-
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Ty pijaku :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
------
Ziutka, juz wiem, czemu mi sie wydaje, ze umarlabym na Twojej diecie: bo piszesz np wasa, salata. groszek, ryba. I to sie wydaje malutko. No ale pomyslalam sobie, ze jak ja bym np caly dzien jadla...dajmy na to chleb.....to w podsumowaniu bym napisala: sniadanie, obiad, kolacja:"CHLEB"...i wszyscy by padli, jak mozna przezyc na "kawalku chleba" :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: Dopiero jak napisalas ilosci, to widze, ze bym jednak przezyla :wink: :wink: :wink:
Ide po to mleko, bo to skandal jakis, zeby juz prawie 15:00 byla, a ja porzadnej kawy jeszcze nie wypilam :lol:
-
No, to jest LAMPKA. Na pewno przestałabym przekraczać jedną. :D :D :D
-
Butelka super :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Oj, Ziutka, piękna lampka :D
Mam nadzieję, że mnie nie pozwiesz, że ją skopiowałam i wysłałam Bratu w prezencie? :D
Pozdróweczka :)
-
Ja dzisiaj nie mialam szczescia do zakupow i niestety nadal nie mam szkla do wina. Szukalam tych kieliszkow bez nozek, ale sklep w ktorym bylam nie mial.
A butelka spoko, tylko jak wiecej gosci to i wiecej flaszek by musialo byc do dyspozycji.
-
ale mnie cos z rana podkusilo :twisted: Stanelam dzisiaj z czystej ciekawosci na wage i szlag jasny mnie trafil. Ja wiem,z e ostatnie dwa dni to bylo troche wiecej kalorii niz zwykle (200 w pon. i 100 wczoraj). No to mam, com chciala. Mam prawie dwa kg wiecej niz pokazuje suwak :shock: :shock: :shock: I jak jeszcze raz uslysze, ze ktoras z Was uwaza, ze ja niedojadam, to pogryze. Chocby wirtualnie :wink: :lol:
A tak powaznie to jestem zla i mam dosc. Zaczyna sie moje tradycyjne odchudzanie, czyli bede jesc przykladnie, bede cwiczyc,. a waga sobie bedzie zyla wlasnym zyciem .Juz tyle razy to przerabialam :( Suwak bede pchac w piatek, w dzien 'oficjalnego' wazenia.
Oczywiscie popsulo mi to humor skutecznie, mimo ze i tak wstalam lewa noga. Pol nocy nie spalam, a jak juz zaczelam spac zdrowym snem to sie moj szanowny slubny raczyl zbudzic i halasowal, a to drzwiami, a to szklankami w kuchni itd. Cud, ze go rano nie zamordowalam. :roll:
Tak wiec sroda zaczela sie u mnie fatalnie. :?
-
Czy Ty przypadkiem nie masz popsutej wagi? Ja nie rozumiem, przeciez masz takie ladne zarelko. A jak sie czujesz? Czujesz sie ciezka i nieruchawa, czy masz energie i sile? Moze to Twoje miesnie tak sie rozrosly od plywania i orbitreka? Ja nie zartuje. Jak sie widzisz po ciuchach? Cholera, ja jutro na wage nie staje, bo zdarza mi sie w tygodniu wskoczyc na nia z czystej ciekawosci. No nie zazdroszcze, ale pamietaj waga to nie wszystko.
Jezeli chodzi o spanie, to mnie o 3:30 w nocy obudzil szczekajacy jamnik sasiadki. Najpierw pomyslalam, ze moze jej sie cos stalo i ten pies wola o pomoc, ale gdyby tak bylo to pewno by szczekala Lucy do oporu. Ale ten sie zamknal za chwile, a ja sie przewracalam z boku na bok przez chyba nastepna godzine i zasnac juz nie moglam. Wreszcie jak juz odjechalam, to zaraz bylo rano i w ogole nieciekawie sie czulam.
Moze reszte Twojej srody sie lepiej potoczy? Zycze Ci tego.
