Brawo Ziutuś ::D:D w końcu olać wagę, to od wymiarów wygląda się lepiej, :D:D:D
a waga też leci, 1kg na tydzień, oby tak dalej :D:D:D:D:D
GRATULKI :D:D:D:
Wersja do druku
Brawo Ziutuś ::D:D w końcu olać wagę, to od wymiarów wygląda się lepiej, :D:D:D
a waga też leci, 1kg na tydzień, oby tak dalej :D:D:D:D:D
GRATULKI :D:D:D:
Dzieki waszko, dzieki :) Faktycznie, oby tak dalej, z jednym wyjtkiem - z piersi niech mi w takim tempie wymiary nie leca :lol: :lol: :lol: bo do konca odchudzania bede miala wkleslosci nie tam, gdzie trzeba :P
Jestem juz pod obiadku i 30 minutach na orbitreku. Oraz po gorze prasowania, prania, zakupow... Zrobilam sobie dzisiaj wolne od pracy, a zasuwam w domu zajmuac sie czynnosciami ciekawymi np. praniem wszystkich pluszowych zwierzatek, jakie przytrafilo nam sie miec, bo w niedziele impra, a znajomi przyjda z dziecmi i nie chce, zeby sie zakurzonymi zabawkami bawily. :D
Ziuteczko, gratuluję spadeczku wymiarków :D
I spadku wagi oczywiście też :wink:
Dziewczyny, jak wkleilyscie te emotki na rowerach np? Usilowalam sobie dzisiaj jedna taka wrzucic do podpisu i mi nie szlo. Ani jak wklepalam sama adres, skad emotka pochodzila, ani jak wkleilam go miedzy [jpg] [/jpg].
Jak sie to robi? :)
link do emotki [img]............[/img]
Ziutka gratulacje wielkie spadku wagi i wymiarow
Pozdrowienia poniedziałkowe
http://gifybejbi85.blox.pl/resource/image010.gif
Gratulacje i powodzenia dalej :)
Dzieki Dziewczyny za wszuystkie gratulacje, a dla Ciebie waszko dodatkowy buziaczek za pomoc :)
Nie wiem, skad mi sie wzielo jpg zamiast img? :lol: :lol:
:D i ja nie wiem, bo te ikonki nie są jpg, tylko gif :D:D:D
Oj Ziutuś, najpierw brukselkę przechrzciłaś na brokuły, teraz jpg zamiast img :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaczki Roztrzepańcu :P :D
Starosc nie radosc. Ja Wam mowie, ze mnie zaczyna oleju w glowie brakowac :lol: :lol: :lol:
Lapie sie tylko kurczowo mysli, ze to chwilowy kryzys :)
Ziuteczko, mnie też się to zdarza, notorycznie pralkę nazywam lodówką i na odwrót :lol: :lol: :lol:
Nawet jak się ostatnio zepsuła ta nasza lodówka i szukałam jakiegoś fachowca z ogłoszenia, to w gazecie zakreśliłam, oprócz naprawiaczy lodówek, także naprawiaczy pralek :shock: :lol: :lol: :lol: :lol:
Cholera wie, dlaczego :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło, że przecież zepsuła mi się LODÓWKA a nie PRALKA :lol: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol:
Moja mama tez tak miala, notorycznie nas prosila, zebysmy jej np. przyniesli okulary, a prosila o 'oczy' i inne takie :) Moze to wiec genetycznie uwarunkowane? ;)
No, a apropos lodowki, to ja sobie zarzadzilam dodatkowe cwiczenia i wyczyscilam cala lodowke :) Mam ostatnio napady sprzatania :)
Ziutka i jej problemy z glowa - ciag dalszy...
Najprawdopodobniej w amoku sprzatania wywalilam wczoraj mezowi lekarstwo z lodowki - polecialo do zsypu :roll: :roll: :roll:
http://www.yabb.nl/forum/Smileys/default/idiot2.gif
Robilam ogolny porzadek, wyrzucajac jakies przeterminowane aspiryny, czy lekarstwa wydane jeszcze na moje panienskie nazwisko (niezle cuda mielismy w lodowce, co? :oops: ) i stos innych rzeczy, ktore juz dawno powinny wyladowac w smietniku, a to chyba przez przypadek tez potraktowalam po macoszemu :|
Poza tym u mnie juz nowy dzien. Dzisiaj sniadanie tradycyjne - wasa z dzemem i twarozkiem plus pomidor.
Na obiad kuleczki z piersi kurzej z jajkiem gotowane plus cale pomidory z cukinia - podsmazane bez tluszczu. Mniam :)
Kolacja to sie zobaczy, chyba stopniowo bede sie przygotowywac do jutrzejszych grzechow...
8)
Miłego dnia :wink: :lol:
A jutro nagrzesz tylko troszeczkę :wink:
Jutro od rana lece tylko na samych warzywach, az do pobytu w restauracji, gdzie postaram sie wybrac jak najbardziej MM, ale niestety hinduska knajpa raczej nie sledzi montiego...
Ale to jutro.
Dzisiaj pocwiczylam 40 minut na orbitreku, bylam ze znajoma na kawce i tylko na kawce sie skonczylo, a na kolacje zladlam salate, pomidora, papryke zalane 4 lyzkami jogurtu.
Dzien dietowo prawidlowy :)
No to tylko kwestia czasu, jak znowu stracisz kilogramki :P
Mierzenie i wazenie w niedziele. Tymczasem dzisiaj dzien, ktory troche mnie przeraza. Zalew rozu i slodkosci mi nie grozi, ale to jedzenie :roll: Na szczescie jutrzejszy tlusty czwartek mi nie grozny, bo tu paczkow nie maja i na pewno nikt mi niczego proponowac nie bedzie.
Na sniadanie dzisiaj zjadlam pomidora z papryka. Za chwile ide poplywac. Na obiad zjem salate i papryke. A na kolacje kto wie. Pewnie same pysznosci, ale raz, ze kaloryczne, dwa, ze nie monti :?
Boje sie, ze to mi popsuje dobra 'passe' do jakiej przyzwyczail sie juz moj organizm. Nagle dostanie niewiele, ale zawsze zakazanego produktu i oszaleje. Troche chyba przesadzam. Jeden posilek, do tego kontrolowany w miare mozliwosci, chyba az takich szkod nie poczyni?
Tiaaa :roll: Tak sie chwalilam, ze paczki mi w Sg nie straszne, a wlasnie dostalam smsa od polonijnych babek, ze robia impreze tlustoczwartkowa i ze zapraszaja. Wykrecilam sie ostatnio od paru lunchy, wiec sie nie da - pojsc trzeba bedzie. Tylko jak ja sie od jedzenia doughnutow wykrece? Bo paczkow to chyba zadna nie upiecze :shock:
He, he, a z naszego mega-romantycznego-ptaszki-swiergola-rozowe-serduszka-mowia-I-love-you wypadu do naszej hinduskiej knajpki zrobilo sie spotkanie ze znajomymi :lol: :lol: :lol: I dobrze, przynajmniej grzech zaplanowany, a nie nadwyzkowy ;)
Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie znad salatki zielonej :D
:D
Piękny tekst walentynkowy! ;)
No, Ziutuś, nie będę Ci radzić, czy i jak masz ćwiczyć charakter. Wierzę, że diety sobie nie zruinujesz! 3maj się i baw dobrze :)
:) Anczoks, dzieki za dobre slowo :) Zobaczymy, co tez ziutka powyprawia w nadchodzacych godzinach ;)
Chwilowo sie 'zbroje' na spotkanie z takim jednym trzylatkiem. Pracuje z dziecmi, w tym czasami z dziecmi pokrzywdzonymi przez los, ten jest autystykiem... Za godzine ma tu byc, a mi juz adrenalina krazy. Zeszlym razem przez godzine wyl i rzucal sie na podloge, bo nie dostal, czego chcial... Gorzej, ze znowu nie dostanie, czego chce, bo chce glownie jedzenia, frytek, ciasteczek, platkow, przekasek, chipsow... a ja mu tego nie chce dawac, bo chce go nauczyc pracy/zabawy nie tylko za jedzenie. Nie, nie jestem dietetyczka :lol: :lol: :lol:
No dobra, ale co ja tu o pracy...
Ziuteczko, wspaniałego dnia Ci życzę, znaczy się teraz to już chyba wieczoru :lol:
Spędź miło ten czas w hinduskiej knajpce, baw się dobrze! :P
Buziaczkowo - Walentynkowo
http://www.kartki.bej.pl/kartki/hali...nki_3_duza.jpg
http://gifybejbi85.blox.pl/resource/image011rrr.gif
WSPANIAŁYCH I PEŁNYCH MIŁOŚCI WALENTYNEK
Miłość to słowo piękne i czułe,
Miłość na świecie wiecznie trwa,
Miłość to rzecz zakochanych,
Lecz czy każdy może ją dać
http://gifybejbi85.blox.pl/resource/image045.gif
Zaliczone: wino czerwone (moze byc na montim), ryz (ee), miesko (no ok), warzywa (na szczescie ratuja sytuacje). Ogolnie, wolalabym tak obiektywnie nie zjesc tego ryzu :roll:
Bo poza tym nie bylo tak zle, zjadlam niewiele, ale nie mam pojecia, co bylo w tych sosach do miesa, pewnie jakies Ig koszmarrrrne.
No nic. Ogolnie opieram sie jak moge, maz wlasnie pochlania lody, a ja twarda jestem :)
Brawo za twardość :)
I dobranoc! :)
trzymam kciuki za te lody.;p
wesolego
Dzielnie się spisałaś :lol: :lol:
1. Lodow wczoraj nie tknelam.
2. Dzisiaj tez bylam dzielna i zamiast na spotkaniu Polek wciagnac te wszystkie slodkosci, co dziewuchy naznosily, ja uraczylam sie (zeby sie nie czepialy ;) ) 3 winogornami i 2 trojkacikami arbuza. To bylo jedyne jedzenie podane, jakie moglam spozyc bez katastrofy dla diety i mimo, ze owoce, a zwlaszcza winogrona maja wysokie IG i na MM sa nie bardzo, to wolalam zjesc te 3 symboliczne winogrona niz ociekajacego cukrem ptysia :) Tak wiec ogolnie wybrnelam z tego obronna reka.
3. Na obiadek juz zjadam wlasnie pomidory z serem feta i wracam na calkowicie grzeczna droge :)
ja dziś też już grzeczna będę :D:D a Tobie poszło super
Ja tam lody zjadłam, naszampanowałam się :|
Waszus, Ty mialas powod, a ja tylko okazje 'dobra do zjedzenia' ;) No i to nagle i przypadkowe spotkanie polonijne :)
Hejka. Przesyłam czwartkowe pozdrowionka
http://gifybejbi85.blox.pl/resource/...sparklent6.gif
Ziutuś, pewnie, że winogronko lepsze od ptysia :lol: :lol:
Buziaczki
No, Ziutuś! Ty coraz dzielniejsza jesteś :)
Niech dziś będzie dobry dzień :)
Dzieki ;)
Dzien jak dotad (u mnie 20:45) dietowo byl dobry, a nawet bardzo dobry biorac pod uwage okolicznosci :)
Pocwiczylam na orbitreku, zjadlam pomidory z jogurtem na kolacje :)
Bardzo ładnie, gratuluję! :)
Miłego wieczoru!
Dzien dobry w piatek :D
Dzisiaj mam dzien przerwy w pracy - potem w sobote mam 2 klientow, niestety 'rozstrzelonych", jeden o 10:00 rano, drugi o 14:00, wiec w pracy spedze pol dnia, a potem... Zaczyna sie Chinski Nowy Rok, czyli niedziele, poniedzialek i wtorek mamy wolne. W niedziele jest impreza u nas :) Dzisiaj mam wiec sporo rzeczy do zrobienia: poza tym, ze pojde poplywac w basenie, to musze troche ogarnac chalupe, poza tym ostatecznie ustalic menu (mam kilka potraw MM i wielka nadzieje trzymania sie tylko ich), zrobic pranie i prasowanie, a nastepnie wybieramy sie na zakupy, bo pozniej nie bedzie kiedy. W sklepach szal juz od dobrego tygodnia, oni to tutaj chyba jeszcze huczniej obchodza niz my swieta Bozego Narodzenia. CHNR to jest jedyny czas w roku, kiedy w Singapurze WSZYSTKIE sklepy sa zamkniete, lacznie z hipami. Jedynie stacje benzynowe pracuja normalnie.
Dietowo jak na razie sniadanie: makaron z jogurtem i cynamonem plus papryka. Na obiad i kolacje jeszcze nie wiem. Ruchu bede miala dzis duzo, ale chyba nie zrezygnuje ani z basenu, ani z orbitreka :)
dobrze Ci idzie :D:D
Oby sie tendencja utrzymala ;)
Mieszkanie z grubsza ogarniete, jeszcze tylko drobne komsetyczne zabiegi. Ja po basenie i w trakcie obiadu - cukinia gotowana z przecierem pomidorowym plus tunczyk w oliwie. Nakladajac sobie na talerz, czesc odlozylam na jutro - doloze sobie do tego serka zoltego i bedzie obiad, a dzisiaj bym sie zapchala...
Dzień dobry, Ziutkaa :)
Strasznie mi imponuje Twoja konsekwencja w ćwiczeniu, trzymaj tak dalej, to mnie dodatkowo mobilizuje ;)
Odpisałam Ci u mnie, że jest wszystko dobrze :)
Dziś powinnam solidnie przysiąść nad robotą, ale mi się nie chce, no cóż ;)