co chcesz .Ty go poznasz więc rzucisz mu się na szyję a On się będzie cieszył , że ma całkiem nową dziewczynę :lol: To niedługo masz urodziny a może już miałaś ? Mój Tato to baran i już wiem dlaczego ta dieta i reszta tak dobrze Ci idą .Baranki to okropne uparciuchy :wink:
Pozdrawiam sobotnio.Właśnie wróciłam z uczelni i odkurzam chlew .
Bardzo jestem ciekawa reakcji Andiego - już nie mogę się doczekać wyjazdu, bo okropnie tęsknię i przez to charakter robi mi się niesympatyczny dla otoczenia. A co gorsze, dla Andiego też nie jestem zbyt miła ostatnio, nie wiem skąd to?? :? :? :roll: :roll:
Tak, qqłko, baran jestem, strasznie uparty (niestety nawet jak nie mam racji to też jestem uparta). Wszystko ma swoje dobre i złe strony :wink:
A dzisiaj właśnie humor coraz gorszy i gorszy się robi, poćwiczyłam trochę ale jakoś mi się nie poprawiło.. poczytałam, obejrzałam skoki.. i dalej nic :roll: :roll: Do tego ciągle mi 'ciążą' ręce i bolą w łokciach, nie mam pojęcia od czego.
Dlatego nieco ciszej dziś siedzę na forum, żeby jakoś tamować lawiny marudzenia...
Łokcie pewnie bolą od orbitreka .A foliowanie robiłam dwa razy , skóra jest po tym fantastyczna ale efekt rzeczywiście niezbyt długi -2-3 dni.Pewnie przydałoby się robić to częściej ale ze względu na brak czasu robię raz w tygodniu .A codziennie i tak się smaruję więc skóra już lepsza .
Dobrze , że wyjaśniłaś sprawę pieprzyków , bo już chciałam podejrzewać , że wkleiłaś brzuszek siostry :lol: :lol: :lol: Żarcik.Gratuluję efektu i zazdroszczę jak diabli .
Pozdrawiam i biorę się za weidera
AAA! Nie powiedziałaś kiedy te urodzinki ??
pięknie rejazz
tyle nowości się u Ciebie naczytałam
zmiana image'u
dieta mamy
to fajnie jak ktoś z najbliższego otoczenia odchudza się z Tobą
na pewno jest łatwiej
a z tymi łokciami to z pewnością orbiterek (może dasz mu spokój na 2 dni i przejdzie)
pozdr.
c.
Jestem już na dzisiaj poćwiczona na orbitreku - jutro chyba faktycznie sobie zrobię przerwę bo ta ociężałość mi dokucza na swój sposób. Zamiast tego poćwiczę pilates albo ten stretching z chic. Myślę, że tak będzie ok.
qqłko: Dokładnie to mam urodziny 15.04 :)
Co do mojego humoru to przysłowiowy gwóźdź do trumny wbiły wyniki wczorajszego kolokwium - niestety uczyłam się zbyt mało i dostałam 32% punktów.. a minimum do zaliczenia to 50 :? :? Mam jeszcze jedną szansę, ale dopiero we wrześniu, czyli po pierwsze nie mogę zdawać egzaminu w pierwszym terminie w czerwcu (bo bez zaliczonych ćwiczeń się nie da) a po drugie już na pewno po raz kolejny moje wakacje od studiowania będą krótsze o miesiąc..
Teraz się zastanawiam jak z tego wyciągnąć wnioski i zacząć się uczyć na czwartkowe kolokwium wcześniej niż w środę o północy... :roll: :roll: :roll: Tym razem to będzie najmniej przyjemny przedmiot ze wszystkich i naprawdę muszę się przyłożyć :? :? :? Wystarczyłyby w sumie po dwie godziny każdego dnia od jutra, tylko jak się zmobilizować... :roll: :roll: