-
Ziutka, czyz sie nie umowilysmy ze czerwone wino tylko przyspiesza chudniecie? Jak wypijasz mniej niz flaszeczke, to przeciez nie jest zle. Poza tym Ty masz dobre trunki, wiec za duzo to sie nie da wypic, bo mozna pod stol wpasc, a tam na imprezie to przeciez dzieci beda. Nie wypada tak przy dzieciach... 8)
-
Ziutuś, to lepiej zważ się razem ze mną w sobotę rano :):) ja też mam imprezkę, i wolę zwazyć się przed, a potem znów w sobotę za tydzień :):)
-
Ziuteczko,ale ladne masz menu :roll: :lol:
Strzasznie dlugie masz godziny w pracy :shock: Ja rowniez pracuje dlugie godziny,ale po kilku dniach marotonowych staram sie miec kilka dni wolnego,bo bym nie dala rady.Moze dlatego ,ze mam jeszcze strasznie duza nadwage ,szybko sie mecze :roll:
Ziuteczko pytalam sie czy wybierasz sie jeszcze do Australii,ale chyba przeoczylas pytanko,albo ja odpowiedz :wink: :lol:
Pozdrawiam serdecznie :)
http://img.photobucket.com/albums/v5...-Citronell.jpg
-
Ziutka, jak tam przygotowanie do imprezki?
Dychasz jeszcze w ogóle?
-
Ziutko zważ się przed imprezką 8) :lol:
pozdrawiam!! :D
-
Ziutka, niech moc bedzie z nami 8) .
-
Buziaki Ziutuś, czasu brak, ech ... :roll:
-
Ziuta :) Przezylam moje haranie. Jeszcze tylko troche i tez zaczne sie doprowadzac do ludzkiego wygladu.....bo narazie to tylko sie opalilam :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Zaraz weekend, wiec baw sie dobrze :wink:
-
Ziutka dziś się nie ważyłaś czy moze jednak?
u mnie pojawiła się po dłuuuugim czasie znów 8 na wadze uff :wink:
trzymam kciuki za Twoje ważenie i gorąco pozdrawiam :D
-
No i co tam Ziutuś, dalej pracujesz??
-
hej,
tu Wasza siostra marnotrawna;) Przymierzam się do powrotu...
-
Ziuuuuuuuuutka, wracaj do nas. Na imprezie ble wino było, to będzie udana :wink: .
-
Sobotnie buziaki :P :P
Spokojnego dnia Ziutka :)
-
Ziutka, martwić się zaczynam. Skrobnij choć '+', że wszystko ok.
Mam nadzieję, że to imprezka Cię z czasu wydrenowała.
Pozdrawiam.
-
Ziutuś, gdzie się chowasz??
-
-
Hmmm, no i nie ma Ziutki :roll: :roll:
Ściskam i czekam :P
-
Ziutka juz chyba poszla spac po niedzieli. Nie zapomnij o nas.
-
-
Ja wróciłam, a Ziutkę wcięło? :(
Pozdrawiam!
-
Ziutuś, praca pracą, ale przynajmniej daj znać że żyjesz!!!!
-
-
... no i gdzie sie Ziutka podziewasz?
-
To jest do Ciebie Ziutka niepodobne. Jestes, jestes i nagle Cie nie ma. Ty tutaj powinnas byla napisac, ze Cie nie bedzie i my nie bedziemy myslec, ze Cie jakis dlubiacy w nosie najmniejszym palcem z paznokciem taksowkarz gdzies porwal.
-
Ziutuś, jestem w połowie zła na Ciebie, w połowie się martwię :evil:
-
http://www.stary-teatr.krakow.pl/img..._kameralna.jpg
WYSYLAM EKIPE BY CIE POSZUKAŁA :)
I SPROWADZIŁA DO NAS :)
-
Ziutka, ja już się serio niepokoję.
-
-
http://www.ckim.pl/portfolio/gadzety...ko_santa01.gif
GDZIEKOLWIEK JESTEŚ TEN MAŁY GOŚĆ W CZERWONEJ CZAPECZCE I TAK CIE ZNAJDZIE :):)
-
Jeszcze tylko Ziutke opierdziele, bo to tak sie nie robi na Forumowie, kiedy to tyle tutaj przyjaznych duszyczek jest i sie zostawia je w niepewnosci. Nie wiem czy Mikolaj porwal, czy ktos inny, czy komputer siadl... no ale prosze Pani Ziutki, komputery w Singapurowie to chyba na kazdym kroku sa. Wiec, trzymam kciuki co sie nic nie stalo, ze wszyscy zdrowi, nikt w szpitalu nie wyladowal, bo my tutaj mimo wszystko prawidziwi ludzie jestesmy i swoje uczucia mamy.
Pozdrawiam i siciskam i do nastpengo razu.
-
Ale tu na mnie gromy lecialy...
Przepraszam.
