Ziutka gratuluję spadku wagi :!: :!: :!: Super, że pomimo imprez CI spadła. Ja równiez mam powody do radości bo dziś dostałam @ a waga 67 kg ,a zawsze przed @ miałam conajmniej 2kg na plusie:)
Pozdrowionka i buziaki :)
Wersja do druku
Ziutka gratuluję spadku wagi :!: :!: :!: Super, że pomimo imprez CI spadła. Ja równiez mam powody do radości bo dziś dostałam @ a waga 67 kg ,a zawsze przed @ miałam conajmniej 2kg na plusie:)
Pozdrowionka i buziaki :)
No proszę, jak pięknie!!!
Gratuluję, super! Hehe, powiem Ci, że moja waga też spadała, jak podjadłam nieprzepisowo, niezbadane są tajemnice naszych organizmów :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ziuteczko, życzę wspaniałego brunchu!
A jak spalisz tłuszczyk na brzuchu, to mięśnie powinny wyleźć :wink: :D :D
Hej, jestem nowa :)
Bedzie mi bardzo milo, jesli ktos mnie wesprze :)
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=70554
Pozdrawiam :D
Po raz pierwszy na brunchu nie chcialo mi sie tego wszystkiego jesc, chyba psychika zaczyna dzialac :D ale ogolnie bylo udanie :) Ehhh, dobrze nam :D
Ziutko gratuluję spadku wagi :!: Czyli niepotrzebnie się martwiłaś - idzie Ci tak dobrze, że ona tearz już chociażby z przyzywajenia będze spadać :)
A niedług wakacje, lalala :)
A mnie też na grilu się nie chciało karczku ani kiełbachy ani nawet piwa mi się nie chciało :)
Za to dzisiaj mi się lodow chce...
Jak ty mowiłaś - sam cukier, tak? Może powinno mi się odechcieć :)
A dzisiaj imprezujesz też??
No, po brunchu raczej nie bedzie dietowo. Jeszcze poniedzialkowa kolacje z moimi ulubionymi znajomkami i wtedy wracam na 100% diete az do... soboty. Az wstyd sie przyznawac, co wyprawiam ostatnio...
ZIUTECZKO ,NIC NIE WYPRAWIASZ,MASZ POPROSTU FAJNE ZYCIE TOWARZYSKIE :wink: :lol:
MYSLE ,ZE KAZDA Z NAS MAJAC SPOTKANIA TOWARZYSKIE,MA PROBLEMY Z UTRZYMANIEM DIETKI.NAJWAZNIEJSZE ,ZE JUZ NIEDLUGO POWROCISZ DO KONTROLI KALORYCZNEJ :wink: :lol:
http://republika.pl/blog_td_679096/1291312/tr/5363.jpg
No ja nie wiem, ale zabawy, ciekawego życia i mnóstwa znajomych to się chyba nie ma co wsydzić, co? ;)
Oj jak cały tydzien będziesz dietkować to w sobotę poluzujesz sobie z czystym sumieniem :) Póki chudniesz - wszystko jest pod kontrolą, no nie?
Miłej zabawy :*
No, musze przyznac, ze moj organizm jest ostatnio dla mnie laskawy :)
No i ze mi sie myslenie przestawilo, co widac po reakcjach na brunchu. Jak fajnie :D
Dzisiaj wlasnie z Lubym doszlismy do wniosku, ze dobrze nam w zyciu. Trzeba to sobie powtarzac. Bo na co dzien sie traci te swiadomosc, a trzeba pamietac, ze jest sie zdrowym (te moje problemy byly niezlosliwe, wiec cudnie), zyje sie w pieknym miejscu na ziemi i to zyje sie w rozsadnych warunkach.
A mezulek mi dzisiaj z kilkanascie razy powtorzyl, ze sie laska robie i bedzie mnie musial trzymac w zamknieciu ;) Wie jak mnie polechtac, hehe :D
Ziutko, ja też dzisiaj do takich samych wniosków doszłam :P że mi życie dużo dało i wciąż daje :wink:
Zdrowa może do końca nie jestem, bo tarczyca, ale oby gorszych chorób nie było, mam w sumie fajną pracę, dobrze płatną, 6 godzin dziennie, to chyba fajna, no nie? a płacą za 8
:D :D i to całkiem nieźle :lol: :lol: :lol:
Syna mam fajnego, już prawie odchowanego, w małżeństwie już lat 16 sobie żyję, może nie w luksusach, ale w sumie nie każdy może sobie pozwolić na wypad do Egiptu a ja mogę i to dzięki super bonusowi w pracy :lol: :lol: :lol:
Mam fajne i tak naprawdę bezproblemowe życie, oczywiście problemy mam, ale jak tak czasami oglądam reportaże interwencyjne w TV i widzę, w jak tragicznych czasami ludzie żyją warunkach, to błogosławię moje życie i obym tylko takie problemy miała, jak mam :D :D
Ziuteczko, przepraszam, że tak się rozpisałam u Ciebie o sobie, ale jakoś tak mnie naszło :lol: :lol: :lol: