-
A propos przystojniakow, to musze Ci powiedziec ze u mnie pracuja bardzo inaczej wygladajacy mlodzi mezczyzni niz ci co pamietam z Polski. Czyli nie jakies lyse bucki, woniace potem i piwem, co to co drugie slowo k...a (to takie wyobrazenie jeszcze z czasow robotnikow z administracji). Moi jakies takie maja inteligente twarze, a jeden to mi sie wyjatkowo podoba i jak ostatnio duzo rozmawialismy, tak teraz sie przed tym bronie bo on cos i chce moje zdjecia z Polski zobaczyc (jego nazwisko to Polak ?!) no i w ogole jest za mily jak na moj gust. Ja oczywiscie tez mila, ale ja zawsze taka jestem, wiec on mnie moze zle czytac, jezeli wiecie co mam na mysli. Do tego moj maz wyjezdza i ja taka slomiana wdowa z tymi pracownikami...
http://sirmi.ic.cz/smajl/72.gif
Szampan z truskawkami, no pieknie... Sto lat, sto lat, niech zyje zyje nam. Sto lat, sto lat niech zyje zyje nam. Jeszcze raz, jeszcze raz, niech zyje Ziutka nam, niech zyje nam!
Jeszcze jedno, jezeli chodzi o firme Galenic i kremy Elancyl to mialam kiedys ampulki rowniez. Nie wiem... moze ich juz nie produkuja. Zobacz na strone tych kosmetykow. Zastanawiam sie nad ich nowoscia. Moze sobie takie cos zapodac, ale ilosc w tej butelce jest bardzo mala...
http://www.pharmaciedurecif.be/FR/ne...cyl_cell03.jpg
-
Po królewsku jednym słowem, truskawki ... szampan ... żyć nie umierać! :P
Chwilo trwaj :) :) :) :) :)
-
http://www.edycja.pl/upload/kartki/578.jpeg
Ziutko wszystkiego naj naj Ci zyczę! :D
niech spełniaja się Twoje marzenia a każdy dzień kończ myslą - to było dobry dzień! :D
dużo radości! :D
pozdrawiam
-
Ziuta....a juz myslalam, ze ten kelner, to taki prezent od meza, zebys po wielu wielu latach ogladania malo przystojnych twarzy mogla jeszcze na kims zawiesic oko (poza mezem oczywisicie 8) )...no wiesz,..ze estetyczne doznania, sztuka i tak dalej :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink:
U mnie niestety calkowicie odwrotnie niz u Anise: nasz blok jest ciagle w remoncie i duzo polakow pracuje.......poznac ich niestety na KILOMETR :? PO WSZYSTKIM :? ...po twarzach, po nieodpowiadaniu na "dziendobry", po zapachu (powiedzialam zapachu??? :shock: ) ...no i na koncu tez po slownictwie :| Szkoda, bo to mlode chlopaki .....
---------------------------
Ziutus! i mam nadzieje, ze nie masz ZADNYCH wyrzutow sumienia dzisiaj! Tak wlasnie powinien wygladac dzisejszy dzien :D :D :D :D :D :D
-
Dziekuje Wam bardzo za zyczenia :D
Wyrzutow sumienia po wczorajszym nie mam absolutnie. Coz, najwyzej w tym tygodniu nie przesune suwaka... Dzien byl pelen przygod, a moj maz jest szalony. Kupil mi szesc butelek francuskiego szampana (rozne marki), w tym jedna w rozmiarze magnum, czyli poltorej litra. Do tego dostalam dwa pudelka serow; plesniowych, zoltych, dojrzewajacych typu brie. On wie, co ja lubie :lol: :lol: :lol: Gorzej, ze nie wiem, kiedy my to zjemy, bo przeciez mamy sie odchudzac. Wczoraj wypilismy butelke rozowego szampana i padlismy...
Gorzej, ze dzisiaj dalej rozpusta :( Wieczorem zegnamy znajomych, ktorzy wyjezdzaja na stale do Australii. Zaprosili nas na... lody :| Wszystko przeciwko Montignacowi. Ale od jutra juz wracam na wlasciwa droge, obawiam sie jednak, ze waga mi powaznie skoczyla do gory. Jednak,z eby sobie nie psuc humoru - stane na nia dopiero w piatek.
