-
dziekuje bardzo za odwiedziny:)
juz po obiadku ,zjedzony ryz z jablkami pyszotki:)
juz planuje jakis ruch ,ale ciezko mi sie zebrac :) chyba sie wybiore na solarium ,bo cierpie
na brak slonca :/ mysle czy nie zapisac sie na joge mzoe nie sa to super intensywne cwiczenia ,ale zawsze mnie to krecilo. zaraz bede szukac czegos niedaleko siebie
-
A w którym miejscu Krakowa mieszkasz? Może będę mogła pomóc, mam obcykane większość fitness klubów :>
-
oo widzę,że dzisiaj niskokalorycznie ale za to jak pysznie! sama mam ochotę na taki obiadek - ale wiem, już nie teraz, nie teraz - może jutro :)
joga to dobry pomysł - na pewno będziesz bardziej gibka i porozciągana - a to już widać w figurze - zresztą wtedy jakiekolwiek inne ćwiczenia będą przynosiły jeszcze lepsze efekty!
a na rowerek wsiadaj i jedź - nawet włącz sobie telewizor i pedałuj - takie lenistwo jest wręcz wskazane!!
no i oby tak dalej!
-
niestety dzis zabraklo checi na rowerek ,ale pocwicze chociaz czesc A6W ,zeby nie miec strasznych wyrzutow sumienia. dzis maly grzech w postaci resztki sernika mojej mamy ,ale wiadomo resztki trzeba wyjesc. no ok ok juz sie nie usprawiedliwiam.
Jutro rowerek zostanie wykorzystany obiecujeeee :)
dzisiaj powoli sie zbieram z kompa ,czas odrobic zaleglosci porozciagac bziuuch
pozdrawiam i dobrej nocy z super metabolizmem:D:D
-
wzajemnie :D
grzeszek mały nie szkodzi - mam nadzieję, że serniczek smakował.. mmm jak tak mówisz to sama bym zjadła, ale nie! nie wolno!
jutro znowu jeden dzień do przodu :D
-
kolejny piekny zasniezony dzien :)
juz po sniadanku ,jadlospis na caly dzien ulozony wyszlo 900 kcal :)
juz zdarzylam 10 min pojezdzic na rowerku a przy okazji znalazlam skakanke :)
jadlospis na dzis :
*sniadanie:
-chleb (60g) z bialym serem(100g) i lyzeczka dżemu +kawa z mlekiem =200 kcal
*2 sniadanie:
-jablko 250g = 100kcal
*obiadek
-makaron z pomidorami =256kcal
*podwieczorek :
-mleko z lyczeczka kakao=75 kcal
*kolacja
-bagietka(60g) z szynka i ananasem =260kcal
razem 900 kcal
jeszcze do tego sie poruszam i bedzie ok.
powiem wam dziewczyny ,ze wyglada na to ,ze sie zawzielam :)
-
ello:
Mam nadzieje ze ta Twoja zawzietosc sie bedzie trzymala dlugo...do konca-trzymam kciuki i prosze mi na drugi raz niczego nie 'konczyc'.
Serdeznie pozsrawiam,
tusia:D
-
zawziętość to już duuuuuże słowo - jestem z Ciebie dumna
ponieważ właśnie udowodniłaś mi, że można mieć jak najbardziej pozytywne nastawienie do tej całej diety!
dziękuję :)
-
juz pozno a ja wlasnie 30 min cwiczylam i czuje sie swietnie!
Czuje ,ze robie cos dla siebie i jest mi z tym tak dobrze,szczegolnie ,ze wiem ,ze
bedzie to mialo cudne efekty juz mam nadzieje niedlugo:)
jutro sie waze mam nadzieje ,ze cos spadlo ,ale to sie okaze ,nawet jesli nie to absolutnie nie mam zamiaru sie zalamywac.
cwiczylam weidera ,ale mam problem z ostatnim cwiczeniem :/
ale zyje nadzieja ,ze sie rozruszam i niedlugo z palcem w nosie (a moze nie? haha) bede spokojnie robic wszystko:)
dziekuje wam dziewczyny ,ze jestescie ,naprawde bardzo mi to pomaga :)
teraz bede was czytac jak wam minal dzien
pozdrawiam :)
ps. dzisiaj nie bylo zaaadnej wpadki yes yes yes :D
-
Dzien dobry :)
Nowy dzien idealny do gubienia kalorii tak tak zdarzylam juz poskakac chwile na skakance (nawet nie przypuszczalam ,ze to takie meczace a bedac dzieckiem uwielbialam to robic),pojezdzilam chwilke na rowerku ,ale tylko 10 min ,bo zaraz musze sie zbierac na spotkanie z kumpela. Sniadanie i 2 sniadanie zjedzone :)
Dietetycznie oczywiscie :)
Wczoraj ogladalam w tv jakies zawody mezczyzn na lyzwach jazda figurowa i przypomnialo mi sie ,ze kiedys uwielbialam jezdzic na lyzwach ,musze sie chyba wybrac na lodowisko nie bylam chyba z 3 lata :/ i rolki tez uwielbiam ,ale niestety zima przyszla ehh a chetnie wyciagnelabym je z piwnicy.
Wogole wczoraj lezac w lozku po cwiczeniach doszlam do wniosku ,ze to okropne ,mam 20 lat a moj ruch ogranicza sie do przejscia drogi do autobusu.
to straszne -przez cale liceum kombinowalam i mialam zwolnienia z wf-,zawsze unikalam jak ognia wszelkiej aktywnosci fizycznej i dopiero to ,ze doszlam do wniosku ,ze nie chce tak zyc ,siedziec na tylku i nic nie robic,miec problem z przebiegnieciem malego odcinka dopiero to uswiadomilo mi ,ze trzeba zaczac cos ze soba robic.chce byc fit ,wysportowana ,miec kondycje ,nie lapac zadyszki po wejsciu na 3 pietro chce zyc normalnie i wierze ,ze to mi sie uda ,bo chyba po raz pierwszy w zyciu nie chce szybko zrzucic paru kg ograniczajac kcal do minimum. chce miec forme i przy okazji piekne cialo.
Takie to wlasnie przemyslenia mialam wczoraj wieczorem i pewnie wlasnie one popchnely mnie od rana do ruchu:)
no to koniec pisania milego dnia dziewczynki
ps. waga ruszyla o 3 dg ,nieduzo ,ale zawsze cos w dol :)