Hmmm a ja nie jadłam nigdy krewetek ani owoców morza.. :oops: :twisted:
Ziutko pozdrawiam Cię goraco :D
Wersja do druku
Hmmm a ja nie jadłam nigdy krewetek ani owoców morza.. :oops: :twisted:
Ziutko pozdrawiam Cię goraco :D
Ania! nic straconego w podwójnym znaczeniu :lol: że niedobre i że zawsze możesz jeszcze spróbować :lol: :lol: :lol: :lol:
(oczywiście dla mnie niedobre :lol: :lol: :lol: )
Kasiu w sumie mnie nie ciągnie.. a raczej własnie odrzuca hehe :D
sorki Ziutka 8) :wink: nie chcę Ci obrzydzać oczywiście tego co jesz :D
ja jednak na razie pozostanę przy polskim jedzonku 8)
E, nie obrzydzicie mi tego ;) Bo to jest pyszne :) Z owocow morza to ja nie przepadam za anchovis (bo za rybne jakies takie) i za ostrygami. Homary tez sa jakies bezplciowe na ogol. Cala reszte odpowiednio przyrzadzona uwielbiam. Zreszta, wiecie, to mi sie z biegiem lat zmienia. I lokalne przyprawy robia swoje - az sie chce probowac roznych nowosci :)
Kasiu, te frustracje doskonale rozumiem. Bujam sie ze swoja odpowiednio dlugo i ciagle mi przez glowe przechodzi: "dlaczego innym tysiac kalorii i cwiczenia wystarcza, a mnie nie?". Moze odechciec, wierze.
Waszko, polecam moja dzisiejsza kolacje, byla pyszna :)
_ _ _ _
sniadanie: wasa, wiejski, rzodkiewki
lunch: szparagi, dorsz
kolacja: zapiekane kulki z piersi kurczecej, cebulki, sera i jajka, plus groszek
Kalorii 1120 (za DUZO!), B=121.5, T=25, W=36
cwiczenia: orbitrek
kamień z serca 8) :wink:Cytat:
Zamieszczone przez ziutkaa
Ziutko brawo za ćwiczenia, a kcal wcale nie za duzo moim zdaniem.. :roll: :wink:
mmmmmmmmmmmmm 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) dobrze, ze jestem po kolacji :) :) :) :) :wink: :wink:Cytat:
Zamieszczone przez ziutkaa
Ziutka, a te kulki to jakieś gotowe, czy wycinałaś z cyca sama :?: :P :P
Brzmią rzeczywiście bardzo smakowicie :wink: :D
Sama rzezbilam kulki :) To takie cos ala mielone, tyle ze z cyca kurczecego.
No i bez bulki tartej. Tylko jajko wbilam, zeby sie dalo posklejac w kulki. Maz, ktory tez sie odchudza, ale swoimi drastycznymi metodami (obiecal,z e dolaczy do mnie moze w przyszlym tygodniu, to wreszcie bedziemy jesc jak ludzie we dwoje) skrecal sie wczoraj ze slinotokiem, ze podobno tak db pachnialo :) A pyszne bylo, owszem.
Awi, niby za duzo tego tysiaka nie przekroczylam, ale ciagle mam ten problem,z e najwiecej kalorii to mi zostaje na kolacje. :roll: Nie umiem jesc obfitych sniadan, do tych tradycyjnych dwoch desek to ja sie zmuszam i przezuwam je dwa razy dluzej nizbym to robila wieczorem. Musze sobie jakies kaloryczniejsze obiady robic, to wtedy na kolacje nie bede musiala 'nadganiac' kalorii. Niby o tym wiem, a ciezko mi to w zycie jakos wprowadzic.
mniaaaaaam, rzeczywiście chcę twoją kolację.
kulki z piersi robię jeszcze na taki sposób:
mielone z piersi zwykle indyka na pięć kulek (2 ja 3 Rysio)
jajko
starty ser żółty 4 łyżki ( używam 13% odtłuszczonego)
sól, pieprz, cebulka najlepiej dymka ze szczypiorem
w naczyniu zaroodpornym układam jakies warzywo np groszek, albo zblanszowane rózyczki brokuła, czy też szparagi, na tym układam kulki i zapiekam.
polewam jogutrowym sosem z koperkiem
mąż je to z ryżem, czasem z makaronem ( ja też bo na MM II mogę)
Ziutka a ja dzisiaj podejrzałam rano, że mój tata bierze też Glucophage XR, na początku taką samą dawkę jak Ty a teraz już tylko 500 mg. Leczy się tym około półtora roku i regularnie chodzi do diabetyka. Wypytywałam go trochę, to mówi że skutków ubocznych nie miał żadnych, czasem tylko jeśli nie połknął leku w trakcie lub tuż po jedzeniu to jakieś tam żołądkowe boleści ale.... skutków działania poza cukrem w normie też nie zauważył żadnych :roll: :roll: :roll: Przez ten czas też utył... tylko że ma mało ruchu i wiek już nie ten, pewno na różnych ludzi ten lek różnie działa :roll:
Jesteś dzielna, te Twoje wczorajsze więcej kalorii to przecież było samo białko! Węgli jak zwykle tyle co nic, tłuszczu maciupko, ideał! Trzymam kciuki za wizytę, oby oczekiwanie się nie dłużyło.. :roll: