Ziutka, stawalas dzisiaj na wadze? Czy sobie odposcilas? Oczywiscie nie zmuszam Cie, ale dzisiaj piatek wiec Dzien Wagi u Ciebie.
Wersja do druku
Ziutka, stawalas dzisiaj na wadze? Czy sobie odposcilas? Oczywiscie nie zmuszam Cie, ale dzisiaj piatek wiec Dzien Wagi u Ciebie.
czesc Ziutus :) " na co" idziecie do Filharmonii? :roll: My pojechalismy w zeszlym tygodniu na Chopina w polskim wykonaniu.....ale bylo to cos zupelnie innego niz oczekiwalismy....na srodku sali stala jakas "dziewuszka" i zawodzila piesni roznorakie :wink: :wink: :wink: :wink:
Szczerze przyznam, ze w zyciu jeszcze nie bylam w filharmonii. Mimo tego, ze mialam takowa pod przyslowiowym nosem w Krakowie na przyklad, nie bylo mi tam po drodze. To nie jest to, ze moze ja nie lubie muzyki powaznej... co to jest? Nie wiem...
Moze nastepnym razem zaprosze swoja Mame na takowa impreze.
Ziutka, jak idziesz na koncert, to ubierasz sie w jakas suknie, czy cos w takim rodzaju?
No, to po kolei.
Wczoraj na wage stanelam, zadnych na niej cudow nie ujrzalam. Stoimy, co i tak nie jest zlym objawem, pamietamy bowiem, co ziutka wcinala i wypijala caly zeszly weekend. Dietetycznie nie bylo.
W filharmonii bylo po prostu rewelacyjnie. Poszlismy na koncert "Viva Espana". Muzyka kompletnie nas zaskoczyla, bo spodziewalismy sie Byczka Fernando i innych skoczno-torreadorskich kawalkow, a tymczasem byly fragmenty muzyki bardzo rytmicznej i uspokajajacej (czego mi bylo baaaardzo trzeba), jak rowniez wspolczesnej. Gwiazda koncertu byla Dunka, ktora grala na flecie. Ale jak ona grala :shock: :shock: :shock: Na zwyklym flecie prostym potrafila takie cuda wyczyniac, ze az musiala bisowac. Poza tym tych fujarek to troche miala, co chwila zmieniala rozmiary tychze. Po prostu, bardzo udany wieczor.
Anise, bardzo polecam wizyte w filharmonii, to daje zupelnie inne, nieporownywalne wrazenie tak slyszec orkiestre na zywo, a z jakiegos odtwarzacza.
Czasem sie ubieram w sukienke, ale nie jakas bardzo wieczorowa, ot tak mala czarna. Wczoraj bylam klasycznie - czarne spodnie, buty na obcasie, biala bluzka ala koszulowa przewiazana w pasie.
Wieczor byl udany w przeciwienstwie do calego dnia. Mialam klasyczny piatek trzynastego :roll:
Zaczelo sie od tego,z e rano po prostu nie moglam wlaczyc laptopa. Ot tak ignorowal mnie sobie. okazalo sie,z e padl kabel zasilajacy, a bateria wyczerpala sie do zera.
W pracy mialam terapie z dzieciakiem, ktory przychodzi do mnie 2x w tygodniu przyprowadzany przez sluzaca, ktora ni w zab nie mowi po angielsku. A ja ni w zab nie mowie w bahati. Udalo mi sie jednak zrozumiec, ze mama dziecka przyjdzie zaplacic za zalegle terapie. Po zajeciach mamy nie bylo, byla to moja godzina lunchu, wiec sie pytam, gdzie mamusia, bo ja bym chciala opuscic biuro w celu napelnienia zoladka. Sluzaca zadzwonila do mamusi, ktora oswiadczyla, ze sie spozni 20 minut. Mnie krew zalala, ale nie mialam wyjscia - zaplacic mi powinna, ale tez ja powinnam cos zjesc, bo potem seria terapii az do wieczora. Tak wiec zostawialam dziecko z sluzaca w pomieszczeniu o szumnie brzmiacej nazwie 'poczekalnia', zamknelam drzwi dop reszty pomieszczen (na co dzien nie uzywam tego zamka, bo zamykam po prostu cale biuro i uzywam do tego celu zamka w drzwiach zewnetrznych. Wyskoczylam do starbucksa po kawe i kanapke, wracam... i nie moge otworzyc tych obrzydliwych drzwi. Mocowalam sie z 15 minut, w koncu zaczelam wpadac w panike, bo za pol godziny mieli zaczac przychodzic nastepni tak zwani 'klienci'. Na szczescie w biurze obok sa jakies prace remontowe i poprosilam pana Zdzisia, zeby mi pomogl. Pan Zdzisio najpierw usilowal otworzyc zamek metodami lagodnej perswazji, a potem powiedzial, ze sie nie da i jal mi ten zamek rozwalac (za moim blogoslawienstwem, czas naglil). Rozwiercil mi toto i tak oto moglam juz sie dostac do reszty pomieszczen, ale za to zamiast zamka mialam w drzwiach dziure, ktora swiecila przykladem gospodarnosci i wyszukanego stylu. Panu Zdzisiowi w amoku i ogolnej zlosci wreczylam stanowczo za duzo pieniedzy ($50), pan Zdzisio omal nie zemdlal (jak dobrze, to jest to jego dzienna stawka, jak zle to dwudniowa, albo i wiecej). Tuz po otworzeniu drzwi dzieciak wtoczyl sie do pokoju i zaczal harcowac wsrod zabawek, ja zaczelam w biegu jesc te kanapke, a co zrobila sluzaca? Wyszla sobie czekac na 'pania' na korytarz. W koncu po kolejnych 20 minutach wyszlam do niej i wyraznie zla oswiadczylam, ze ja nie wiem, co to wszystko ma znaczyc, pytam kiedy bedzie mama tego dziecka i czy to przypadkiem nie rola jej (sluzacej), zeby tegop dzieciaka pilnowac, a nie ze ja go niancze podczas, gdy ona siedzi sobie na korytarzu. Mamusia pojawila sie bagatelka z godzinnym opoznieniem i cala zdzwiona zaczela sie pytac, co tez takiego sie stalo. Jak jej opowiedzialam historie (skad ja wzielam poklady uprzejmosci i spokoju to nie wiem, bo mialam ochote ja zjesc), to najpierw oswiadczyla, ze mi zwroci koszty zamka, ale 'po drodze' oczywiscie jej sie zapomnialo. Nie moge wyjsc z podziwu, co jej sie wydawalo,z e ja przez godzine dodatkowa bede zajmowac sie jej dzieckiem, oczekujac, az ona przybedzie, zeby mi wreczyc pieniadze. O tym, kiedy koncze i zaczynam terapie z jej synem wie od dwoch tygodni, ale to jej nie wystarczylo, aby sie zroganizowac i przyjsc jakos na czas...
No i tak wygladal moj piatek. Po prostu duzy kop na sam koniec tuz przed urlopem, tak na otrzezwienie chyba ;)
Mam nadzieje, ze dzisiaj juz zadnych kopow nie bedzie.
