-
Oj, Anise, ja nie wiem kiedy ja wreszcie zaczne pchac suwaka od wagi... W sumie dobrze, ze pcham te dwa pozostale, bo to znaczy, ze mimo wszystko cwicze, ale jakos ostatnio waga sie na mnie pogniewala. Ale ja ja pogonie :lol: Na razie jako tako sie diety trzymam, w niedziele wielka wtopa czyli brunch, a od poniedzialku nie ma zmiluj. Najwyzej wprowadze jakis nowy plan w zycie. Obetne wegle tak jak juz to robilam kiedys, albo co. Dzialalo to wtedy na mnie, najwyrazniej mi cukry nie sluza.
Katsonku, zdarzyl sie ten cud i udalo sie napisac. Wyglada, ze forum roznie dziala u roznych osob. U mnie dzisiaj (tfu!tfu! w nie malowane) smiga zdrowo, a innym juz chyba nawet wczoraj zaczelo dzialac.
-
Jestem, chyba już działamy
-
Dzień Dobry Ziutko :)
Mam nadzieję, że dzień mija Ci przyjemnie.
A co do suwaka wagowego to ty ładnie dietkujesz więc się ruszy niedługo :!:
Trzymaj się cieplutko :* :*
-
Ziutuś, widać Ty nie córka górnika, skoro węgle Ci tak nie służą :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego piątku :P :P
-
Ja to jednak jestem dzieciol do kwadratu.
Dzien zaczelam pieknie plywaniem w basenie, a potem mastermacher z salata, rzodkiewka i serkiem wiejskim. Na obiad wtrzachnelam sardynki w sosie pomidorwym i groszek. A na kolacje... bedzie sushi. Malo to MM :roll: :roll: :roll: Co prawda lepsze niz pizza, czy inne cudo, no ale juz wiem, ze suwaka to ja w niedziele nie pchne.
Jakiegos kopa chyba potrzebuje :twisted: :twisted: :twisted:
-
Oj Ziutko, może to i nie MM, ale przecież zdrowe i w sumie mało ma kalorii :wink: więc nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia :P
-
Niby tak, ale wiem dobrze, ze sushi nie pomaga mi w odchudzaniu, a dalam sie namowic mezowi. I tym sposobem zaprzepascilam tegotygodniowe wazenie :roll:
No nic, chyba musze przeprowadzic sama z soba powazna rozmowe. I wziac sie do galopu.
-
Moze jak ja Ci dam kopczyka, to Ty mnie rowniez, co? Umowa stoi? No to teraz Ci daje mocnego i czego na mojego.
W ogole to musimy zrobic jakas narade, co dalej http://www.millan.net/minimations/smileys/mocantina.gif.
Dietkowac trzeba, ale sushi sie nie boj. Chociaz piszesz, ze Ci nie sluzy... nie wiem. Ja mam juz umowiony wypad na sushi w przyszlym tygodniu. To z okazji jubileuszu, wiec przyszaleje. Wczoraj znowu bylismy u Koreanczykow. Oprocz ulubionej zupy zjadlam tez bialego ryzu i w ogole czulam sie pozniej najedzona.
Jej! Do boju Ziutka! Chociaz Ty to walczysz przeciez.
-
Ziuta, jak wiem, ze to jest ZADNE pocieszenie, ale mi tez latwo jakos nie jest w tej diecie ostatnio...sie czlek rozpasa, to pozniej sie do normalnosci nie moze doprowadzic. Jakies zachcianki ciagle :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: (to o mnie bylo :wink: )
Kup sobie jakis fajny ZA MALY ciuch :wink: :wink: :wink:
-
Dzieki Dziewczyny za kopy i pocieszanie :)
Tagotta, ja mam szafe pelna fajnych za malych ciuchow ;) ze starych dobrych czasow.
Dzisiaj to juz moja rozpacz siega zenitu, bo nie dosc,z e mam osiem bitych godzin terapii bez chwili przerwy, to mi sie zapalenie pecherza przyplatalo i jestem na granicy eksplodowania. Dodam dla ulatwienia, ze nie ze szczescia ta eksplozja. :? Nie wiem, jak ja dzisiaj dam rade. Nie mam nawet sekundy,z eby wyskoczyc gdzies do apteki po cokolwiek, juz nie mowie, zeby lekarza odwiedzac. Sie porobilo fatalnie.
Anise, jakas narada by sie przydala. Ja mam jutro tego bruncha, o ile mi sie samopoczucie poprawi, bo w obecnym stanie to ja sie nie nadaje. Ale od poniedzialku trzeba znowu wprowadzic jakis plan. A sushi mi nie sluzy, wiem, ze po nim zwyczajnie waga mi leci w gore...