-
... czyli prezenty tupu konsumpcyjne i to szampan... niezla musisz byc po tym szampanie, ze maz Ci tyle tego nakupowal....
.... http://sirmi.ic.cz/lidi/7.gif...... :wink: .
A lody jakiego smaku najbardziej lubisz? Ja waniliowe albo smietankowe.
-
:) POPIERAM :) JAK SIE BAWIC TO SIE BAWIC :) 2 RAZ NIE BEDA WYJEZDZAC :)
http://a248.e.akamai.net/f/80/71/6h/...ts/07-M6_c.jpg
-
6 butelek :?: :lol: :lol: :lol: :lol: nieźle :D :D :D :D
Ziutuś, baw się i nie żałuj :P :P :P :P a suwak? jest po to, żeby go przesuwać nie zawsze w dobrą stronę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia :P :P
-
Hejka Ziutko!
Ja też Ci życzę wszystkiego naj.. naj... naj.. z Okazji wczorajszych Urodzin! Żeby Ci tam się wiodło dobrze i żeby spełniały się po kolei wszystkie Twoje marzenia. Dietkowe też. :D
No no no, tyle szampana! Ja wolę czerwone wytrawne, ale za serek camembert czy brie też dałabym się pokroić. Hmmmm. mniam po prostu!
Pozdrawiam Cię serdecznie PA!
-
Po kolejnym dniu rozpusty stalam sie swiadkiem czegos, co chyba zostalo mi przez Sily Wyzsze zeslane na przestroge.
Na schodach ruchomych minelam sie z wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelka kobieta, naprawde miala otylosc dosc spora. Scody ruchome w srodku ekskluzywnego centrum handlowego, wiecie Diory, Chanele, *******y. Ta pani w pewnym momencie siegnela do swojej torebki, z ktorej wyciagnela udziec kurczecy i zaczela tak zachlannie konsumowac, ze az mi sie nogi ugiely. Straszne...
-
Ziutka!!! Co Ty opowiadasz! Jak to? Udko prosto z torebki konsumowane na schodach???
:lol: :lol: :lol:
-
No i widzisz Ziutuś, do czego doprowadza jedzenie na ruchomych schodach? :D
A wszędzie mówią i piszą, że trzeba usiąść przy stole, mieć mały talerzyk (ja tak jem) i jeść powoli, delektowac się jedzonkiem, no nie? Buziak.
-
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: To musial byc widok :shock: :shock: :shock: :shock: :D :D :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Kiedys z dziewczynami na forum ogladalysmy na www.gazeta.pl zdjecia do artykulu o grubasach i bylo tam pelno dziewczyn, ktorym zrobiono zdjecia "z ukrycia" na ulicy.....Kazda z nas wtedy dostawala gesiej skorki na mysl, ze przeciez rownie dobrze nam ktos mogl takie zdjecie strzelic i wsadziw w artykul o grubasach :shock: :shock: :shock: :shock: To byla dopiero motywacja :lol: :lol: :lol: :lol:
-
o ranyyyyyyyyyy tak poprostu udziec z kuraczaka na schodach ruchomych? to ci przygoda zobaczyc cos takiego! z drugiej strony to biedna pani :( ja chyba wygladalam tak samo kilka dni temu, dorywajac sie do krowek tuz po wyjsciu ze sklepu i zaszyciu sie w samochodzie :oops:
-
-
No niestety, biedna :( A widok tak jak mowilam, pewnie mi na przestroge, bo w ostatnich dniach u mnie za duzo tego dobrego bylo. Dlatego dzisiaj juz zaliczylam basen i zrobilam sobie wstepnie nowe zalozenie - postaram sie (w miare mozliwosci) plywac codziennie. Kiedy moge to rano, kiedy sie nie da to wieczorem. Trzeba zwalczac ten tluszcz jakos skuteczniej, a nie jakies urodziny, kolacyjki i inne kobiety na schodach ;)
-
Walcz Ziutuś :D:D mnie te balangi też wykańczają, a szczególnie, że sezon piwno grillowy w toku.