Ziutka, ale ten trzynasty już na szczęście za Tobą :wink: więc ciesz się już zbliżającym urlopem :D
Zostawisz na kilka dni te wszystkie służące, spóźniające się mamy i będziesz wypoczywać :P :P
Już teraz życzę Ci wspaniałego urlopu :)
Ziutko no to miałaś naprawde ciężki dzień . Pewnie matka tego dziecka olała se wszystko albo myślała, że mały będzie miał godzinke gratis lekcji :shock: No ale najwazniejsze, że wieczór Ci się udał i wypoczełaś i zarazem dobrze się bawiłas w filharmonii Mi tez przydałby się taki wiczór.:)
Buziaki i miłego dnia życze :)
Dziewczyny, wpadlam sie pozegnac :D Poprane, poprasowane, nie spakowane jeszcze w 100%, poewnie miliard rzeczy zapomnimy, ale nic to - sie kupi. Jeszcze nie do konca dociera, ze nareszcie troche urlopu :) Teraz lezymy i saczymy winok, jutro pobudka o piatej rano i witaj Phi Phi :lol: :lol: :lol: 8)
http://www.king-fisher.net/sun.gif http://www.all4kidsuk.com/places/new...s/waterspt.gifhttp://stjohnretreats.com/hammock.gif
Pasiu :D
Ziutko cudownego urlopu!!! :)
http://www.tajlandiainfo.pl/images/phuket/imge.jpg
wypocznij i bawcie się tam super :D pozdrawiam
Ojej, nie zdarzylam sie pozegnac, ale Ziutka wiesz ze ja to Ci zycze z calego serca cudownych i niezapomnianych chwil. Ciekawa jestem, kto byl inicjatorem tego przedsiewziecia. Czy to Ty wyszukalas oferte, czy Twoj mezulo? Wszystko nam musisz opowiedziec i opisac. Jejku, ja rowniez chcialabym bardzo leciec gdzies w tropiki. Hmmmm... moze faktycznie zima nam sie uda gdzies wyskoczyc.
Ziutus!!!! WYPOCZYWAJ!!!! Ten kop na koniec byl po to, bys mogla w 200% wakacje docenic....bo gdybys taka przygode miala po powrocie, to cale poklady energii by odplynely :roll: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Odetchnij i wracaj do nas z usmiechem na buzi :) :) :) :)
Wspaniałego urlopu Ziuteczko :!: :D :D :D :P :P :P :) :) 8) 8) 8) 8) 8)
Dzień dobry Ziuteczko :P
Wiem, że teraz tego nie przeczytasz, ale się ładnie witam :lol:
Pozdrawiam upalnie i życzę udanego URLOPU :D :D :D
ODJAZDOWYCH WAKACJI ZIUTKU
Ziutko ciekawe jak mija Wasz urlopik? :D
pozdrawiam Cię gorąco :D
Ziuteczko, gorąco pozdrawiam i życzę cudnej środy :P :P :P
http://www.bctree.com/images/photos/summer-peaches.jpg
Melduje, ze wlasnie wrocilismy :D Wakacje byly wspaniale, miejsce rajskie, mnostwo fajnych zajec, sliczne widoki, po prostu pelen relaks. Wiecej jutro, jak odetchniemy,teraz idziemy spac, bo jutro do pracy :)
Brzmi fantastycznie, czekamy na relację :P :P :P :P
Spokojnego i relaksującego snu :!: :) :)
Sen byl jakis taki krotkawy, siedze nad kawa i ledwo zipie. No, ale jeszcze ciagle zyje wrazeniami :) Z jakimis szczegolowymi opisami poczekam chyba az malzonek zdjecia obrobi (a jest co obrabiac, pewnie ze dwa tysiace napykalismy), zeby Wam pokazac w pelni, jak bylo. Zrelaksowalam sie w pelni, zregenerowalam sily i oczywiscie, zachlannie, nabralam ochoty na wiecej :lol: :lol:
Poza drobnymi potknieciami mielismy wyjazd niemal idealny, wszystko ukladalo sie po naszej mysli. Pogoda na przyklad z dnia na dzien byla ladniejsza, tak ze wczoraj juz bylo na granicy wytrzymalosci ;) A jak przylecielismy to nawet popadywalo na krotko (pieciominutowe deszczyki).
Dietetycznie nie bylo, oj nie. Jadlam spore sniadania (na szczescie lunche i kolacje juz byly skromniejsze, bo sie nam jesc nie chcialo), pilam soki i drinki wysokoweglowodanowe. Na wage dzisiaj ejszcze nie weszlam, ale niezaleznie ile ona pokaze (no ile wiecej moze? trzy, cztery kilogramy?), to niczego nie zaluje, bo wakacje sa od tego, zeby sie nimi cieszyc. Dzisiaj jeszcze na spokojnie, a od piatku juz pelna para biore sie za diete :)
Ojejku, jak sie ciesze ze wrociliscie cali i zdrowi, no i w ogole wypoczeci i zadowoleni. Zazdroszcze Ci Ziutkowa, bo ja dzisiaj to juz dostalam zwatpienia i kryzys mnie jakis dopadl zwiazany ze stresem i ogolno-bajzlowymi klimatami.
Jej! Bardzo potrzebuje takiej powakacyjnej energii, ukradne Ci troche 8) . Odchudzamy sie! Pelna para! Jutro 'budowniczy' sobie w koncu ida... Hurrrraaaaa!
Sciskam Cie Ziutka wirtualnie i naprawde radoche mi sprawilas pojawiajac sie znowu na forum.
Ziutko super :) Bardzo się cieszę, że tak dobrze wypoczeliscie z mężem :) Czekam z niecierpliwoście na fotki :) Cieszę się, że już wróciłaś :)i to z dużą energią :)
Pozdrawiam :lol:
Widzę, że trafiłam w dobrym czasie. Ty już po cudownych wakacjach i będą zdjęcia :)
Pozdrawiam
Ziuteczko, łagodnego powrotu do spraw przyziemnych życzę :P :P
Bardzo chciałabym zobaczyć Twoje foteczki z wakacji, zanim wyjadę na swoje :P :D :wink: :wink:
:D :D :D :D :D Radosc bije z Ciebie Ziutka i czuje, ze jestes pelna energii i wypoczeta :D :D :D :D Troche sie obawialam, ze w tak krotkim czasie nie zdazysz sie zregenerowac, ale widze, ze i to wystarczylo :D :D :D :D :D :D
Usmialam sie jak napisalas : "no ile moze byc? z 4-5 kg" :lol: :lol: :lol: :lol: Bo w gruncie rzeczy NORMALNIE to 5 kilo zrzucic, to jest jednak wyzwanie, ale wiadomo, ze te wakacyjne kilogramy to nie to samo, co te zbierane latami :wink: Wiec nawet jesli byloby wlasnie tyle, to powinno pojsc gladko :) :) :) :) :)
oczami wyobrażni widze usmiechnieta twarz przed twoim monitorem :)
aż bije od ciebie szczęście :)
bardzo sie cieszę, e wakacje sie udały, bo były nto wkacje zsłużone :)
Ja tez czekam na foty http://sirmi.ic.cz/smajl/108.gif, ale nie nalegam oczywiscie. Chyba zzielenieje z zazdrosci...
FOTKI? KTOS ,MOWI O FOTKACH? :) JA ROWNIEZ CHCE ZOBACZYC TE FOTECZKI :)
ZIUTECZKO ,MOJ SZEF W SRODE POLECIAL, DO SINGAPURU,JA TEZ MIALAM LECIEC Z SZEFOWA I DZIECMI,ALE JEJ TATA JEST CIEZKO CHORY ,NA RAKA ,WIEC POSTANOWIONO ,ZE TYLKO SZEF POLECI,BO TO W SPRAWIE JEGO PRACY WLASCIWIE I TYLKO ,NA 5 DNI.
POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE I ZYCZE MILEGO WEEKENDU :)
Najpierw o diecie: wdrazam sie powoli. Dzis juz jem przykladnie, ale nie waze, nie mierze. Za mna sniadanie w postaci jajecznicy z cebulka i pomidorami.
Co do wycieczki :) Wkleje zdjecia, zasypie Was nimi :) Ale sukcesywnie :)
Tak groznie wyglada Phi Phi, jak sie do niej podplywa od strony Phuketu
http://p9.labfoto.pl/photos/p/9/2/92...e7-1455349.jpg
A tak glowna plaza, czyli Ton Sai Bay, miejsce gdzie dominuja bary, bazarki i backpackersi. Rowniez to miejsce najbardziej ucierpialo podczas tsunami w 2004, w tej chwili ni sladu po tej tragedii, jedynie tablice z informacjami o ewentualnym niebezpieczenstwie.
