Wersja do druku
Boojeczko, to 3maj się jutro dzielnie :!:
Ja też miałam problemy ze statystyką. A baby tak nie lubiłam, że szok. A miałam z nią i wykłady i ćwiczenia (ciągle mlaskała, aż mi było nie dobrze :!: :roll: )
Ja w Ciebie wierzę i wierzę również że jutro się uda :!: :D Będzie dobrze :!: :!: :!:
Ja też za chwileczkę siadam do książek.
Buźki
Notta
Dzisiaj pochwale sie ze zmotywowałam sie do wieksej ilosci cwiczen, ale weider juz mi sie cholernie nudzi :) nio ciagle to samo i jeszcze sie lezy plackiem na podlodze.. dobrze ze chociaz troche działa bo bym go w kat rzuciala :)
Na jedzonku takim sie skonczyło.. no jeszcze byo potem duzo wody a i cola light , swinstwo z aspartamem, ale ja juz wole sie tego napic niz rzucic sie na cos słodkiego :)
NIo i byłam na krotkim spacerku w pracy u mojego kochanie .. kurcze te jego kolezanki z pracy to takie laski ze wrrr... a co lepsza sama zaobserwowoalam ze jedna (przy mnie :shock: ) jakos dziwnie sie do niego odnosi.. jeszcze brakuje zeby włosy nakrecała na palec bo mruga i mówi dziwnie juz :x nio a on mowi , ze ma wrazenie ze druga do niego swiruje, ale przypomina mu jego siostre :) ehhh ja to zazdrosnica jestem niesamowita :) jestem jego pewna bardziej niz kogokolwiek... powiem tak jestem jego pewna tak samo jak siebie... ze on nie zdradzi mnie tak jak ja jego :) no ale sory wkurzaja mnie takie laski, zwlaszcza jak wiedza , ze do slubu zostały mu troche ponad 2 tygodnie a dalej swoje....
nio a teraz uciekam... gdzie? do kuchni :) bede robiła kolacyjke lubemu bo niedlugo zpracy wróci :) on je i je na noc i nic... nio moze troszke brzuszek rosnie :) ale restza chudziutka :) nio ale fakt faktem swoje robi tez praca fizyczna :) chyba musze isc do pracy :P
:arrow: Nottuś jakos jeszcze sie trzymam... najwyzej bedzie 5 poprawka mam jeszcze 2 tygodnie sesji :P hehe zartyuje :)
:arrow: kinius chyba pomylilas pamietniczki, ale za gduszke to ja tez kciuki trzymam :)
:arrow: niebieskooka... do wybrykow profesorow trzeba poprostu sie przyzwyczaic i tyle :) eh jesli chodzi o zielona herbatejak Ci nie smakuje to mzozekup sobie taka firmy Bastek ja preferuje cytrynowa jest aromatyzowana, jesli to nie pomoze to jeszcze radze dodoac plasterek cytryny no i słodzik :) powinno byc ok :) ja tam juz teraz to moge gorzka pic :)
:arrow: Reatko mam nadzije ze wasze kciuki mi pomoga :)
No to wymieć jutro! :) Żadnych poprawek w miesiąc miodowy ;) :!:
Trzymaj się i daj znać :)
Chciałabym wypiać jakieś postanowienia na luty.. ale nie bardzo wiem co powinnam jeszcze robić...
1. wiecej ruchu - to na pewno , dołoże jeszcze weidera swój zestawik, który kiedys mi pomógł, a spacerki beda jak sie pogoda poprawi... jak na razie mam minimum po uczelni jak chodze, no i 6 minut szybkim marszem na przytanek w jedna i druga strone ... za mało!!
2. wiecej picia- i to wcale nie coli light tylko woda woda woda, mniej kawy i wiecej zielonej i czerownej herbaty :)
3.mniej tłuszczów- fakt ze ja smaze na oliwie z oliwek która jest zdrowa, ale ... chyba te sadzone jajeczka zastapie gotowanymi itp. surówki ez bez oliwy tylko z jogurtem...
4.duzo wiecej pielegnacji- bede sie smarowac i peelengowac do bólu ... przerazaja mnie te nowe rozstepy na piersiach ;/
5.Godzina jedzenia- musze ustalic jakas godzine do której maksymalnie najpozniej bede jesc... no i trohe regularniej i wiecej posiłkow a mniejsze (nie wierze ze mi sie to uda) zwykle sa dwa posiłki bo na wiecej nie mam czasu, jeden przed zajeciami z samego rana i drugi po ... eh zobaczymy ...
8. Raz na jakis czas robic dzien odpoczynku od jedzonka ..albo wodnika, albo wodno - malankowy :) przy czym nie bedzie on regularny bo majac w domutakie kochanie to trzeba "głoodowac" jak ono w pracy jest , bo inaczej nie darady :)
7.Jesli macie jeszcze jakies propozyje jak mozna udoskonalic przebieg diety to jestem gotowa na propozycje :)
A jesli chodzi o wazenie... to nie wiem , bede bardzo rzadko sie wazyc przez brak wagi... no i wszytkie te podpunkciki dotycza oczywiscie wszytkich dni luteo procz tego w dniu slubu ... zamierzam zjesc cos niedietetycznego, pwnie sprobuje tortu itp. :) raz w zyiu sie ma slub , raz w zyiu wesele :)
No i cos juz chyba mi siada na psyche bo boje sie jesc weglowodanow... widze je wszytkie tak jakby były to conajmniej cukierki... moze to i dobrze... w sumie w minimalnej ilosci sa wszedzie, ale przeciez całe życie nie moge zyc bez wegli, bo coraz czesciej za mna chodza, zebysciewiedziały dziewczyny jak mi sie ostatanio chciało na sniadanie zjesc takich platkow-cynamonowych gwiazdeczek z melkiem... ale co tam wcinałam fete light i warzywka... o rety!
Zebyscie czuły jak u mnie w pokoju hiacyntem pachnie :) kocham kwiatki... chyba sprezentuje sobie jeszcze jednego .. naturalna aromatoterapia :)
Oby trzymac sie postanowien i bedzie ok. oby nie dac sie zwariowac :)
To przeciez tylko 15kg.. co to jest ? phi :P uda sie ! UDA!!!! :twisted:
http://www.rosesunlimitedownroot.com...0Hope%20-1.jpg
hehe w miesiac miodowy to juz bede miała kolejny semest nauki wrrr :x ale obiecalismy sobie ze kiedys sobieodbijemy podroz poslubna jak bedzie nam lepiej sie wiodło finansowo i czasu bedzie wiecej... chcemy sie wybrac do pieknej Szkocji... te zielone pola, góry... i zamki... ich ruiny .. eh chyba za dobrze sie dobralismy :)
http://bi.gazeta.pl/im/4/543/z543694G.jpg
http://przewodnik.onet.pl/_i/reportaz/scotland_01.jpg
http://www.onephoto.net/uploads/meis...ja_016_one.jpg
Widzę, że nowy miesiąc i jescze więcej siły...
Popieram cię w całej rozciągłości, tylko ten wodnik i mleczarz mi się nie podobają. A dlaczego już gdzieś pisałam. Ja dotych wszystkich zalożeń wcisnęłabym na siłę pięć posiłków dziennie. Niechby nawet jeden z nich to było jabłko w połowie między śniadaniem mi obiadem albo jogurt.
A węglowodanów się nie bój. Ja na śniadanie jem węglowodany, na obiad często kaszę jakąś a to też węgle. Tłuszczu potrzebujesz także, bo niektóre witaminy rozpuszczają się w tłuszczach, np. A i jesli ich nie dostarczysz, to nie przyswoisz ich kochana. A bez witaminek skóra będzie szara i niezdrowa. Liczy się zbalansowana dieta. Trzymaj się kochana... wkrótce będziesz laską, że normalnie wszyscy będą zazdrościć twojemu mężowi takiej żonki.
Hej, Boojko!
Ja też mówię: nie bój się :)
Jak widzisz, ja jem węglowodany, i chudnę :)
Boojeczko postanowienia na luty super.A co do Szkocji to też bym tam pojechała.
Szkocja si ale jak kiedys bedzie mnie stac to ja chce Chiny i Japonie,myslałam,ze moze w podrózy poslubnej..Tylko,ze moj chłopak z gatunku tych co nie chcą sie hajtac czy miec dzieci.Ja tez nie chce dzieci ale dozywotnie kawalerstwo mu wyperswaduje,on juz i tak nie zdaje sobie nawet sprawy kiedy sie mnie słucha :D :D :D .A dzieci nie chce bo znajac mnie i z jakim bólem przychodzi mi zgubienie choc 1kg po ciazy byłabym juz dozywotnim prosiaczkiem,zaniedbanym i nieszczesliwym,po prostu tego nie czuje i nie sądze,by mi przeszło.Raz w zyciu myslałam o dziecku,małej coreczce z ciemnymi długimi włoskami i madrymi oczami ale to było w innym zyciu i z innym mezczyzna,teraz moj egoizm gorą.
Co do kwiatow moje ulubione to tak-białe róze,fiołki,frezje i lilie.
Mi sie podoba dzien maslankowy,sama na taki przechodze.Ale wodnika sobie nie rob,bo nie warto i mozesz sie złamac-taka maslanka bez niczego 1litr ma tylko 320kcal,ta moja w kazdtym razie,ktora czeka na sobote w lodowce...
Zielona herbate pije rzadko,od duzej ilosci mnie mdli i tez mam schize na cole light ale jak lubisz to proponuje pepsi max bo mniej tego sztucznego smaku i wiecej gazu.Choc waidomo zrowe to nie jest ale czasami trzeba.Nie mozna sobie w zyciu wszystkiego do konca odmawiac :wink:
plan na luty super ale najwarzniejsze jest to aby jeść o tych samych porach to naczy że jak jesz o 8 to zawsze masz jeśco o 8 a nie o 10. Zero odstepst i bedzie dobrze.
pozdrawiam,