buziak środowy :D
-
Mnie imprezy tez dają w kość a piwko kusi i grilek i słodkości, na które ostatnio mam za dużó ochoty :( Ty chociaż masz basenik i możesz kalorii pospalać przyjemnie :)
Buziaki :)
-
:) TERAZ JEST WIELE POKUS ALE CO TAM :!: RAZ W GORE RAZ W DOL ...HA,HA :)
http://www.bank-zdjec.com/foto_galer...69a-min._b.jpg
-
Ziutko, przyjemnej środy życzę i pozdrawiam cieplutko :D :D :D
.... a z tą kurczakową big lady to niezły numer :lol:
-
Ziuta, bedziesz chyba moja najwieksza motywacja do nauczenia sie wreszcie plywac, bo jak czytam o Twoim plywaniu (zwlaszcza latem), to nie moge wysiedziec :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Juz nawet wstepne kroki zrobilam kilka miesiecy temu, ale po powrocie z Polski, po tym jak przytylam, postanowilam sobie (dla zwiekszenia motywacji "odchudzawczej"), ze pozwole sobie na pojscie na basen pod warunkiem, ze zrzuce to, co "nabralam" :twisted: :twisted: Noo..troche to wbrew sobie samej i logice, ale moze dzieki temu szybciej sie za siebie wezme :lol: :lol: :lol:
-
Tagotta, normalnie rosne ;) ja i motywacja :lol: :lol:
A tak serio, to zobaczymy co z tego naprawde wyjdzie. Zalozyc sobie zalozylam, zobaczymy jak bedzie z realizacja.
Srode mialam juz grzeczna:
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, rzodkiewka, na zagryche pomidory
obiad: bigos
jablko
kolacja: prosto z patelni; cukinia, cebula, sardynki, sos pomidorowy, a na to ser zolty
Kalorii: 1050, B=101, T=34.5, W=75.5
cwiczenia: plywanie, orbitrek
-
U Ciebie juz prawie po srodzie, ja tez tak chce. Moj wraca dopiero jutro wieczorem, a juz chcialabym go dzisiaj.
Mnie Ziutowska juz od dawna imponuje z tym plywaniem, to prawda...
-
pozdrawiam :) :)
grzeczna srodato dobty znak, oby takich dni bywało wiecej :)
-
Obawiam sie, ze jedna sroda nie pomoze na zawalona sobote, poniedzialek i wtorek. Dla wagi niewazne, czy to byly urodziny i inne okazje, czy nie i pewnie w piatek pokaze, co o tym wszystkim sadzi :)
-
Ziutka, ja to bym bardzo chciala zobaczyc Twoj jadlospis wlasnie w czasie urodzin czy innych spotkan towarzyskich. Przeciez to jest niemozliwe zebys nagle sie rzucala na zarelko bez opamietania. Dlaczego nie zapisujesz i nie pokazujesz co zjadlas wlasnie w takie 'wyskokowe' dni? Ja jestem bardzo ciekawa jak to wyglada.
-
Wtorek:
sniadanie klasyczne, czyli wasa, serek wiejski, warzywo
obiad: sushi
kolacja: salatka z pieczona piersia kurczeca polana nieznanej masci sosem, a po tym puchar lodow z jakas polewa karmelowa, smietana itd.
Poniedzialek (urodziny)
sniadanie curry puff, czyli taki pierozek z miesem
obiad: dwa jablka, kanapka ze starbucksa
kolacja w knajpie, dzielilam jedzenie z mezem: kurczak tandoori, lamb gosh, paneer w sosie, safran rice, butter chicken, garlic naan. Na deser jakies dziwne lody hinduskie :)
Do tego morze wina czerwonego, a po powrocie do domu szampan z truskawkami. Pozniej sery.
No po prostu porazka dietetyczna, wszystko niezgodnie z Montignacem. Waga pokazuje w tej chwili odpowiednio wiecej niz suwak. I raczej nie zleci do piatku.
-
Ziutka :lol: , wlasnie napisalam do Ciebie porzadnego posta, nacisnelam cos tam i mnie wyrzucilo na glowna strone, tak ze szkoda. Pozniej Ci jeszcze napisze to samo, bo mozesz sobie wyobrazic ze po takiej akcji to sie juz czlowiekowi nie chce tego samego drugi raz pisac, a zdania nie mam zamiaru zmieniac.