http://pb.labfoto.pl/photos/p/b/3/b3...5a-1455350.jpg
Takie 'okolicznosci przyrody' wypatrzyl moj maz o poranku nastepnego dnia. Plaze mielismy dwa metry od naszego domku :)
http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/9/f9...b9-1455352.jpg
http://pc.labfoto.pl/photos/p/c/b/cb...79-1455351.jpg
A tak wygladal nasz resort
http://p2.labfoto.pl/photos/p/2/2/22...36-1455353.jpg
Z cyklu 'szokujace kontrasty", tak mieszkaja lokalni:
http://p4.labfoto.pl/photos/p/4/9/49...6b-1455354.jpg
Zwiedzalismy poruszajac sie na lodce z wynajetym sternikiem :) Najpierw poplynelismy na sasiadujaca wyspe zwana Phi Phi Leh, gdzie znajduje sie 'slynna' plaza, Maya Bay. Slynna, bo w 1999 roku nakrecono tam film 'The Beach' z Leonardo di Caprio. Nie widzialam filmu, plaze za to tak.
http://pc.labfoto.pl/photos/p/c/c/cc...3a-1455355.jpg
http://pe.labfoto.pl/photos/p/e/a/ea...c0-1455358.jpg
Tu ja na tejze plazy w mokrych spodenkach. Nie, nie jestem topless, pasek od stroju jest po prostu cienki i bialy :)
http://pb.labfoto.pl/photos/p/b/c/bc...51-1455356.jpg
Reszta zdjec wieczorem, czas sie ruszyc do pracy :)
Witaj Ziutko :)
malownicze tam krajobrazy.. :)
oj poleżałabym sobie na takiej plazy.. :)
miłego dnia :D pozdrawiam
Boskie zdjęcia Ziuteczko, bajkowa sceneria!!!
Film z di Caprio widziałam, wspaniała plaża :D :D :D :D
Kochana Ziutko, do usłyszenia 3 sierpnia!!!
Wpadam się pożegnać, dzisiaj wyjeżdżam na urlop i nie będzie mnie do 3 sierpnia.
Buziaczki zostawiam, chudnijcie, bądźcie zdrowe, cieszcie się latem!
Będę bardzo wdzięczna, jeśli od czasu do czasu napiszecie na moim wątku, co u Was słychać :wink:
Dzięki Waszym wpisom, po powrocie będzie mi łatwiej zorientować się, co się u Was działo, ile schudłyście :lol: :wink: jak się czujecie, co ciekawego wydarzyło się w Waszym życiu:-)
Już tęsknię za Wami moje kochane Dziewczynki!!!
Do usłyszenia 3 sierpnia :P :D
Buziaczki :P :D
..... przepraszam, że ten sam tekst Wam wklejam, ale nie dam rady napisać osobno do każdej z Was :oops: :oops:
Z góry za to przepraszam, ale czas goni....
ZIUTEK TA PANI ODWRÓCONA PLECKAMI PRZY SKALE TO TY ???
JAK TAK TO CAŁKIEM APETYCZNIE KOBIETKO NAM SIE PREZENTUJESZ :)
PRZEPIĘKNE ZDJECIA :)
ZAZDROSZCZĘ WYCIECZKI :)
MOŻE KIEDYS I JA SIE TAM WYBIORE :)
MIŁEGO DNIA :)
no i nastraszyla nas wielorybami, sloniami i innymi morskimi ....a tu TAAAKA KOBIETA :shock: Ziutka wiesz co, teraz to juz nas nie przekonasz do swojej grubosci 8) 8) 8) 8)
Ja na sam widok tego miejsca juz sie czuje jak na urlopie i odpoczywam :lol: :lol: WSPANIALE :D :D :D :D A ten kot na skalach skad tam???? :shock: :lol: :lol: :lol:
Zgadzam sie co do Ziutkowej i jaki ladny kolor wlosow. Opalilas sie troche? Byly rekiny? W ogole przepieknie i w ogole ja tez tak chce.