Po prostu mam taki za przeproszeniem zapiernicz, ze wszystko lezy odlogiem - mieszkanie w chaosie, nawet naczyn z suszarki po zeszlotygodniowej imprezie nie mam kiedy sciagnac i tak sie pietrza te wszystkie kieliszki, miski po salatkach itd. :oops: :oops:
Dzisiaj zlapalam troche luzu, to grzebie w internecie, bo ja jeszcze ZADNEGO prezentu nie mam. Czasu tez nie mam, wiec zostaja mi sklepy internetowe.
Nastepny tydzien zapowiada mi sie jeszcze gorzej niz ten... Juz nie moge sie doczekac tego 22.12 kiedy wsiade w samolot do Australii (tak, katson, lecimy) i wreszcie sie... wyspie.
Z jedzeniem ostatnimy czasy roznie, mialam zrywy bardzo grzecznego oraz porywy grzeszenia do oporu. Nie mialam czasu cwiczyc, moze dzis?
Nie stawalam na wadze i nie wiem, jak to sie odbilo na ww. Moze i lepiej, bo w koncu mnie szlag trafi - tyle miesiecy wazyc w granica 71-73 :roll:
Sluchajcie, postaram sie zgalaszac, ale jak sie nie bede wpisywac, to wiedzcie, ze ja po prostu haruje jak ten wol, oki? :)
-
Ziuteczko a do jakiego miasta? :)
-
OK, Ziuteczko :) Fajnie, że się odezwałaś! Powodzenia :*
-
Katson, przylatujemy do Melbourne, ale natychmiast przesiadamy sie i do Sydney. Tam spedzamy Swieta, po nich w samolot i z powrotem Melbourne, natychmiast wynajmujemy samochod (juz zalatwione wlasciwie) i jedziemy na 'objazdowke (Great Ocean Road). Potem na chwile doslownie wracamy do Melbourne (chyba w sumie 1.5 dnia) i wylatujemy do Sg.
A dzisiaj:
sniadanie: wasa, wiejski, pomidor
lunch: groszek z tunczykiem
kolacja: salatka z jajka, sledzia w sosie koperkowym, cebuli, pomidora i ogorasa
Kalorii 943, B=83, T=17, W=65
cwiczen brak :oops:
-
Ziuteczko ,Great Ocean Road,tam jest pieknie :)
-
Kasiu, poslalam Ci priva, jesli masz ochote i czas, to moze jakas kawa? :)
-
Ziutka, dobrze ze wszystko z Toba w porzadku. Teraz juz wiem, ze po prostu Forumowo u Ciebie w zawieszeniu.
Ciekawa jestem na jak dlugo lecisz do Australii i jakimi liniami. Tutaj znowu przypominam sobie notowania Travelera, ze singapurskie sa na pierwszym miejscu. Naprawde tak swietnie?
-
Ziutka, ja mam JEDEN prezent dopiero i zupełnie nie mam teraz głowy do myślenia o świętach :( i bardzo mi przykro z tego powodu :wink:
I też pozostaną mi sklepy internetowe, choć w Polsce przed świętami poczta z niczym się nie wyrabia, więc powinnam już zamawiać ...
Takie życie! Mam nadzieję, że wypoczniesz w Australii, trzymaj się ciepło :P
http://www.kuferek.org/mkportal/modu...lbum/a_698.jpg
-
Do Aus dopiero 22.12 lecimy, wiec jeszcze dwa tygodnie.
Anise, singapurskie moim zdaniem faktycznie zasluguja na swoja bdb opinie. Zawsze milo i przyjemnie mi sie z nimi latalo. Tym razem lecimy australijskim Quantasem i to jest (tak sobie obiecalismy) drugi i ostatni raz z nimi.
Bilety wykupowalismy online w koncowce sierpnia. Przyszlo normalne potwierdzenie mailem, wiec siedzielismy spokojnie. Zaczelismy sie niepokoic we wrzesniu, kiedy to nie przyszlo obciazenie karty kredytoej. Najpierw myslelismy, ze to wina banku i tam uderzalismy. Potem sie jednak okazalo, ze wspanialy Quantas zwyczajnie nie obciazyl nam karty, bo rzekomo nie mogl jej zidentyfikowac. Twierdza, ze poslali maila z info, tylko ze zadne z nas zadnego maila nie dostalo. No i gdyby nie nasza przytomnosc umyslu i myslenie o takich rzeczach, ze przeciez trzeba zaplacic za przelot, to bysmy sie mocno zdziwili, bo oczywiscie mysmy mieli elektroniczne potwierdzenie rezerwacji, a rezerwacja tak naprawde nie istniala. Burde taki, ze niezla awanture im urzadzilam :roll:
Przy czym na lokalnym forum doczytalam, ze wiekszosc ludzi narzeka na obsluge naziemna Quantasa, wiec nie jestesmy odosobnieni.
Lecimy na 10 dni.
-