-
Hehe, a mnie znowu ubyło :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Pływanie mnie jednak nie wciągnęło, nie bardzo lubię wodę na twarzy, okropne uczucie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Cześć Ziutka :D
I co ja czytam ? Były urodziny a ja do Ciebie nie wstąpiłam :oops:
Ziuta, spóźnione ale najserdeczniejsze życzenia :D :D :D
http://img50.imageshack.us/img50/232...4630medbu6.gif
-
Ziuta...ale musialo smakowac 8) 8) 8) 8) 8) 8) pomijajac wszelkie inne aspekty :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Smakowalo, smakowalo :) Tyle, ze mnie zlosc zaczyna brac. I nie wiem, czy bardziej na siebie, czy na 'los'.
Od poczatku maja walcze z waga oscylujaca miedzy 73-71 kg. Nic sie nie zmienia, poza tymi 2 kg w lewo lub w prawo. Dwa miechy miotaniny. No, a nie wyglada, zeby sie mialo poprawic i zebym nagle miala miec okres bardziej sprzyjajacy diecie. W niedziele goscimy znajomych u siebie na kolacji, bo okolicznosci takie, a nie inne i wypadalo. W poltorej tygodnia pozniej M. ma urodziny, wiec wiadomo, jak to bedzie wygladac - znowu trzydniowa rozpusta. A tydzien po jego urodzinach wyjezdzamy na krotkie wakacje...
Tak wiec na plaze raczej sie wtocze, zamiast w delikatnych podskokach 'wplynac' :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
-
No i nie moge zmienic posta :evil:
Ewace, dziekuje bardzo za zyczenia. :D
Anise, zaintrygowalas mnie i bardzo chce poznac Twoje zdanie.
Kasiu, nic dziwnego, ze jest Cie coraz mniej, przeciez Ty jesz jak wrobelek, a cwiczysz jak sportowiec wyczynowy. Co do uczucia wody na twarzy - ja wole to niz lepiacy sie do mnie pot, szczezrze mowiac. A ilekroc cwicze na orbitreku dluzej niz 15 minut, to po prostu splywam. No, ale coz sie dziwic, jak temperatura powietrza 30 stopni non stop...
-
Ziutka, powinnas wiedziec ze jestem Ci bardzo zyczliwa i trakutje Cie jako 100 procentowa partnerke w odchudzaniu. Jezeli daloby sie cos jeszcze wycisnac z tej internetowej znajomosci to pewno i bym z radoscia skorzystala, wiec...
Wiem, zawsze takie niedpowiedzenia intryguja, ale to nie bylo nic nowego z mojej strony. Po prostu bardzo chcialabym zebys sprobowala przestac liczyc kalorie i zebys zaczela przyzwyczajac swoj organizm do normalnego funkcjonowania bez ograniczen ze strony dostarczania mu energii. Moze to jest prawda? Moze faktycznie cialo zaczyna przyzwyczajac sie do ilosci jedzenia ktore mu dajesz... Ja po prostu nie mam pojecia dlaczego Ty nie chudniesz??? W sensie wagowym oczywiscie.
Napisalas mi jadlospisy z poniedzialku i wtorku i oprocz pucharu lodow z polewa karmelowa, chleba naan, moze ryzu, to ja nic niestosownego nie widze. Dlaczego Twoj organizm od razu sie buntuje jezeli nie ma wylacznie mastermachera i lososia z groszkiem?
Poza tym, przestan skazywac sie od razu na niepowodzenie. Staniesz w piatek na wadze i pewno sie sama soba zskoczysz, tylko nie ograniczaj pozywienia przez te nastepne pare dni. Jedz! Zaczynam sie przekonywac ze trzeba jesc zeby schudnac, powaznie. Jak widze Twoje jadlospisy to mysle ze to jest niesprawiedliwe, ze tak sie dreczysz.
No dobra, ja lodow nie jadlam jeszcze w tym sezonie, to fakt. Nie jem cukru jako takiego i dam sobie z ta 'dobrocia' na razie spokoj. Ale kurczak tandori i te sprawy to jedz ile wlezie...
Ziutka, troche namieszalam... Chce tylko zebys sie przestala zadreczac. Cwiczysz, plywasz, wiec... jedz i przestan liczyc te cholerne kalorie. Wiesz ze sniadanie, ze lunch, obiad czy kolacja i tego sie trzymaj. Sniadanie weglowodanowe czyli pieczywo, musli czy inne owsianki. Lunch najlepiej zeby byl najwiekszym posilkiem, ale u mnie to nie dziala. Kolacja czy obiad to jakies zdrowe tluszcze z wielka iloscia warzyw i sprawa zalatwiona. Kasia Cz. znowu zgubila cialka i je malo? Nie wierze, ja musze zobaczyc co ta Kaska tam wyprawia w tym swoim tysiecznopostowym Pamietniku.
-
Ziuteczko, mnie tez dopada przygnebienie, gdy moja waga waha sie w obrebie dwoch kilogramow :( a tak wlasnie sie dzieje, jesli leci w dol, ciesze sie jak dziecko, ale gdy widze, ze znowu w gore skoczyla, ogarnia mnie poczucie beznadziejnosci.
-
:) CZY UDA SIE TO ZATRZYMAC :?:
:) NA POCZATEK DNIA WYSYLAM KWIATY Z MOJEGO OGRODKA :D
http://images29.fotosik.pl/2/181e3b6e6be462d1.jpg
-
Ziuteczko, miłego dnia :) :) :)
Ojej, dlaczego wszyscy twierdzą, że ja jem, jak wróbelek? przecież ja wcale tak mało nie jem :wink: :roll: :shock: :D :)
-
Kasia, mam ten sam problem :lol: :lol: :lol: :lol:
A tak serio, Anise, wiem, ze zyczysz mi jak najlepiej :) Tylko serio, jedna rzecz musze podkreslic wytluszczeniem ja sie nie katuje
Na tysiaku naprawde jestem najedzona, nie chadzam glodna, regularne pory posilkow bardzo mi w tym pomagaja.
Poza tym, niestety - znam swoj organizm; kazde odstepstwo od MM czy trzymania kalorii i juz skok wagi o dwa kilogramy. Jak nie wiecej. A pozniej te kilogramy wcale tak szybko nie spadaja, jak przyszly :(
Gdybym nie miala tylu imprez i imprezek po drodze, to bym chudla. A tak mam, co mam. Poza tym zrzucilam juz troche, te 'latwiejsze' kilogramy, bo z otylosci, a teraz robi sie coraz bardziej pod gorke.
-
Ojej, Ziuteczko,
nie przejmuj się tak bardzo! Teraz masz cały cykl imprez, ale w końcu to się skończy i przystopujesz. W końcu będą bardziej sprzyjające okoliczności na dietkę, zobaczysz. Zresztą trzeba od czasu do czasu zjeść coś pysznego, inaczej człowiek wpada w jakąś obsesję, no nie? Ja muszę od czasu do czasu przełknąć serek camembercik lub paczkę fistaszków. Albo kilo truskawek w ciągu dnia. Jestem tylko człowiekiem, cóż. I nie świat się na tym nie kończy, mówię Ci , kochana! :D
I tak jesteś w lepszej sytuacji, mieszkasz w krainie rybek, owoców morza i samych pysznych owoców więc tylko czekaj na dobre wiatry od morza i... sama schudniesz. :D I pływaj w tym baseniku, pływaj! Dobrze Ci życzę i wierzę że polecą Ci kiloski, cierpliwości! :D
-
No i czas na podsumowanie czwartku:
sniadanie: mestermechar, wiejski, rzodkiewki, a na zagryche papryka
obiad: salatka z ogorkow, pomidorow i surimi
jablko
kolacja: 2 jajka, pomidory, cebulka, plus zolty ser. Wszystko to z patelni. Musze zutylizowac urodzinowy ser :lol: :lol: :lol:
Kalorii 1078, B=78, T=30, W=83
Duzo wegli, ale trudno.
Dzisiaj pierwszy dzien realizowania planu, wiec bylo plywanie wieczorne :)
Wlasnie woriclam z basenu, wzielam prysznic i sie relaksuje. Tuz po powrocie z pracy bylo intensywne orbitrekowanie.