Alez ja sie dopiero rozkrecam z tymi fotkami ;)
Co do zdjecia pod skala - Dziewczyny, mam rece uniesione, to sie wszystkie faldy i wzgory wyprasowaly ;) Wlasnie inne zdjecia (nie wkleje, bo wstydze :oops: ) dosadnie mi przypomnialy, ze trzeba chudnac, chudnac.
Wkleje Wam jeszcze troche widoczkow i sama powspominam :) Mam nadzieje, ze Was nie wkurze iloscia ;)
Zwierzatka sypialy w przedziwnych pozach ;)
http://pa.labfoto.pl/photos/p/a/6/a6...58-1455472.jpg
Poplynelismy tez na plaze z malpkami, jak widac co niektorzy dostaja malpiego rozumu i poja piwskiem dzikie zwierzatka :| Pacan wybitny.
http://p7.labfoto.pl/photos/p/7/e/7e...a4-1455473.jpg
Do hotelu mozna sie dostac tylko lodka, nie ma na Phi Phi w ogole drog i samochodow. Najpierw odebrala nas lodka z promu, a potem podjechal... traktorek. Ale sie ucieszylismy :lol: :lol: :lol:
http://pe.labfoto.pl/photos/p/e/c/ec...ae-1455474.jpg
Troche sielskich widoczkow, bylo naprawde pieknie, nawet chyba ladniej niz to sie prezentuje na zdjeciach
http://p8.labfoto.pl/photos/p/8/2/82...d4-1455475.jpg
http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/a/fa...bb-1455476.jpg
http://pf.labfoto.pl/photos/p/f/7/f7...67-1455477.jpg
http://p9.labfoto.pl/photos/p/9/a/9a...cf-1455478.jpg
http://pb.labfoto.pl/photos/p/b/2/b2...f5-1455479.jpg
Cudowne miejsce :P :P :P :P
Cieszę się, że mogę jeszcze przed wyjazdem troszkę Twoich fotek zobaczyć Ziuteczko 8) 8) 8) 8)
http://pa.labfoto.pl/photos/p/a/5/a5...b3-1455483.jpg
http://p7.labfoto.pl/photos/p/7/e/7e...b1-1455485.jpg
http://p7.labfoto.pl/photos/p/7/b/7b...b5-1455486.jpg
Takie rybki wysnurkowywal moj maz
http://p0.labfoto.pl/photos/p/0/4/04...32-1455488.jpg
Poniewaz mielismy rocznice slubu, to sobie zafundowalismy romantyczna kolacje na brzegu morza
http://p7.labfoto.pl/photos/p/7/8/78...94-1455481.jpg
http://p8.labfoto.pl/photos/p/8/b/8b...a4-1455482.jpg
Na lotnisko na Phukecie wracalismy hydroplanem, super wrazenie :)
http://pc.labfoto.pl/photos/p/c/e/ce...1e-1455484.jpg
No i widok na nasza wyspe z lotu ptaka :)
http://p7.labfoto.pl/photos/p/7/1/71...5b-1455487.jpg
jezuuuuuu :roll: :roll: :roll: :roll: ale cudnie :D :D :D :D :D :D :D Ziutus, to miejsce gdzie swietujecie rocznice slubu jest naprawde jak z filmu :D To wszystko wyglada tak nierealnie ..... :roll: :) :) :) :)
A jak juz napisalas, ze zero drog i samochodow, to odpadlam :shock: MARZENIE PRZECIEZ :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Ziutka, widze ze wystapilas w ten wieczor w swojej nowej sukience. Ja oczywiscie czekam na wiecej zdjec. Czyli na tej wyspie jest duzo kotow, tak?
Przed chwila wrocilam ze spotkania z tesciowka. My to jak zwykle razem idziemy na lunch i na zakupy. Nie udalo mi sie kupic zadnej sukienki, a rozgladalam sie bardzo i nawet przymierzalam pare. Za to mam nowe sandaly i 'vinegar' z granatu.
Ziutko, miejsce na wakacje wprost bajeczne :) i jeszcze ta romantyczna kolacja... eh rozmarzyłam się :)
pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na więcej fotek