-
ZIUTECZKO POPATRZ ,NA TO REALISTYCZNIE,PRZECIEZ WAGA NIE MOGLA TYLE ISC, DO GORY W TAK KROTKIM CZASIE .MOZE TO TYLKO WODA A NIE TLUSZCZYK A MOZE WAGA COS POKNOCILA :wink:
POZDRAWIAMSERDECZNIE :)
-
Ja niestety mam stracha,z e naprawde wraca stara dolegliwosc ziutkowa, czyli waga szaleje i zyje wlasnym zyciem. Wiecie, ja nawet jak bylam na diecie cambridge i jadlam 400 kcal dziennie (czterysta!) to potrafilam z dnia na dzien przybrac nawet i 400 gram. I to nie w trakcie @. Moj maz regularnie z dnia na dzien spadal i to z takimi wynikami, ze mnie skrecalo, a u mnie waga jak zakleta, albo wsciekla pokazywala wiecej.
Nic to, musze wreszcie dojrzec do tego, zeby sie waga nie kierowac. I zeby robic swoje. Problem w tym,z e ja sie nie powstrzymam od wazenia raz na tydzien. Moze jakbym stawala na wadze raz na miesiac to by bylo lepiej, ale to niewykonalne. I tak sie ledwo pozbylam odruchu codziennego wazenia.
Co do srody, to troche juz sie dobudzilam, popracowalam, szykuje sie na kolejne terapie i zaczynam sobie powoli uswiadamiac, ze mam tyle roboty, ze nie wiem, w co najpierw rece wlozyc. Zaczyna mi sie to moje cudo logopedyczne rozrastac i powolutku musze chyba zaczac myslec bardziej perspektywicznie.
Mam np. chetnych na jeden program prowadzony specjalnie dla rodzicow, tzn. takie jakby szkolenie, jak maja postepowac ze swoimi dziecmi, zeby wspomoc rozwoj jezyka. No i jak wczoraj zaczelam z grubsza analizowac, to albo bede musiala to robic w sobote wieczorem (dodam, ze ja normalnie pracuje w soboty od 9:00 do 16:00, czasami bez minuty przerwy), albo co gorsza - przeznaczyc na to niedziele :shock: M. sie wczoraj wkurzyl i stwierdzil, ze tak byc nie moze, zebym w ogole juz nie miala wolnego (ten program to co najmniej na 8 tygodni). Po chwili dyskusji jednak doszlismy do wniosku, ze nie ma zmiluj, ale albo tyrka w sobote az do padniecia na nos, albo poswiecenie niedzieli. Bardzo mi sie to nie podoba, ale z drugiej strony nie po to sie sama szkolilam i placilam bajonskie kwoty za certyfikacje, zeby teraz tego nie wykorzystac...
No, dobrze, dosc smecenia. Wracam do pracy, ponadrabiac zaleglosci...
-
Ziutka, nie waż się. Ja wiem, że to będzie heroizm z Twojej strony wielki, ale postaraj się nie ważyć przez miesiąc.
Zaoszczędzisz sobie niepotrzebnych stresów.
Ja teraz się ważę od przypadku do przypadku, nawet wagę wyniosłam z mojego pokoju, żeby mnie nie kusiło.
Znam tę Twoją 'dolegliwość', bo sama też to przechodziłam.
Bardzo ładnie ćwiczyłam, dietowałam a ta cholerna waga stała w miejscu albo skakała czasami do góry o 0,5 czy 1 kg :?
I potem nagle nastąpił 'cud' :D spadła i się dobrze trzyma. Cud, czyli moja wciąż ciężka praca nad sylwetką :wink:
Skoro wchodzisz w te same ciuchy, to jest OK, żadne 2 dodatkowe kiloski nie powinny Ci psuć humoru, mało masz nerwów na co dzień?
A co do Twojej pracy zawodowej, to gorąco Ci gratuluję!!!!!!!!!! znaczy się, że jesteś świetna w tym, co robisz!
Jakoś to wszystko na pewno poukładasz i zorganizujesz :P
Spokojnego dnia, mimo że zaczętego lewą nogą :wink: :wink: